[B4 1.6 ADA] by Gordon
[B4 1.6 ADA] by Gordon
Witam wszystkich serdecznie!
Chciałbym wam dziś przestawić swój wóz. Otóż jest to B4 z początku 1994 roku. Silnik pojemności 1.6, 101 konny (seria ADA). Auto ma śliczny czarny kolor, choć tu i tam pełno jest drobniutkich rysek - jak to na 15 letnim lakierze Przez pierwszych 10 lat auto jeździło po Niemczech. W Polsce miało 2 właścicieli - w tym mnie: trzeciego. Przejechane ma 210 tyś. Wnętrze bardzo zadbane - widać, że ktoś dopieszczał to auto. Poprzedni właściciel podobno nawet do nie go mówił :shock: ...widać wóz rzeczywiście ma coś w sobie, bo nawet mojej narzeczonej tak się spodobał, że nazwała go naszym nowym dzieckiem, obejmując teatralnie tylną klapę (shit! - a to ona powinna być zazdrosna) :mrgreen:
Na tyle, na ile umiałem, na tyle sprawdziłem auto przed zakupem. Wynik - zero rdzy i żadnych śladów bicia. Nawet podwozie w niewiarygodnym stanie (w życiu bym nie powiedział, że 15-letni wóz może nie mieć nawet grama korozji!). I co najważniejsze - silnik brudny, a na głowicy pod uszczelką brak nawet kropelki oleju (filtr się tylko trochę poci). Na wyposażeniu airbag kierowcy, ABS, elektryczny szyberdach, folia na tylnych szybach i pseudosportowa końcówka wydechu (przyznam - z czarnym lakierem zestaw ten komponuje się całkiem ładnie), światła przeciwmgłowe, klima manualna (chłodzi jak nowa!), podniszczone alusy... i to wszystko
Niestety pod koniec użytkowania auta właściciel wiedział, że będzie się go chciał pozbyć i do zrobienia zostawił:
- poduchy pod silnikiem (przynajmniej jedną - lekko szarpie przy ruszaniu z niskich obrotów lub przy zrywnym ...zresztą widać jak silnik skacze jak się stanie z boku przy otwartej klapie i przygazuje)
- ciężko chodzące na postoju wspomaganie (spróbuję wymienić płyn, ale wątpię że to coś da ...w sumie i tak nie jest źle)
- wskaźniki temperatury chłodziwa i poziomu paliwa, które pokazują co chcą i kiedy chcą
- dziwne cykanie podczas jazdy (temat zgłosiłem tutaj )
- i zmiana parciejących opon Pirelli P600, huczących jak huragan
Numerki niedługo będą zmienione, bo auto zarejestruje u siebie - w Poznaniu.
Zdjęcia z komórki, robione pod marketem... Jak będzie już ładna pogoda, to umyję auto, zabiorę w jakiś plener, zrobię porządne fotki lustrzanką i wrzucę na forum
Aktualizacja 8.08.2009:
Obiecałem kiedyś ładne fotki z pleneru, więc oto i one:
A oto co zostało zmienione po 2 miesiącach użytkowania auta:
- opony ze starych sparciałych Pirelli P600 na nowe Driver Courier (podobno też produkcja Pirelli)
- lewa poduszka pod silnikiem
...i to wszystko. W przyszłości planuję pomalować felgi i zająć się sprzęgłem, bo zdarza się, że po porządnym rozgrzaniu go w warunkach jazdy miejskiej zaczyna trochę szarpać. Poza tym marzą mi się czarne, matowe, pięcioramienne felgi. Chciałoby się też włożyć fajniejsze fotele do środka i wstawić jakieś skórzane, czerwone elementy... ale tego typu zmiany poczekają na kolejne auto. Nie ma sensu optyczna dynamizacja wozu, kiedy pod maską siedzi 1.6 litra. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się zamienić moją Adę na jakąś mocniejszą niuńkę. Najchętniej na jakiegoś 5-cylindrowca. Koniecznie zagazowanego, bo jednak zalewanie Pb98 za 100 zł żeby przejechać 200 km boli.
Z ciekawostek: zauważyłem, że po przejściu z Pb95 na Pb98 spalanie spadło z 12 do 10 litrów na 100 km.
Chciałbym wam dziś przestawić swój wóz. Otóż jest to B4 z początku 1994 roku. Silnik pojemności 1.6, 101 konny (seria ADA). Auto ma śliczny czarny kolor, choć tu i tam pełno jest drobniutkich rysek - jak to na 15 letnim lakierze Przez pierwszych 10 lat auto jeździło po Niemczech. W Polsce miało 2 właścicieli - w tym mnie: trzeciego. Przejechane ma 210 tyś. Wnętrze bardzo zadbane - widać, że ktoś dopieszczał to auto. Poprzedni właściciel podobno nawet do nie go mówił :shock: ...widać wóz rzeczywiście ma coś w sobie, bo nawet mojej narzeczonej tak się spodobał, że nazwała go naszym nowym dzieckiem, obejmując teatralnie tylną klapę (shit! - a to ona powinna być zazdrosna) :mrgreen:
Na tyle, na ile umiałem, na tyle sprawdziłem auto przed zakupem. Wynik - zero rdzy i żadnych śladów bicia. Nawet podwozie w niewiarygodnym stanie (w życiu bym nie powiedział, że 15-letni wóz może nie mieć nawet grama korozji!). I co najważniejsze - silnik brudny, a na głowicy pod uszczelką brak nawet kropelki oleju (filtr się tylko trochę poci). Na wyposażeniu airbag kierowcy, ABS, elektryczny szyberdach, folia na tylnych szybach i pseudosportowa końcówka wydechu (przyznam - z czarnym lakierem zestaw ten komponuje się całkiem ładnie), światła przeciwmgłowe, klima manualna (chłodzi jak nowa!), podniszczone alusy... i to wszystko
Niestety pod koniec użytkowania auta właściciel wiedział, że będzie się go chciał pozbyć i do zrobienia zostawił:
- poduchy pod silnikiem (przynajmniej jedną - lekko szarpie przy ruszaniu z niskich obrotów lub przy zrywnym ...zresztą widać jak silnik skacze jak się stanie z boku przy otwartej klapie i przygazuje)
- ciężko chodzące na postoju wspomaganie (spróbuję wymienić płyn, ale wątpię że to coś da ...w sumie i tak nie jest źle)
- wskaźniki temperatury chłodziwa i poziomu paliwa, które pokazują co chcą i kiedy chcą
- dziwne cykanie podczas jazdy (temat zgłosiłem tutaj )
- i zmiana parciejących opon Pirelli P600, huczących jak huragan
Numerki niedługo będą zmienione, bo auto zarejestruje u siebie - w Poznaniu.
Zdjęcia z komórki, robione pod marketem... Jak będzie już ładna pogoda, to umyję auto, zabiorę w jakiś plener, zrobię porządne fotki lustrzanką i wrzucę na forum
Aktualizacja 8.08.2009:
Obiecałem kiedyś ładne fotki z pleneru, więc oto i one:
A oto co zostało zmienione po 2 miesiącach użytkowania auta:
- opony ze starych sparciałych Pirelli P600 na nowe Driver Courier (podobno też produkcja Pirelli)
- lewa poduszka pod silnikiem
...i to wszystko. W przyszłości planuję pomalować felgi i zająć się sprzęgłem, bo zdarza się, że po porządnym rozgrzaniu go w warunkach jazdy miejskiej zaczyna trochę szarpać. Poza tym marzą mi się czarne, matowe, pięcioramienne felgi. Chciałoby się też włożyć fajniejsze fotele do środka i wstawić jakieś skórzane, czerwone elementy... ale tego typu zmiany poczekają na kolejne auto. Nie ma sensu optyczna dynamizacja wozu, kiedy pod maską siedzi 1.6 litra. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się zamienić moją Adę na jakąś mocniejszą niuńkę. Najchętniej na jakiegoś 5-cylindrowca. Koniecznie zagazowanego, bo jednak zalewanie Pb98 za 100 zł żeby przejechać 200 km boli.
Z ciekawostek: zauważyłem, że po przejściu z Pb95 na Pb98 spalanie spadło z 12 do 10 litrów na 100 km.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2009, 10:24 przez Gordon, łącznie zmieniany 4 razy.
Co do spadku mocy to tak jest w każdym samochodzie z klimą, no chyba ze masz przynajmniej 2.5 :mrgreen: to już tak tego nie odczujeszGordon pisze:Z klimą to jest w ogóle dziwna sprawa... chodzi super, ale jak załączę, to czuje spadek mocy. Nie wielki, ale jednak odczuwalny. Mnie to nie przeszkadza - i tak prawie nie będę korzystał, bo szkoda benzyny - ale nie wiem czy tak powinno być :-|
Gazu raczej i tak nie opłaca mi się na razie zakładać, bo jak na studenta, to raczej dużo nie pojeżdżę. Myślę, że nie więcej niż 6-7 tysięcy rocznie. Jak na razie będę jeździł głównie po mieście, ale za rok planuję ślub, więc "Ada" stanie się furką rodzinną W sumie cieszę się z tego wozu. Jak na razie same zalety - spalanie to nie wada, to po prostu cecha auta. W sumie mógłbym za tę samą kasę kupić Matiza. Paliłby mniej, ale nie wiem, gdzie bym tam upchnął kiedyś wózek dziecięcy... no i frajdy z jazdy by takiej nie było :mrgreen: Zresztą - do czego ja w ogóle porównuję B4 :lol: To auto wyraźnie kupowało serce, a nie rozsądek
Ostatnio miałem okazję trochę szybciej pojeździć po mieście. Muszę powiedzieć, że B4 wydaje mi się pewniej prowadzić na zakrętach, niż Octavia II moich rodziców (a kilkanaście tysięcy już się nią zrobiło). W ogóle bardzo ładnie chodzi zawieszenie jak na 15 letni wóz. Jak dla mnie jest idealnie wyważone między komfortem a sztywnością. Może to dzięki temu, że nie dawano były wymienione wszystkie amorki. Krótko mówiąc - im dłużej jeżdżę tym bardziej mi się podoba A znajomi, którzy nie znają się na wozach, nie mogą uwierzyć, że ma 15 lat - zarówno dzięki temu, że jest taki zadbany, i że ma tak ponadczasową linię.
PS.: Fubi - W Octavie moich rodziców siedzi pod maską 1.9 TDI a spadku mocy na klimie w ogóle nie czuć. Poza tym gratuluję wozu - fajny kolor i te czerwone wstawki są cool!
Ostatnio miałem okazję trochę szybciej pojeździć po mieście. Muszę powiedzieć, że B4 wydaje mi się pewniej prowadzić na zakrętach, niż Octavia II moich rodziców (a kilkanaście tysięcy już się nią zrobiło). W ogóle bardzo ładnie chodzi zawieszenie jak na 15 letni wóz. Jak dla mnie jest idealnie wyważone między komfortem a sztywnością. Może to dzięki temu, że nie dawano były wymienione wszystkie amorki. Krótko mówiąc - im dłużej jeżdżę tym bardziej mi się podoba A znajomi, którzy nie znają się na wozach, nie mogą uwierzyć, że ma 15 lat - zarówno dzięki temu, że jest taki zadbany, i że ma tak ponadczasową linię.
PS.: Fubi - W Octavie moich rodziców siedzi pod maską 1.9 TDI a spadku mocy na klimie w ogóle nie czuć. Poza tym gratuluję wozu - fajny kolor i te czerwone wstawki są cool!