Witam, przejrzałem ok 20 stron działu zawieszenie i nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
kupiłem 2 sachsy na przód, 2 poduszki mcpersona z łożyskami, osłony i odboje, tylko zastanawiam się jeszcze czy przez te kilka lat sprężyny nie straciły swych właściwości. samochód co prawda nisko siedzi ale na zimowkach 205/60/15 tego tak bardzo nie widać, przy 195/65/15 nie ma praktycznie prześwitu.
czy jak założę nowe amorki sprężyna skoczy wyżej? czy kupić 2 nowe sprężynki??
[B4 2.0E ABK] sprężyny przód
Trudno powiedzieć, niby sprężyny wymienia się jak są uszkodzone mechanicznie, np. pęknięte, nie wiem czy mogą się 'wytłuc', no bo niby co zmiękły i się zcisły? To że się przytula do ziemi to napewno w dużej mierze wina amorów, ale czy całkowita? Żeby nie było prześwitu musiały by się w proch zamienić... Obadaj je czy nie pękły i sprawdź mocowania czy się nie urwały, no chyba że nie masz co zrobić z kasą to od razu wymień.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
z tyłu miałem pływanie, wymieniłem za kilka złotych całość amory + sprężyny. bardzo się poprawiła kultura jazdy, ale przód jednak zawodzi, stukać niedawno zaczęło oraz dobijać amora, olej wyciekł. przypomnę, że poprzednia właścicielka samochodu nie robiła w nim NIC (jedynie grzebanko przy silniku jak coś się psuło/sarpało)... sprężyny jednak też kupiłbym na szrocie bo nówki po tyle co amory, a te ze szrotu zagraniczną jazdą nie zmęczone. zresztą miałbym możliwość nawet wziąć ze stojącego jeszcze samochodu, 2.0 czy tdi... bo tak jak patrzę po mieście to i benzyniaki i ropale stoją wyżej...
Nie widzę większego sensu wymiany starej sprężyny na następną starą sprężynę, jeżeli twoja nie ułamała się, nie pękła ani nic z podobnych rzeczy i nie masz noża na gardle. W gruncie rzeczy nie masz pewności co tak naprawdę przeszła, bo tego nie zobaczysz, a może jest np. po dzwonie i się minimalnie skrzywiła albo wyskoczyła i ktoś ją ścisnął ponownie. W instrukcji wyczytałem że raz ściśnięta sprężyna (nówka) jeżeli się rozpręży, nie nadaje się do ponownego użycia, więc jeżeli już wymieniać to tylko na nową. Tym, że inne wyżej stoją się nie sugeruj, bo to kwestia amorków, jak założysz nowe to ci się dźwignie. Z drugiej strony patrząc: zakładając hipotezę że sprężyna może być wytłuczona (rozumiem, że niby jest miększa wtedy) to założenie nowego amortyzatora na nią w efekcie da ci większy prześwit niż na nową (sztywniejszą niby) bo nowy-silny amor bardziej ją rozciągnie. Swoją drogą nie słyszałem jeszcze o przypadku, żeby na przeglądzie kazali wymienić sprężynę, bo straciła swoje właściwości choć się nie uszkodziła. Tobie nic nie mówił diagnosta? Najlepiej się zapytać jakiegoś. A najlepiej to wymień amorek z jednej strony a drugą podnieś na lewarku żeby maska była poziomo i zobaczysz, jak ci nie przypasi to będziesz miał mniej rozbierania, ale najprawdopodobniej będzie gitara i oszczędzisz sobie zachodu, czego ci serdecznie życzę
Aha, tak na marginesie to nie jestem pewien, ale sprężyna od TDI nie jest taka sama jak od 2.0, bo w dieslach przód jest twardszy, podobnie jak w 2.6 czy 2.8.
Aha, tak na marginesie to nie jestem pewien, ale sprężyna od TDI nie jest taka sama jak od 2.0, bo w dieslach przód jest twardszy, podobnie jak w 2.6 czy 2.8.