[B3 1.6TD RA]Turbo, olej i filtr powietrza, ubytki oleju.
dokladnie widzialbys za soba niebieski/bialy dym. gdyby byly to pierscienie odczulbys spadek mocy, trudnosci w odpalaniu itp. przede wszystkim musisz sprawdzic ile ci tego oleju ubywa. kazdy silnik pali jakies ilosci oleju. u mnie od wymiany do wymiany (8tys.km) ubywa troche ponad 3/4 miarki (jakies 0,8 litra) i uwazam ze wszystko jest ok. przejrzyj dokladnie silnik. byc moze masz gdzies wyciek na ktores z uszczelek lub uszczelniaczy.
- trepek
- Forum Audi 80
- Posty: 5446
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 21:16
- Imię: Grzegorz
- Model: Inny
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.6 ABC+lpg
- Lokalizacja: Olkusz
Wycieki to w tym silniku są ale nie takie, żeby odpowiadały za takie ubytki oleju. Ale jak to mówią, ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka Trzeba uszczelki powymieniać, starość robi swoje.
A co do ubytków oleju - różnie z tym jest, na początku ich nie było. Później 700km i pół miarki (ale wtedy jeździłem samochodem w górzystym terenie i było duuużo trzymania go na wysokich obrotach). Teraz 600km i 1/4 miarki, wysokie obroty się zdarzają, szczególnie przy wyprzedzaniu. Dynamicznie również jeżdżę, bo zawsze mnie czas goni ;/ Dynamicznie ale z rozsądkiem.
A co do dymienia - jak się depnie gwałtownie do oporu to i zadymi. Ale właśnie nie zawsze i nie wiem czemu tak jest, że raz dymek puści a dwa razy nie. Ale to nie są znowu takie ilości, że świata za mną nie widać Poprostu widzę w stecznym lusterku, że coś się ulatnia (i drugi raz podkreślam, że mam końcówkę wydechu prostą więc spaliny nie są kierowane w stronę szosy). Pewnie dymi przez puszczające uszczelniacze.
Jeśli pisze coś bez sensu to wybaczcie ale jestem zmęczony.
Dobranoc
A co do ubytków oleju - różnie z tym jest, na początku ich nie było. Później 700km i pół miarki (ale wtedy jeździłem samochodem w górzystym terenie i było duuużo trzymania go na wysokich obrotach). Teraz 600km i 1/4 miarki, wysokie obroty się zdarzają, szczególnie przy wyprzedzaniu. Dynamicznie również jeżdżę, bo zawsze mnie czas goni ;/ Dynamicznie ale z rozsądkiem.
A co do dymienia - jak się depnie gwałtownie do oporu to i zadymi. Ale właśnie nie zawsze i nie wiem czemu tak jest, że raz dymek puści a dwa razy nie. Ale to nie są znowu takie ilości, że świata za mną nie widać Poprostu widzę w stecznym lusterku, że coś się ulatnia (i drugi raz podkreślam, że mam końcówkę wydechu prostą więc spaliny nie są kierowane w stronę szosy). Pewnie dymi przez puszczające uszczelniacze.
Jeśli pisze coś bez sensu to wybaczcie ale jestem zmęczony.
Dobranoc
przy butowaniu dymek to normalka. ale to nie olej a ropa tworzy ta szara\czarna chmurke. piszesz ze ubytki pojawily sie gdy czesciej trzymales go w wysokich obrotach. moze to jednak turbo niedomaga. moze puszcza olej po stronie goracej? i przez to nie widzisz go gdy sciagasz weze. na forum golfa czytalem ze kolesowi po regeneracji turbo bralo olej. na wirniku luzy wszystkie w normie a jednak jakies uszczelnienie nie dalo rady i puszczalo. moze u ciebie jest podobnie?
- trepek
- Forum Audi 80
- Posty: 5446
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 21:16
- Imię: Grzegorz
- Model: Inny
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.6 ABC+lpg
- Lokalizacja: Olkusz
Jaki jest olej w samochodzie tego Wam nie powiem bo jestem na przededniu jego wymiany, samochód mam od niedawna.
A dolewam półsyntetyka, a jakiego? Hmm... dobre pytania. Tata jest kierowcą ciężarówki i mi powiedział, "bierz olej z tamtego wielkiego baniaka, będzie dobry".
A teraz chcę wymienić na półsyntetyka ELF, ponoć "najłaskawsze" dla wiekowych diesli.
A dolewam półsyntetyka, a jakiego? Hmm... dobre pytania. Tata jest kierowcą ciężarówki i mi powiedział, "bierz olej z tamtego wielkiego baniaka, będzie dobry".
A teraz chcę wymienić na półsyntetyka ELF, ponoć "najłaskawsze" dla wiekowych diesli.
po pierwsze to pierwszą rzeczą jaką należy zrobić po kupnie samochodu to wymienić pasek rozrządu i olej, tym bardziej jak nie wiesz co i w jakim stanie się znajduje w silniku
po drugie to nigdy nie wolno mieszać olei różnych typów a tym bardziej różnych producentów :!: wyjątek może jedynie stanowić dolanie do półsyntetyka oleju syntetycznego tego samego producenta i to nie zawsze
a trzecia sprawa to nie masz pewności czy ten co od niego kupiłeś samochód nie dolał jakiegoś moto doktora przed sprzedażą
ale ja mym stawiał na to że był wlany tani minerał i podczas Twojej ostrej jazdy uległ degradacji przez co zaczęło go ubywać a Ty dolewając do tego kolejny olej nieznanego producenta zrobiłeś taki koktajl w misce że w najlepszym przypadku wymiana pomoże a w najgorszym czeka Cie kosztowny remont silnika
po drugie to nigdy nie wolno mieszać olei różnych typów a tym bardziej różnych producentów :!: wyjątek może jedynie stanowić dolanie do półsyntetyka oleju syntetycznego tego samego producenta i to nie zawsze
a trzecia sprawa to nie masz pewności czy ten co od niego kupiłeś samochód nie dolał jakiegoś moto doktora przed sprzedażą
ale ja mym stawiał na to że był wlany tani minerał i podczas Twojej ostrej jazdy uległ degradacji przez co zaczęło go ubywać a Ty dolewając do tego kolejny olej nieznanego producenta zrobiłeś taki koktajl w misce że w najlepszym przypadku wymiana pomoże a w najgorszym czeka Cie kosztowny remont silnika
- trepek
- Forum Audi 80
- Posty: 5446
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 21:16
- Imię: Grzegorz
- Model: Inny
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.6 ABC+lpg
- Lokalizacja: Olkusz
Dolewałem nie to, że nieznanego oleju tylko nie jestem do końca pewien, czy to jest Mobil1 (od wieków mój ojciec na takim jeździ i leje do swoich ciężarówek) czy ELF (bo ostatnio wspominał, że na niego przechodzi). Wszystkie to są półsyntetyki z przeznaczeniem do diesli.
Co racja to racja, wymiana powinna nastąpić od razu po kupnie. Z pewnych powodów nastąpi teraz... czy i jak silnik na tym ucierpiał, wyjdzie z czasem. Człowiek uczy się na błędach więc ja za nie zapłacę.
Co racja to racja, wymiana powinna nastąpić od razu po kupnie. Z pewnych powodów nastąpi teraz... czy i jak silnik na tym ucierpiał, wyjdzie z czasem. Człowiek uczy się na błędach więc ja za nie zapłacę.
to czy do "no name" dolejesz mobila czy do mobila dolejesz "no name" akurat w tym przypadku nie ma znaczenia, a jeśli chodzi o mobila to słyszałem że nie toleruje obecności innych olejów (możliwe że przez pozostałości starego oleju miałem takie duże ubytki po zalaniu mobila, przy następnej wymianie poszedł castrol i u mnie wszystko wróciło do normy)
zauważyłem też że kupiłeś furę ponad dwa miesiące temu :shock: to jak Twój tata powiedział żebyś dolał olej "z beczki" to nie wiem czemu nie wziąłeś ok 3.5-4l i nie zmieniłeś całego :?: w beczce nie było czy co :?: tym bardziej że koszt filtra przy wymianie jest rzędu 25zł co nie jest chyba majątkiem
zauważyłem też że kupiłeś furę ponad dwa miesiące temu :shock: to jak Twój tata powiedział żebyś dolał olej "z beczki" to nie wiem czemu nie wziąłeś ok 3.5-4l i nie zmieniłeś całego :?: w beczce nie było czy co :?: tym bardziej że koszt filtra przy wymianie jest rzędu 25zł co nie jest chyba majątkiem
- trepek
- Forum Audi 80
- Posty: 5446
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 21:16
- Imię: Grzegorz
- Model: Inny
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.6 ABC+lpg
- Lokalizacja: Olkusz
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Ubytek oleju zauważyłem 30 sierpnia (bez dolewania, na takim jaki był od nowości), wymiana była i tak planowana zaraz po wypłacie (wypłata była dwa dni temu, czyli w sobotę 12 września).
Może tak się ociągałem z wymianą oleju przez tą karteczkę, co wisi w silniku z rodzajem wlanego oleju i przebiegiem, przy którym był wymieniany... nie wiem, głupio i naiwnie postąpiłem.
[ Dodano: 2009-09-30, 18:43 ]
Pora zdać relację jak samochód zachowuje się po wymianie filtrów, oleju, rozrządu i napinacza.
Uwierzcie mi, większość problemów z tym samochodem mineła. Nie szarpie, nie dławi, obroty nie falują, dosłownie nic, silnika już nie chce wyrzucić spod maski tylko spokojnie i grzecznie pracuje. Przy najostrzejszym butowaniu nawet nie puści najmniejszego dymka, nic, dosłownie nic nie widać we wstecznym/bocznym lusterku.
Ten samochód mnie naprawdę pokochał...
I to, co teraz napiszę niech będzie dla wszystkich przestrogą i wskazówką jak nie wolno wierzyć ludziom ani karteczką w samochodzie! Olej i rozrząd zawsze po zakupie należy bezapelacyjnie wymienić!
A to dlaczego:
Podszedłem do wiaderka, gdzie był zlany olej, stał kilka godzin. Przechyliłem je a na dnie była warstwa GALARETY! Nie wiem jak gruba ale dno wiaderka było całe tym zakryte (na oko oceniam 0.5-1cm).
Olej to jeszcze nic, napinacz dostałem od mechanika w dwóch kawałkach! Kołnierz (no wiecie co), po którym chodzi rozrząd rozszedł się... Pasek skakał jak chciał (na szczęście sam pasek był w bardzo dobrym stanie) co powodowało, że raz silnik na biegu jałowym miał wyższe obroty, raz niższe (z dynamiką podobnie), przy dodawaniu lub puszczaniu gazu słychać było puknięcie (myślałem, że poduszka pod silnikiem), silnik zawsze na biegu jałowym pracował tak, że chciał wypaść z łap (dopiero podciągnięcie przyśpieszacza zapłonu go uspokajało).
Po wysłuchaniu odpowiedniego kazania od mechanika otworzyłem maskę, zapaliłem silnik. Mechanik stanął obok, założył rękę na rękę, uśmiechnął się i powiedział, że "samochód musi Cię naprawdę mocno kochać, że tyle Ci wybaczył a teraz wprost zaskakuje kulturą pracy".
Możecie teraz wieszać na mnie psy za nierozwagę i bądźmy szczerzy, głupotę połączoną z naiwnością.
Wielkie podziękowania składam temu, kto czuwa nade mną Tam na górze
BTW.
Ile bierze oleju - nie wiem. Jak będę znał odpowiednią wartość to Wam powiem. Jeżdżę na Mobil 1 supercośtam 10-W40 dla diesli (semisyntetic). Najważniejsze, że nie dymi. Czyścioszek :mrgreen:
Ubytek oleju zauważyłem 30 sierpnia (bez dolewania, na takim jaki był od nowości), wymiana była i tak planowana zaraz po wypłacie (wypłata była dwa dni temu, czyli w sobotę 12 września).
Może tak się ociągałem z wymianą oleju przez tą karteczkę, co wisi w silniku z rodzajem wlanego oleju i przebiegiem, przy którym był wymieniany... nie wiem, głupio i naiwnie postąpiłem.
[ Dodano: 2009-09-30, 18:43 ]
Pora zdać relację jak samochód zachowuje się po wymianie filtrów, oleju, rozrządu i napinacza.
Uwierzcie mi, większość problemów z tym samochodem mineła. Nie szarpie, nie dławi, obroty nie falują, dosłownie nic, silnika już nie chce wyrzucić spod maski tylko spokojnie i grzecznie pracuje. Przy najostrzejszym butowaniu nawet nie puści najmniejszego dymka, nic, dosłownie nic nie widać we wstecznym/bocznym lusterku.
Ten samochód mnie naprawdę pokochał...
I to, co teraz napiszę niech będzie dla wszystkich przestrogą i wskazówką jak nie wolno wierzyć ludziom ani karteczką w samochodzie! Olej i rozrząd zawsze po zakupie należy bezapelacyjnie wymienić!
A to dlaczego:
Podszedłem do wiaderka, gdzie był zlany olej, stał kilka godzin. Przechyliłem je a na dnie była warstwa GALARETY! Nie wiem jak gruba ale dno wiaderka było całe tym zakryte (na oko oceniam 0.5-1cm).
Olej to jeszcze nic, napinacz dostałem od mechanika w dwóch kawałkach! Kołnierz (no wiecie co), po którym chodzi rozrząd rozszedł się... Pasek skakał jak chciał (na szczęście sam pasek był w bardzo dobrym stanie) co powodowało, że raz silnik na biegu jałowym miał wyższe obroty, raz niższe (z dynamiką podobnie), przy dodawaniu lub puszczaniu gazu słychać było puknięcie (myślałem, że poduszka pod silnikiem), silnik zawsze na biegu jałowym pracował tak, że chciał wypaść z łap (dopiero podciągnięcie przyśpieszacza zapłonu go uspokajało).
Po wysłuchaniu odpowiedniego kazania od mechanika otworzyłem maskę, zapaliłem silnik. Mechanik stanął obok, założył rękę na rękę, uśmiechnął się i powiedział, że "samochód musi Cię naprawdę mocno kochać, że tyle Ci wybaczył a teraz wprost zaskakuje kulturą pracy".
Możecie teraz wieszać na mnie psy za nierozwagę i bądźmy szczerzy, głupotę połączoną z naiwnością.
Wielkie podziękowania składam temu, kto czuwa nade mną Tam na górze
BTW.
Ile bierze oleju - nie wiem. Jak będę znał odpowiednią wartość to Wam powiem. Jeżdżę na Mobil 1 supercośtam 10-W40 dla diesli (semisyntetic). Najważniejsze, że nie dymi. Czyścioszek :mrgreen: