Forum Audi 80 Klub Polska

Myślałem nad rozwiązaniem z kompresorem,tak czy inaczej trzeba by sie dobrać do wnętrza puchy,a przerabiałem wymiane nagrzewnicy w WW II ,i w audi nie chciał bym tego powtarzać :lol: ,dlatego że to już ma swoje lata i czasem łamie sie w palcach.

UKI_XX pisze:jak wyciągnąłeś tyle liści z dmuchawy to pewnie i nagrzewnica jest nieźle zabita syfem, spróbuj na początek wygonić śmieci wyjmując kratki i wkładając wężyk podłączony do sprężarki a jak to nie pomoże to trzeba wlać wody z jakimś detergentem i wszystko wygonić, dodatkowo pewnie nie zaszkodziłoby przepłukać nagrzewnicy

witam wszystkich co do tego problemu mialem identyczną sytuacje, niewiedzialem co to może być . No i pewnego razu zaczolem pływać w samochodzie :p. Wysadziło mi nagrzewnice, po wymianie na nową z ciekawosci przeczysciłem stara. To co z niej wyleciało chyba najstarsi gurale niewidzieli . Tak więc proponuje wymienić/przepłukać nagrzewnice i bedzie ogromna rużnica

na szczęście jeszcze ja pływać nie zacząłem ale jak przed świętami było koło -20 to w samochodzie miałem jakieś -15 a z nawiewu leciało zimne powietrze mimo 90st na silniku więc wziąłem się za płukanie nagrzewnicy

jak się dmuchało w jeden króciec nagrzewnicy to ledwo przechodziło powietrze więc poszła w ruch gorąca woda + środki do czyszczenia WC i po ok dwóch godzinach walki z nawiewu zaczęło lecieć ciepłe powietrze ale u kumpla w passacie aż w ręce parzyło więc jakieś 4tyg. temu postanowiłem jeszcze trochę powalczyć i użyłem do płukania substancji złożonej z octu i kwasku cytrynowego, to co zleciało z nagrzewnicy dogrzewałem w garnku na kuchence gazowej i po ok dwóch godzinach takiej walki jak jest na dworze do -10 to w samochodzie mam piekarnik ale to jeszcze nie tak jak u kumpla więc jak się ociepli zrobię powtórkę, z tym że już do płukania pójdzie cały układ a nie tylko sama nagrzewnica :mrgreen:

kilka paczek kwasku cytrynowego + butelka octu to chyba najlepszy środek płuczący <ok>

Moja nagrzewnica też była trochę za kamieniona. Ja posłużyłem się wsypaniem odkamieniacza pralkowego do całego układu. Po zrobieniu 30km, zlałem szary płyn :mrgreen: , natychmiast przepłukałem cały układ wodą, potem jeszcze nagrzewnice płukałem bezpośrednio szlauchem (tylni króciec spięty szczelnie opaską zaciskową ze wężem od wody; a do króćca wejściowego podłączyć też jakiś gumowy wąż i puścić gdzieś za auto [żeby nie zawilgocić silnika] ). Po tej całej zabawie można zalać układ próbnie wodą, albo już płynem - jak kto woli <ok> . Proponuję podjechać na jakieś wzniesienie, aby niunia stała dziobem w górę :shock: ... dźwignąć machę i BARDZO ale to naprawdę bardzo ostrożnie odkręcić opaskę zaciskową od króćca wychodzącego z nagrzewnicy. Najlepiej tylko ją poluzować, a drugą ręką trzymać mocno wąż, żeby go nie wywaliło. Wtedy powinno być takie "psss"... a po chwili powinien wypływać tylko płyn. Pamiętajcie, że jak układ jest zapowietrzony to powietrze w trakcie rozgrzewania się układu powoduje duże ciśnienie. Dlatego tak wielu osobom wywala płyn przy odkręcaniu zbiorniczka wyrównawczego. Więc zalecam szczególną ostrożność. Dlatego jeśli ktoś sceptycznie podchodzi do tej metody odpowietrzania, to lepiej nie ryzykować i zakupić odpowietrznik na wąż. Ja zrobiłem wg. powyższego opisu i ogrzewanie działa <ok> .