[B3 1.8 S] Ustawienie nastawnika przepustnicy
[B3 1.8 S] Ustawienie nastawnika przepustnicy
Koledzy mam taką prośbę czy ktoś mógłby się pofatygować i sprawdzić czy w swoich autkach z silnikiem 1.8 pm na monowtrysku przepustnica cały czas opiera się na nastawniku czy macie tak jak w książce czyli przerwa na ok. 0,5mm. Ja kompletnie nie mogę tego wyregulować im więcej odsunę tę śrubkę od nastawnika tym nastawnik bardziej się wysuwa przez co nie mogę wogóle oddalić tych elementów od siebie. Nie wiem o co chodzi ale może poprostu panikuje. Walcze ze spalaniem i dlatego chcę to nastawić
-
- Forum Audi 80
- Posty: 1399
- Rejestracja: 23 sie 2009, 21:09
- Imię: Mateusz
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.0 ACE
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
dokładnie tak musi być, gdy nastawnik sie opiera podcisnieniowy przyspieszacz zapłonu jest wyłączony w momencie gdy już sie nie opiera(wciśniecie pedału gazu), elektromagnez puszcza podciśnienie do podcisnieniowego przyś. zapłonu. Musi się opierać pozdrawiamKey100l pisze:Jeśli nie czuje oporu to dalej będzie się wysuwał.
- bartek18150
- Audi 80 Klub
- Posty: 846
- Rejestracja: 25 wrz 2007, 21:25
- Imię: Dawid
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Mojsławice- Chelm
- Kontakt:
Tam trzeba wsunac szczelinomiez 0,5mm i wtedy na kturys stykach ma byc przejscie, a jak wyjmiesz to juz go nie powinno byc. Kiedys to robilem ale juz nie pamietam, musialbym siegnac do ksiazki ale mam ja na drugim kompie w warsztacie. W tamtym aucie przed ustawem szarpalo, pyrchalo i sporo palilo, po regulacji jak zegarek mruczal. <ok>
no właśnie ja nie mogę tego ustawić im więcej wykręcam tym nastawnik bardziej się wychyla.
Nie ma mowy o zachowaniu 0,5 mm bo śrubkę cofnąłem już na maxa.
[ Dodano: 2010-06-02, 15:09 ]
już wiem o co chodzi, udało mi się ustawić to ustroństwo, jednak jest jeszcze mały problem. Obroty po rozgrzaniu raz mam 950 a raz 1100. Jak stoję w korku i obroty mam 1100 to wystarczy że lekko dotknę przepustnicy a one spadają na 950. Dzisiaj w ogóle było ciekawie. Jak stałem w korku obroty zaczęły rosnąć i nie mogłem ich zbić. Wyłączyłem na moment autko i wróciło do normy. Po jakiś 2 godz. na parkingu nie mogłem odpalić tak jakby nie było ssania, obroty minimum jakieś 700-750 i gasł, po przejechaniu kilkuset metrów znowu spokój tzn. obroty albo 950 albo 1100. Nie wiem czy czasami elektryka mi nie siada. Czekam na podpowiedź. Pozdrawiam
[ Dodano: 2010-06-07, 10:47 ]
Obroty uregulowałem. wymieniłem nastawnik. Jest jeszcze jedno ale. Ustawiłem "zbicie " nastawnika w/g książki. , wszystko cacy. Jednak przepustnica nie opiera się o tę oryginalną śrubkę u góry tylko na nastawniku. Co prawda do zetknięcia z tą śrubką ( górną ) jest odrobina miejsca ale do niej nie dochodzi. Jak przegazuje to przepustnica zamyka się do końca ale po chwili nastawnik minimalnie się wysuwa. Pisaliście coś że nastawnikiem steruje też przyspieszacz zapłonu , może to u mnie szwankuje?. Dodam jeszcze że musiałem ręcznie wyregulować potencjometr przepustnicy bo bez tego zabiegu obroty biegu jałowego miałem na poziomie 1200. Nie ustawiałem zapłonu ale silniczek pracuje równo i ma siłę. Proszę o sugestię w związku z tym postem. Może uda nam się to naprawić
P.S. Bawię się z tym ponieważ walczę ze spalaniem. 18l/100km gazu
[ Dodano: 2010-06-10, 19:49 ]
mam jeszcze jedno pytanko. Nastawnik odbiera informacje pośrednio od czujnika temp. i od potencjometru przepustnicy te elementy odpowiadają za wysuwanie i chowanie się nastawnika. Czy coś jeszcze ma na to wpływ? Wszystko poustawiałem ale obroty mam na 1100-1200 po prostu nastawnik tak się wysuwa, dlatego zastanawiam się co "każe" mu się wysunąć?
Nie ma mowy o zachowaniu 0,5 mm bo śrubkę cofnąłem już na maxa.
[ Dodano: 2010-06-02, 15:09 ]
już wiem o co chodzi, udało mi się ustawić to ustroństwo, jednak jest jeszcze mały problem. Obroty po rozgrzaniu raz mam 950 a raz 1100. Jak stoję w korku i obroty mam 1100 to wystarczy że lekko dotknę przepustnicy a one spadają na 950. Dzisiaj w ogóle było ciekawie. Jak stałem w korku obroty zaczęły rosnąć i nie mogłem ich zbić. Wyłączyłem na moment autko i wróciło do normy. Po jakiś 2 godz. na parkingu nie mogłem odpalić tak jakby nie było ssania, obroty minimum jakieś 700-750 i gasł, po przejechaniu kilkuset metrów znowu spokój tzn. obroty albo 950 albo 1100. Nie wiem czy czasami elektryka mi nie siada. Czekam na podpowiedź. Pozdrawiam
[ Dodano: 2010-06-07, 10:47 ]
Obroty uregulowałem. wymieniłem nastawnik. Jest jeszcze jedno ale. Ustawiłem "zbicie " nastawnika w/g książki. , wszystko cacy. Jednak przepustnica nie opiera się o tę oryginalną śrubkę u góry tylko na nastawniku. Co prawda do zetknięcia z tą śrubką ( górną ) jest odrobina miejsca ale do niej nie dochodzi. Jak przegazuje to przepustnica zamyka się do końca ale po chwili nastawnik minimalnie się wysuwa. Pisaliście coś że nastawnikiem steruje też przyspieszacz zapłonu , może to u mnie szwankuje?. Dodam jeszcze że musiałem ręcznie wyregulować potencjometr przepustnicy bo bez tego zabiegu obroty biegu jałowego miałem na poziomie 1200. Nie ustawiałem zapłonu ale silniczek pracuje równo i ma siłę. Proszę o sugestię w związku z tym postem. Może uda nam się to naprawić
P.S. Bawię się z tym ponieważ walczę ze spalaniem. 18l/100km gazu
[ Dodano: 2010-06-10, 19:49 ]
mam jeszcze jedno pytanko. Nastawnik odbiera informacje pośrednio od czujnika temp. i od potencjometru przepustnicy te elementy odpowiadają za wysuwanie i chowanie się nastawnika. Czy coś jeszcze ma na to wpływ? Wszystko poustawiałem ale obroty mam na 1100-1200 po prostu nastawnik tak się wysuwa, dlatego zastanawiam się co "każe" mu się wysunąć?