[b4 NG+lpg] Słabe przyspiaszanie na niskich obrotach

Dregan · Post autor: **Dregan** » 11 sty 2010, 15:22

mam pytanko otóż śmigam już na gazie okolo 2lat wszystko niby jest ok ale prawdziwą moc odczuwalna jest po 4.5 tys obrotow normalnie jakby jakas turbinka się załączała;] i ciekawi mnie czy zapłon trzeba przestawiać bo moj nie byl przestawiany po założeniu lpg;]

Na przyszłość proszę stosować tagi zgodne z regulaminem i prawidłowo tytułować wątki.
Proszę stosować polskie znaki.

Zapoznaj się z regulaminem i zasadami tytułowania wątków.

sami · Post autor: **sami** » 11 sty 2010, 15:33

Ja bym zapłonu nie ruszał jeśli ci autko dobrze chodzi i pali,a to że odczuwasz dużą moc przy 4500 obr to normalne,bo ten silnik swoją max moc osiąga właśnie powyżej 4000 tyś obr

Dregan · Post autor: **Dregan** » 11 sty 2010, 15:55

ale kiedyś ciągnął od dołu po założeniu gazu tez tak bylo tylko teraz cos mu idbilo;] i nieraz ma ciężko zejść z obrotów lub sam wejdzie na 1300;] ale jak gorący to bardzo rzadko czuje z e możne przeplywka sie wiesza;] bo po jeździe np ze 180+ jak staje to trzyma wysokie około 2tys i powoli schodzi ale nie zawsze;]

sami · Post autor: **sami** » 11 sty 2010, 17:12

Jeżeli nie ruszałeś w ogóle zapłonu i autko dobrze chodziło a teraz chodzi gorzej to na pewno nie jest to wina zapłonu,bo sam nie mógł się przestawić,a czy na benzynie ciągnie dobrze czy tak samo jak na gazie?kiedy byłeś ostatnio na przeglądzie gazu?może masz filtr zasyfiały a to że obroty czasem wolno schodzą może być przyczyną wieszającego się krokowca od gazu

Dregan · Post autor: **Dregan** » 11 sty 2010, 18:05

nowy filtr;] gazu zakładałem korkowca kumpla i było hmm podobnie ma tak ze nieraz jak wisi na wysokich obrotach to ma kopa od dołu a nie raz przymula;]

[ Dodano: 2010-01-12, 17:33 ]
a jeszcze jedno ta śrubka co jest do zwiększania obrotów kolo linki to u mnie jest wkręcona na maksa o ile pamiętam to kiedyś była wykręcona i było ok a teraz musi być na maksa czasami nie mam za nisko talerzyka w przeplywce?

Dregan · Post autor: **Dregan** » 15 sty 2010, 15:36

a co nie ma?? mi się zdaje ze to wina źle ustawionego talerzyka

Leszek · Post autor: **Leszek** » 16 sty 2010, 01:19

michal__ pisze:do gazu przepływka ma sie tyle co piernik do wiatraka

Przy jeździe na samym lpg można zrezygnować z przepływki bo nie jest potrzebna.
Ale jak jest walnięta to może mieć znaczenie. Wystarczy, że tależyk będzie przycierał itp.

Leszek · Post autor: **Leszek** » 19 sty 2010, 19:14

Tu problem może leżeć też po stronie parownika/reduktora gazu. 2 lata jazdy mogło zrobić już swoje. Może czas na regenerację lub wymianę?