
Jestem tutaj nowy więc proszę o wyrozumiałość gdybym wyraził się niejasno :mrgreen:
Problem jest tego typu:
Po dłuższym postoju(ok 3 miesięcy, może więcej) i przejechaniu kilku metrów sprzęgło odmówiło poszłuszeństwa, a dokładniej całkowicie nie łapie. Poprzednio pracowało idealnie(przebieg 190.000) , a sprzęgło nagle przestało działać.Nie muszę chyba wspominać, że przy pracującym silniku nie da się wbić biegu, poza jednym wyjątkiem. Dwójkę "jakoś" da się wbić i ujechać. Sprzęgło chodzi całkowicie luźnie, zupełnie bez nawet najmniejszego oporu właściwego przy prawidłowym działaniu. Słychać jeszcze gdy pedał jest prawie przy podłodze dżwiek sprężyny czy czegoś takiego w serwie,ale to raczej drugorzędna sprawa.
Przyczyna pewnie jest prozaiczna,ale nie mam pojęcia co to może być szczególnie że nie jestem jeszcze wybitnym mechanikiem :lol:
Czy przyczyną może być długo nie wymieniany płyn, czy może zapowietrzony układ?
Nie mam pojęcia co to może być :-|
Z góry dzięki za pomoc
