Od wczoraj mam dziwną przypadłość w furce. A mianowicie w czasie jazdy lub na postoju obrotomeirz idzie na zero i elektrozawór zamyka dopływ gazu i silnik gaśnie ( na benzynie nie jeździ już dłuższy czas ) . Instalacja gazowa I generacji i zawsze mam ustawione ręcznie na gaz czyli 0 . Gdy chcę powtórnie zapalić elektrozawór gazu nie chce się włączyć . Czasem to trwa sekundy czasem dłużej , muszę klikać między I a 0 i II . Odłączyłem dziś kable od elektrozaworu na pracującym silniku i gaśnie czyli sprawny. Widzę po kablach że jest połączony z cewką a cewka podobno z obrotomierzem . Masa gazowa czysta i mocno trzyma. Inne kabelki tęż dobrze siedzą .
Co może być grane .
[B4 2.3 NG + gaz ] Obrotomierz na zero i odcięcie gazu.
Dziś sprawdziłem przewody na elektrozaworze gazu i na parowniku ( to chyba też elektrozawór ) . Na parowniku jedna wtyczka była zielona . Przeczyściłem i zobaczymy jutro . Dziś przed tą operacją przejechałem 50 km i nic się ni działo . Miejmy nadzieje że to to . Co do gaśnięcia po zamknięciu elektrozaworu to nie jestem pewien bo na benzynie raczej nie ciągnie ale lampek ładowania i oleju przed zatrzymaniem nie widziałem . ( koncentrowałem się nad wolnym poboczem ).