Czyja wina to zdecydują specjaliści... z punktu widzenia kierowców...wiadomo jeden będzie mówił na drugiego a ten drugi na pierwszego. Każdy wie swoje. Prędkość była 100/h po za zabudowanym więc to wszystko było chwilą i nie miałem szans żeby zareagować dostatecznie szybko. Ale z punktu widzenia prawa nie wygląda to tak pięknie. Pozostaje mi tylko czekać...pewnie nie krótko na rozstrzygnięcie sprawy.
Na wypadek złożyło się wiele czynników dlatego nie jest to takie proste jak wszystkim czytającym w necie czy w gazetach się wydaje. Ludzie potrafią tylko komentować nie znając okoliczności wypadku (tu głównie chodzi mi o komentarze pod artykulem gazety).
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie

king86 auto stoi już pod domem.
PS: Nie wiecie czy mogę już rozkręcać auto czy czekać na werdykt...? Głownie chodzi mi o ubezpieczalnie... Niby byli juz robic zdjecia itp ale czekac na koniec czy nie? Nie bede mial pozniej problemów przy ewentualnym odszkodowaniu że nie ma wszystkich części??