[1.9TDI 1Z] Odpalanie na "kable".
- DairoSilva5
- Forum Audi 80
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 paź 2008, 18:21
- Lokalizacja: Jarosław
[1.9TDI 1Z] Odpalanie na "kable".
Jakie macie zdanie, czy można odpalać ropniaka, na kable oraz czy można inne auta odpalać kablami, bo słyszałem że można przekaźnik jakiś nadpalić , napiszcie czy ktoś do tej pory spotkał się z czymś takim?
Ostatnio zmieniony 01 sty 2009, 09:40 przez DairoSilva5, łącznie zmieniany 1 raz.
- M@rcus
- Forum Audi 80
- Posty: 1037
- Rejestracja: 18 sty 2007, 11:22
- Lokalizacja: Lublin-Zakrzówek
- Kontakt:
Nie wiem jakie Wy macie doświadczenia, ale benzynę z kabli idzie odpalić bez większych problemów, ale diesla próbowałem 4 razy i lipa, raz kolega podpinał mnie, ja 1.6D on 1.9 TDI po 5 minutach 1.9 na wkręconych obrotach mój nawet nie przekręcił a kable gorące no nic stary klekot może ciężko go rozpalić przy dużym mrozie, ale ostatnio u kolegi o TDI w roverze też po ok. 5 min,. nawet nie zagadał a ciepło było tylko alternator mu nie ładował i padł aku, a u siebie mam dobre ładowanie. Benzynę paliłem w duże mrozy z kabli i dało rade, nie wiem może są jakieś sposoby na odpalenie Diesla ale mnie się nie udało, kable się grzeją mało nie potopią a rezultat żaden
M@rcus a może te kable byłu do d..y. Ja ubiegłej zimy miałem taki problem że akumulator w moim autu nadawał się na jedno zakręcenie. Jak nie odpalił to koniec i trzeba było odpalać od taty passata. Tata odpalał autko, podpinaliśmy kable, ja przekręcałem kluczyk, włączałęm podgrzewanie świec na 10-15sek(mam podgrzewanie świec na przełącznik bo przekaźnik mi padł) i po tych 10-15sek kręciłem rozrusznikiem i odpalał od pierwszego -drugiego obrotu wała, ale jak ja odpalałem to było słychać że taty silnik w pasku stawiało (tata ma 110KM). Paliliśmy tak kilkanaście razy ubiegłej zimy. Jednak podstawą tego wszystkiego są dobre kable (nie z marketów), bo tata kupił takie i był problem z odpalaniem. Okazało się że kable były szajskie (prawie wogóle nie było przejścia pomiędzy kablem a końcówkami (zaciskami).
Kable do odpalania diesla powinny mieć średnicę rdzenia (linki miedzianej!) nie mniejszą jak 5mm choć zalecałbym 10mm. Widziałem kabel z marketu, który z izolacją miał około 7mm, a w środku linka 2mm:). Przy tych prądach jakie płyną w czasie rozruchu bardzo istotne jest też połączenie kabel-krokodylek. Jeśli akumulator całkowicie nie padł te prądy są nieco mniejsze.
- Solskier
- Forum Audi 80
- Posty: 4315
- Rejestracja: 16 sie 2007, 11:25
- Imię: Sebastian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2,2 AAN
- Lokalizacja: Kłodzko
- Kontakt:
A ja dopisze Wam coś jeszcze ciekawego, mianowicie jest grupa aut w których przy podłączeniu kabli masę do auta z rozładowanym akumulatorem nie podłancza się do aku tylko do budy bo inaczej auto nie odpali, kiedyś się zastanawiałem dla czego tak jest ale jakoś nie wpadłem na pomysł, doda iż w instrukcji audi b3 1.8 PM była o tym wzmianka ale niestety po niemiecku jedynie "rozczytałem" obrazek :mrgreen:
no też tak mam w instrukcji do kabli... Nie wiem czym to jest spowodowane, słyszałem różne opinie (że mniejsza rezystancja jak się podpinamy odrazu do masy silnika niż przez kabel masy, że niby chroni aku dawcy - choć tu akurat rozumiem że wtedy gdyby aku był całkiem rozładowany, no ale skoro tak by było to wtedy chyba nawet to by wiele nie pomogło...).
Są też różne opinie na temat tego czy auto dawcy ma być załączone czy też nie... Jedni twierdza że powinno chodzić na minimalnie wyższych obrotach niż jałowe, inni że powinno się aku dawcy w ogóle odłączyć żeby nie uszkodzić sobie alternatora i elektroniki...
Ja zawsze odpalałem na włączonym silniku dawcy, a u biorcy masa do bloku silnika. Wydaje mi się że jeżeli auto biorcy ma sprawną instalację to raczej, alternatorowi i elektronice dawcy nic nie powinno się stać bo to z aku będzie brana "największa ilość prądu"... Aczkolwiek nigdy tego nie mierzyłem więc pewności nie mam:P
Swoją drogą można by kiedyś zmierzyć cęgami jak rośnie prąd pobierany z alternatora podczas rozruchu innego auta:>
Są też różne opinie na temat tego czy auto dawcy ma być załączone czy też nie... Jedni twierdza że powinno chodzić na minimalnie wyższych obrotach niż jałowe, inni że powinno się aku dawcy w ogóle odłączyć żeby nie uszkodzić sobie alternatora i elektroniki...
Ja zawsze odpalałem na włączonym silniku dawcy, a u biorcy masa do bloku silnika. Wydaje mi się że jeżeli auto biorcy ma sprawną instalację to raczej, alternatorowi i elektronice dawcy nic nie powinno się stać bo to z aku będzie brana "największa ilość prądu"... Aczkolwiek nigdy tego nie mierzyłem więc pewności nie mam:P
Swoją drogą można by kiedyś zmierzyć cęgami jak rośnie prąd pobierany z alternatora podczas rozruchu innego auta:>
- Darecki3037
- Audi 80 Klub
- Posty: 975
- Rejestracja: 09 kwie 2007, 17:46
- Lokalizacja: Krk
robi się tak dlatego żeby rozładowany akumulator nie zabierał prądu potrzebnego do rozruchu. + najlepiej jest podłączyć do szpilki rozrusznika jednak w wielu pojazdach z braku takiej możliwości fizycznej (rozrusznik gdzieś pod autem albo za silnikiem) podpina się do +akumulatora natomiast masę powinno się podpiąć do nadwozia lub silnika. Eliminuję się przez to bezpośredni styk z rozładowanym akumulatorem który zżerał by prąd potrzebny rozrusznikowi.
A ja myślę, że jest to podyktowane skróceniem drogi przepływu prądu, który przy dużym natężeniu ma olbrzymie straty na samych kablach rozruchowych a do tego dochodzi jeszcze droga którą musi przebyć od padniętego aku do rozrusznika. Najlepiej byłoby podłączyć jak najkrótszymi przewodami rozruchowymi bezpośrednio pod rozrusznik, co często jest niemożliwe.
- DairoSilva5
- Forum Audi 80
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 paź 2008, 18:21
- Lokalizacja: Jarosław