
Chciałbym wam dziś przestawić swój wóz. Otóż jest to B4 z początku 1994 roku. Silnik pojemności 1.6, 101 konny (seria ADA). Auto ma śliczny czarny kolor, choć tu i tam pełno jest drobniutkich rysek - jak to na 15 letnim lakierze

Na tyle, na ile umiałem, na tyle sprawdziłem auto przed zakupem. Wynik - zero rdzy i żadnych śladów bicia. Nawet podwozie w niewiarygodnym stanie (w życiu bym nie powiedział, że 15-letni wóz może nie mieć nawet grama korozji!). I co najważniejsze - silnik brudny, a na głowicy pod uszczelką brak nawet kropelki oleju (filtr się tylko trochę poci). Na wyposażeniu airbag kierowcy, ABS, elektryczny szyberdach, folia na tylnych szybach i pseudosportowa końcówka wydechu (przyznam - z czarnym lakierem zestaw ten komponuje się całkiem ładnie), światła przeciwmgłowe, klima manualna (chłodzi jak nowa!), podniszczone alusy... i to wszystko

Niestety pod koniec użytkowania auta właściciel wiedział, że będzie się go chciał pozbyć i do zrobienia zostawił:
- poduchy pod silnikiem (przynajmniej jedną - lekko szarpie przy ruszaniu z niskich obrotów lub przy zrywnym ...zresztą widać jak silnik skacze jak się stanie z boku przy otwartej klapie i przygazuje)
- ciężko chodzące na postoju wspomaganie (spróbuję wymienić płyn, ale wątpię że to coś da ...w sumie i tak nie jest źle)
- wskaźniki temperatury chłodziwa i poziomu paliwa, które pokazują co chcą i kiedy chcą
- dziwne cykanie podczas jazdy (temat zgłosiłem tutaj )
- i zmiana parciejących opon Pirelli P600, huczących jak huragan

Numerki niedługo będą zmienione, bo auto zarejestruje u siebie - w Poznaniu.
Zdjęcia z komórki, robione pod marketem... Jak będzie już ładna pogoda, to umyję auto, zabiorę w jakiś plener, zrobię porządne fotki lustrzanką i wrzucę na forum

Aktualizacja 8.08.2009:
Obiecałem kiedyś ładne fotki z pleneru, więc oto i one:
A oto co zostało zmienione po 2 miesiącach użytkowania auta:
- opony ze starych sparciałych Pirelli P600 na nowe Driver Courier (podobno też produkcja Pirelli)
- lewa poduszka pod silnikiem
...i to wszystko. W przyszłości planuję pomalować felgi i zająć się sprzęgłem, bo zdarza się, że po porządnym rozgrzaniu go w warunkach jazdy miejskiej zaczyna trochę szarpać. Poza tym marzą mi się czarne, matowe, pięcioramienne felgi. Chciałoby się też włożyć fajniejsze fotele do środka i wstawić jakieś skórzane, czerwone elementy... ale tego typu zmiany poczekają na kolejne auto. Nie ma sensu optyczna dynamizacja wozu, kiedy pod maską siedzi 1.6 litra. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się zamienić moją Adę na jakąś mocniejszą niuńkę. Najchętniej na jakiegoś 5-cylindrowca. Koniecznie zagazowanego, bo jednak zalewanie Pb98 za 100 zł żeby przejechać 200 km boli.
Z ciekawostek: zauważyłem, że po przejściu z Pb95 na Pb98 spalanie spadło z 12 do 10 litrów na 100 km.