[TD/TDI all] Blow Off Valve w Turbodieslu
[TD/TDI all] Blow Off Valve w Turbodieslu
Witam.
Nie podpinam tego tematu pod mój wątek o przeróbkach silnika 1,6TD, bo zagadnienie jaet ciut szersze.
Kolega założył do swojego Eagle Talona TSi nowy, głośny BOV. Stary, cichy zdjęliśmy i odłożyliśmy, bo może się kiedyś przyda. Nie trwało długo, żebyśmy wpadli na pomysł, że moje Audi jest uturbione, więc da się wepchnąć BOV, tylko trzeba troszkę więcej popracować, niż przy benzyniaku. Takim oto sposobem z dwóch elektrozaworów, kilku blaszek i wężyków ustrugaliśmy układ powodujący upuszczanie ciśnienia z układu dolotowego po całkowitym puszczeniu gazu.
Od razu zaznaczę, że byliśmy święcie przekonani, że dużo się upuszczać nie będzie, bo przecież nie ma przepustnicy i ogólnie rzecz biorąc nie widzieliśmy żadnego uzasadnienia, żeby w Dieslu stosować BOV. Montowaliśmy, bo nam się nudziło.
Po zamontowaniu i drobnych poprawkach włączników elektrozaworów zaczęliśmy testować nasz chory pomysł. Ciśnienie doładowania mam aktualnie ustawione na około 1 bar. Przy aktualnym montażu zestawu po puszczeniu gazu ciśnienie momentalnie spada do okolic 0,3 bara. Z BOV-a idzie dość potężny podmuch, jakby była jakaś puszka, to dodatkowo byłyby fajne efekty dźwiękowe. Ogólnie rzecz biorąc układ działa.
Zaczęliśmy potem dumać, czy przypadkiem nie ma to jednak jakiegoś sensu i doszliśmy do wniosku, że ma. Otóż po odpuszczeniu gazu w kolektorze dolotowym utrzymuje się spore ciśnienie, co oznacza, że turbo nadal tłoczy powietrze, co jednak jest manewrem zupełnie bezsensownym, bo silnik otrzymuje minimalną ilość paliwa i nie ma siły, żeby wykorzystał to, co turbo produkuje. Po co więc utrzymywać zbędne naprężenia na turbosprężarce, skoro można je zlikwidować? Przy okazji daje się chwilę oddechu uszczelkom i przewodom doprowadzającym powietrze do silnika. Przy okazji zostaje jednak trochę ciśnienia i mimo moich obaw nie ma efektu turbodziury, bo turbosprężarka nie wytraca bezsensownie obrotów i w razie wciśnięcia gazu momentalnie pakuje maksymalne ciśnienie. Sam byłem zaskoczony pozytywnymi efektami montażu BOV-a w Dieslu. Moje dawne poglądy na tematu tego układu legły w gruzach i teraz będziemy kombinować doprowadzenie do zaworu BOV podciśnienia z pompy vacu, żeby spuszczać ciśnienie do zera, żeby turbo zachowywało bardzo wysokie obroty przy jednoczesnym jego odciążeniu. Spodziewam się całkowitego wyeliminowania turbodziury. Zobaczymy jak to wyjdzie, ale na razie jestem na prawdę zaskoczony. Myślałem, że cały układ szybko wyleci z samochodu jako zbędny, debilny gadżet, ale po próbach na drodze zapowiada się udoskonalenie całego systemu. Jak spełni oczekiwania, to myślę, że cały ten wynalazek na stałe zagości w moim 1,6TD.
Przypominam tylko o regulaminie i konieczności stosowania tagów w nazewnictwie tematów :!:
pozdrawiam, cobra
Nie podpinam tego tematu pod mój wątek o przeróbkach silnika 1,6TD, bo zagadnienie jaet ciut szersze.
Kolega założył do swojego Eagle Talona TSi nowy, głośny BOV. Stary, cichy zdjęliśmy i odłożyliśmy, bo może się kiedyś przyda. Nie trwało długo, żebyśmy wpadli na pomysł, że moje Audi jest uturbione, więc da się wepchnąć BOV, tylko trzeba troszkę więcej popracować, niż przy benzyniaku. Takim oto sposobem z dwóch elektrozaworów, kilku blaszek i wężyków ustrugaliśmy układ powodujący upuszczanie ciśnienia z układu dolotowego po całkowitym puszczeniu gazu.
Od razu zaznaczę, że byliśmy święcie przekonani, że dużo się upuszczać nie będzie, bo przecież nie ma przepustnicy i ogólnie rzecz biorąc nie widzieliśmy żadnego uzasadnienia, żeby w Dieslu stosować BOV. Montowaliśmy, bo nam się nudziło.
Po zamontowaniu i drobnych poprawkach włączników elektrozaworów zaczęliśmy testować nasz chory pomysł. Ciśnienie doładowania mam aktualnie ustawione na około 1 bar. Przy aktualnym montażu zestawu po puszczeniu gazu ciśnienie momentalnie spada do okolic 0,3 bara. Z BOV-a idzie dość potężny podmuch, jakby była jakaś puszka, to dodatkowo byłyby fajne efekty dźwiękowe. Ogólnie rzecz biorąc układ działa.
Zaczęliśmy potem dumać, czy przypadkiem nie ma to jednak jakiegoś sensu i doszliśmy do wniosku, że ma. Otóż po odpuszczeniu gazu w kolektorze dolotowym utrzymuje się spore ciśnienie, co oznacza, że turbo nadal tłoczy powietrze, co jednak jest manewrem zupełnie bezsensownym, bo silnik otrzymuje minimalną ilość paliwa i nie ma siły, żeby wykorzystał to, co turbo produkuje. Po co więc utrzymywać zbędne naprężenia na turbosprężarce, skoro można je zlikwidować? Przy okazji daje się chwilę oddechu uszczelkom i przewodom doprowadzającym powietrze do silnika. Przy okazji zostaje jednak trochę ciśnienia i mimo moich obaw nie ma efektu turbodziury, bo turbosprężarka nie wytraca bezsensownie obrotów i w razie wciśnięcia gazu momentalnie pakuje maksymalne ciśnienie. Sam byłem zaskoczony pozytywnymi efektami montażu BOV-a w Dieslu. Moje dawne poglądy na tematu tego układu legły w gruzach i teraz będziemy kombinować doprowadzenie do zaworu BOV podciśnienia z pompy vacu, żeby spuszczać ciśnienie do zera, żeby turbo zachowywało bardzo wysokie obroty przy jednoczesnym jego odciążeniu. Spodziewam się całkowitego wyeliminowania turbodziury. Zobaczymy jak to wyjdzie, ale na razie jestem na prawdę zaskoczony. Myślałem, że cały układ szybko wyleci z samochodu jako zbędny, debilny gadżet, ale po próbach na drodze zapowiada się udoskonalenie całego systemu. Jak spełni oczekiwania, to myślę, że cały ten wynalazek na stałe zagości w moim 1,6TD.
Przypominam tylko o regulaminie i konieczności stosowania tagów w nazewnictwie tematów :!:
pozdrawiam, cobra
Ostatnio zmieniony 04 sty 2008, 10:55 przez Plastman, łącznie zmieniany 1 raz.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Hmy, niech to ogarnie moja główka. Standardowo z tego co kiedyś gdzieś tam słyszałem to ten BOV służy do upuszczania powietrza w chwili przeładowania. Głównie w tym wszystkim chodziło o dźwięk. Słyszałem natomiast że ma to ujemny skutek w takiej postaci że turbo pompuje powietrze i chodzi w pewnym obciążeniu a w chwili upuszczenia ciśnienia momentalnie turbo ma bardzo lekko i potrafi przyśpieszać do ogromnych prędkości co jest dla niego niebezpieczne.
Z tego natomiast co ty piszesz to u ciebie BOV puszcza ciśnienie w chwili puszczenia gazu, przez co turbo nie hamuje tak swoich obrotów bo pracuje w niższym ciśnieniu, przyśpieszać też chyba nie powinna bo po puszczeniu gazu dawka paliwa jest minimalna i spaliny nie mają takiej energii. Czyli dochodzi do efektu takiego że spadek ilości i prędkości spalin napędzających turbo jest kompensowany przez to że na skutek spadku ciśnienia doładowania turbinie lżej się kręcić, nie wyhamowywuje ona swej prędkości tak bardzo to też przy ponownym dodaniu gazu znacznie szybciej wchodzi na właściwe obroty i szybciej uzyskuje odpowiednie ciśnienie. Czy dobrze to zrozumiałem??
[ Dodano: 3 Styczeń 2008, 23:09 ]
Aha, zapomniałem zapytać czy po puszczeniu gazu BOV otwiera się i zamyka dopiero po wciśnieciu gazu czy jak on działa, czy tylko upuszcza powietrze do pewnego poziomu :?:
Z tego natomiast co ty piszesz to u ciebie BOV puszcza ciśnienie w chwili puszczenia gazu, przez co turbo nie hamuje tak swoich obrotów bo pracuje w niższym ciśnieniu, przyśpieszać też chyba nie powinna bo po puszczeniu gazu dawka paliwa jest minimalna i spaliny nie mają takiej energii. Czyli dochodzi do efektu takiego że spadek ilości i prędkości spalin napędzających turbo jest kompensowany przez to że na skutek spadku ciśnienia doładowania turbinie lżej się kręcić, nie wyhamowywuje ona swej prędkości tak bardzo to też przy ponownym dodaniu gazu znacznie szybciej wchodzi na właściwe obroty i szybciej uzyskuje odpowiednie ciśnienie. Czy dobrze to zrozumiałem??
[ Dodano: 3 Styczeń 2008, 23:09 ]
Aha, zapomniałem zapytać czy po puszczeniu gazu BOV otwiera się i zamyka dopiero po wciśnieciu gazu czy jak on działa, czy tylko upuszcza powietrze do pewnego poziomu :?:
Wiesz, ludzie uważają, że chodzi o dźwięk, ale prawda jest taka, że przy dużych mocach i sporych ciśnieniach doładowania zwyczajnie zabija się turbo. Samochód kolegi z którego pochodzi mój BOV to amerykańska wersja Mitsubishi Eclipse. Silnik 2,0 DOHC turbo, seryjnie 192KM, aktualnie 350KM. Temu silnikowi BOV jest niezbędny, żeby turbosprężarka nie padła z powodu właśnie przeładowania.
Turbosprężarka nie powinna osiągnąć jakoś specjalnie niebezpiecznych obrotów. Reszta tak, jak napisałeś. Ciekawe rzeczy się robią na wskaźniku doładowania, bo przy puszczeniu gazu wskazówka momentalnie spada na 0,35 bara, a po ponownym dodaniu gazu do podłogi w zasadzie od razu ląduje na maksimum, no może na równym 1 bar, a nie na 1,05, więc jest super.
BOV otwiera się i upuszcza ciśnienie dopiero przy całkowitym puszczeniu pedału gazu. Nawet minimalne wciśnięcie pedału powoduje jego ponowne zamknięcie. Aktualnie ciśnienie upuszczane jest do określonej wartości, bo na tyle pozwala jego sprężyna. Jeśli jednak do części sterującej zaworu doprowadzi się podciśnienie z vacu pompy, to będzie upuszczać prawdopodobnie do zera, bo podciśnienie będzie pomagało otworzyć zawór. Tym sposobem turbosprężarka będzie praktycznie niehamowana przez powietrze w układzie dolotowym i powinna jeszcze szybciej osiągać maksymalne ciśnienie.
Turbosprężarka nie powinna osiągnąć jakoś specjalnie niebezpiecznych obrotów. Reszta tak, jak napisałeś. Ciekawe rzeczy się robią na wskaźniku doładowania, bo przy puszczeniu gazu wskazówka momentalnie spada na 0,35 bara, a po ponownym dodaniu gazu do podłogi w zasadzie od razu ląduje na maksimum, no może na równym 1 bar, a nie na 1,05, więc jest super.
BOV otwiera się i upuszcza ciśnienie dopiero przy całkowitym puszczeniu pedału gazu. Nawet minimalne wciśnięcie pedału powoduje jego ponowne zamknięcie. Aktualnie ciśnienie upuszczane jest do określonej wartości, bo na tyle pozwala jego sprężyna. Jeśli jednak do części sterującej zaworu doprowadzi się podciśnienie z vacu pompy, to będzie upuszczać prawdopodobnie do zera, bo podciśnienie będzie pomagało otworzyć zawór. Tym sposobem turbosprężarka będzie praktycznie niehamowana przez powietrze w układzie dolotowym i powinna jeszcze szybciej osiągać maksymalne ciśnienie.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ok, czyli jak mniej więcej to działa jest jasne. Co do wpływu na turbinę mniej więcej też, więcej chyba i tak powiedzieć się nie da.
Natomiast co do wykorzystania tego zjawiska, to tak sobie myślę:
Przy spokojnej jeździe ze stałą prędkością system będzie niewiele używany, bo jadąc na przykład cały czas 90 km/h i zdejmując nogę z gazu nie powinno dziać się nic bo nie będzie ciśnienia turbodoładowania a jeśli będzie to bardzo niewielkie.
Duży plus tego rozwiązania widzę natomiast przy jeździe dynamicznej. Przyśpieszamy sobie, nagle przed nami ktoś zamula, nie możemy wyprzedzać, zdejmujemy na chwile nogę z gazu, BOV upuszcza ciśnienie, turbo nie hamuje przez to, po chwili mamy wolne, znów wciskamy pedał gazu, ponieważ turbo było rozpędzone szybciej uzyskujemy ciśnienie a przez to moc i nie ma takiej turbodziury. Myślę że tą sytuacje dobrze opisałem.
Chciałbym natomiast wiedzieć jak ma się sytuacja przy przyśpieszaniu od 1 biegu. Bo trudno mi to trochę sobie zobrazować, bo przy zmianie biegów gaz puszczamy na bardzo krótko, albo czasem wcale, po za tym w SB mamy na pompie amortyzatorem który ma zwalniać ruchy przepustnicy. Jakie są twoje wrażenia odnośnie takiej właśnie sytuacji przyśpieszania :?:
Natomiast co do wykorzystania tego zjawiska, to tak sobie myślę:
Przy spokojnej jeździe ze stałą prędkością system będzie niewiele używany, bo jadąc na przykład cały czas 90 km/h i zdejmując nogę z gazu nie powinno dziać się nic bo nie będzie ciśnienia turbodoładowania a jeśli będzie to bardzo niewielkie.
Duży plus tego rozwiązania widzę natomiast przy jeździe dynamicznej. Przyśpieszamy sobie, nagle przed nami ktoś zamula, nie możemy wyprzedzać, zdejmujemy na chwile nogę z gazu, BOV upuszcza ciśnienie, turbo nie hamuje przez to, po chwili mamy wolne, znów wciskamy pedał gazu, ponieważ turbo było rozpędzone szybciej uzyskujemy ciśnienie a przez to moc i nie ma takiej turbodziury. Myślę że tą sytuacje dobrze opisałem.
Chciałbym natomiast wiedzieć jak ma się sytuacja przy przyśpieszaniu od 1 biegu. Bo trudno mi to trochę sobie zobrazować, bo przy zmianie biegów gaz puszczamy na bardzo krótko, albo czasem wcale, po za tym w SB mamy na pompie amortyzatorem który ma zwalniać ruchy przepustnicy. Jakie są twoje wrażenia odnośnie takiej właśnie sytuacji przyśpieszania :?:
Sytuację na trasie dobrze opisałeś. Przy spokojnej jeździe system będzie w ogóle nie używany bo trzeba mieć ciśnienie powyżej 0,4 bara żeby cały układ zadziałał. Poza tym trzeba puścić gaz do końca, a tego przy spokojnej jeździe raczej się nie robi.
Przy rozpędzaniu samochodu, jeśli nie puścisz gazu, to system nie zadziała i samochód będzie się rozpędzać jakby nie miał BOV-a. Niestety ten system jazdy mi się ostatnio odwidział jak znajomy opowiadał jak to w pięknym stylu urwał półoś w Mercku. Jeśli natomiast puszczasz gaz, to ciśnienie zostaje upuszczone. Wpinając dwójkę masz nadal rozpędzone turbo i samochód od razu elegancko idzie. Każde przepięcie biegu niesie za sobą syknięcie zaworu. Jeszcze tylko popracuję nad odgłosem, bo na razie mam cicho, a mogłoby być śmiesznie, jak jedzie stary klekot i na przepięciu biegu jest takie głośne pssssss, rodem z durnych filmów typu Fast & Furious :mrgreen: Aczkolwiek na razie dopracujemy najpierw elektrykę układu, bo na razie jest prowizorka, która czasem potrafi odmówić współpracy.
Przy rozpędzaniu samochodu, jeśli nie puścisz gazu, to system nie zadziała i samochód będzie się rozpędzać jakby nie miał BOV-a. Niestety ten system jazdy mi się ostatnio odwidział jak znajomy opowiadał jak to w pięknym stylu urwał półoś w Mercku. Jeśli natomiast puszczasz gaz, to ciśnienie zostaje upuszczone. Wpinając dwójkę masz nadal rozpędzone turbo i samochód od razu elegancko idzie. Każde przepięcie biegu niesie za sobą syknięcie zaworu. Jeszcze tylko popracuję nad odgłosem, bo na razie mam cicho, a mogłoby być śmiesznie, jak jedzie stary klekot i na przepięciu biegu jest takie głośne pssssss, rodem z durnych filmów typu Fast & Furious :mrgreen: Aczkolwiek na razie dopracujemy najpierw elektrykę układu, bo na razie jest prowizorka, która czasem potrafi odmówić współpracy.
- Solskier
- Forum Audi 80
- Posty: 4315
- Rejestracja: 16 sie 2007, 11:25
- Imię: Sebastian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2,2 AAN
- Lokalizacja: Kłodzko
- Kontakt:
Na wstępnie gratulacje iż udąło Ci sie to wysterować. Bo sprawa wcale nie jest banalnie prosta. Co do działania BOV-a w dieslu raczej bym sobie odpuscił, z prostego powodu w dieslu po puszczeniu gazu i otwarciu zaworu turbina dostaje tegie baty ze szok, conajmniej 2 albo 3 razy wieksze niż w benzyniakach które i tak mają o połowe mniejsze doładowanie, rozpedzony wirnik pracujący pod jakmś tam oporem (pompuje np te 1bar) nagle traci ten opór i rozpedza sie jeszcze bardziej, co powoduje iż wirnik dosłowieni "wygina" sie na boki. Stawiam flaszke wódki ze po jakiś czasie wyrwie Ci łopatki z wirnika, sam widziałem już 3 takie turbiny po BOV, oczywiśćie nie życze Ci tego wrecz odwrotnie chcialbym żeby działało to jak marzenie. Sam walczyłem z tym u siebie w TDIku ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku iż lepiej zajechać turbo jak bedzie pompowało 1.5bara niż zaworem upustowy. Dodam odrazu iż załozenie samego bov bez wysterowania go nawet nie daje efektu dziwiekowego (moze na 1 i 2 biegu) potem już tylko zaczyna "przepuszczać" powietrze przy jakiejs tam wartosci i auto traci moc. Zycze Ci powodzenia ale pomyśl czy tak naprawde warto. Chyba ze uda Ci sie jakoś przeskoczyć to co opsiałem to i patentuj pomysł i sam sobie załoze :mrgreen:
Z puszczaniem nie ma problemu, jest szczelnie. Co do obrotów, to owszem, też mam pewne obawy. Niestety nie ma jak tego zmierzyć. Pociesza mnie fakt, że przy obecnym sposobie montażu ciśnienie nie jest spuszczane do zera, zawsze te 0,35 bara zostaje, co nie daje możliwości pracy bez oporu. Fakt faktem, że na trasę wynalazek jest super, bo przy ogólnie przyjętej tendencji do jazdy lewym pasem walisz ognia, po czym puszczasz, po czym znów chcesz pełnej mocy. Myślałem że przyniesie to żadnych efektów, a tu proszę.
Jak będę miał dostępną kamerę to nakręcę filmik, bo na razie kręciliśmy z komórki, ale to szkoda w ogóle wrzucać bo i tak g widać.
Jak będę miał dostępną kamerę to nakręcę filmik, bo na razie kręciliśmy z komórki, ale to szkoda w ogóle wrzucać bo i tak g widać.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Tak dzisiaj czytałem trochę na temat tego BOV-a. Wszystko niby było by ładnie pięknie tylko nie ma nic wspomniane na temat tego że po upuszczeniu powietrza turbina dostaje kopa. Są natomiast opinie całkiem odwrotne, w przypadku puszczenia gazu na skutek pozostałego ciśnienia w układzie dolotowym turbina szybko wyhamowuje co jest dla niej niby niebezpieczne. A gdzie tak naprawdę leży prawda :?: