Mam następujący problem. Jakiś czas temu strasznie zaczęła mi rosnąć temperatura, przewody były twarde i bomblował płyn (a później już woda) w zbiorniku chłodniczym. Pojechałem do mechanika, i stwierdził, że należy wymienić uszczelkę pod głowicą + planować. Wszystko to zrobiłem i z temperatura było już OK. Nadmieniam, że zamiast płynu nalałem wody do zbiornika, bo nie bylem wtedy jeszcze pewien czy wszystko jest ok. Po jakimś czasie znów temp. zaczęła się podnosić do około 100 - 105 stopni w mieście. Z ciekawości zobaczyłem, czy jest woda w zbiorniku. Okazalo sie, że... nie ma. Dolalem i znow temp byla ok. Po jakichs dwoch tygodniach sytuacja sie powtorzyla. Pojechalem do mechanika, sprawdzil wszystko i nie zauwazyl zadnych wyciekow. Raczej niemozliwe jest zeby mi ktos wode wypijal

Teraz musze co jakis czas dolewac wody (nie chce ryzykowac wlewania plynu, bo jak znow wyleci to co dwa tygodnie bede musial uzupelniac a to sie mija z celem). Czy mial ktos podobna sytuacje?
Aha jesli to cos zmienia to to jest Audi z 1987 r. na gazniku.