[B4 All] Problem ze zbieżnością, przeskoki na maglownicy?
[B4 All] Problem ze zbieżnością, przeskoki na maglownicy?
Witam
Kiedyś przytrafił się taki problemik: przy max skręcie i dodaniu gazu coś puknęło w ukł. kierowniczym i jak gdyby przestawiła się zbieżność, tzn musiałem mieć kierownicę skręconą o ok 50-60st żeby jechać prosto. Niech mi ktoś podpowie, czy ten efekt jest skutkiem przeskoku na maglownicy? Mam juz nowa maglownice, ale chce sie upewnic czy to jest na pewno jej wina.
Kiedyś przytrafił się taki problemik: przy max skręcie i dodaniu gazu coś puknęło w ukł. kierowniczym i jak gdyby przestawiła się zbieżność, tzn musiałem mieć kierownicę skręconą o ok 50-60st żeby jechać prosto. Niech mi ktoś podpowie, czy ten efekt jest skutkiem przeskoku na maglownicy? Mam juz nowa maglownice, ale chce sie upewnic czy to jest na pewno jej wina.
Ostatnio zmieniony 09 paź 2010, 23:27 przez cobra, łącznie zmieniany 2 razy.
No dobra, ale czy maglownica może może być odpowiedzialna za utratę zbieżności... wtedy żeby jechać prosto, to np koła muszą być lekko wychylone na zewnątrz (np o 5st każde z kół, co daje razem ok 10st) ale ja musiałem kierkę mieć przekręconą o ok 50st... czyli żeby jedno koło było równo, a drugie wychylone o 10st to musiałbym mieć kierę przekręconą o ok 100-110st, a to już duży skręt na kole...
nie wiem czy dobrze rozumuję
nie wiem czy dobrze rozumuję
Z pewnym takim przerażeniem czytam ten post. Nie chcę mi się wierzyć, ale skoro sam moderator zarzucił taki wątek to coś w tym musi być. Ze swojej praktyki wiem, że maglownica w Audi nie jest cudem techniki, ale nie psuje się w ten sposób. Jeszcze nie miałem przypadku by "padło" cos przy przekładni wspomagania.
Posądzacie maglownice o to że zębnik przeskoczył na listwie zębatej? Jak tak to ja więcej do swojej Audi nie wsiadam. Proponuję sprawdzić najpierw połączenie wieloklinowe pomiędzy przegubem kolumny kierowniczej a maglownicą. Może było za słabo przykręcone i obróciła się kierownica i stąd te przekoszenie. Powodem może byc też luźny sworzeń na połączeniu z wahaczem.
Posądzacie maglownice o to że zębnik przeskoczył na listwie zębatej? Jak tak to ja więcej do swojej Audi nie wsiadam. Proponuję sprawdzić najpierw połączenie wieloklinowe pomiędzy przegubem kolumny kierowniczej a maglownicą. Może było za słabo przykręcone i obróciła się kierownica i stąd te przekoszenie. Powodem może byc też luźny sworzeń na połączeniu z wahaczem.
No niestety Czarek... byłem z tym u mechanika to mi powiedział że te przeskoki dzieją się na maglownicy, nie znam sie na tym w ogóle, wiec nie będę sie wypowiadał, tylko ślepo wierzę mechanikowi Facet zajmujący się regeneracją maglownic powiedział że skoro już "przeskakuje" to nie ma sensu jej regenerować (bo trochę mi cieknie). Wiec wydaje mi się że to jest problem, który spotyka nie tylko mnie...
Bardziej jednak zadziwia mnie fakt że stało się to przy max skręcie i przygazowaniu :roll:
P.S. moderator też człowiek
Bardziej jednak zadziwia mnie fakt że stało się to przy max skręcie i przygazowaniu :roll:
P.S. moderator też człowiek
- krzysiek11
- Forum Audi 80
- Posty: 256
- Rejestracja: 13 cze 2007, 16:52
- Lokalizacja: Wejherowo/Kartuzy
- krzysiek11
- Forum Audi 80
- Posty: 256
- Rejestracja: 13 cze 2007, 16:52
- Lokalizacja: Wejherowo/Kartuzy
Mechanik wymienił maglownicą na używkę (ma rzekomo mieć 140tys km) - ale okazało się że to nie wina maglownicy, stara nawet specjalnie nie ciekła, wiec jest sprawna..., jedyne to że trochę ciaśniej chodzi od starej - większy komfort w czasie jazdy.
Ale rozrzuty zbieżności wciąż się zdarzają, minimalne, ale jednak są... nie ma na razie tych "przeskoków" i samochodzik się prowadzi dużo lepiej (koła przednie poszły na tył) i jedzie prościutko jak strzałka przed siebie, nic nie znosi na boki, puszczam kierkę a on mknie prosto do przodu... wynika z tego, że o delikatnym ściąganiu na bok decydowały oponki :roll:
Mechanior sprawdził wszystkie połączenie, tulejki i gumy na wachaczu, wieloklin na maglownicy, przeguby wewnętrzne... cały układ kierowniczy... i stwierdził, że jedyne co może być to wyrobione gniazda w amortyzatorach, albo zgięta ta cała prowadnica... powoli amorki dogorywają, więc zobaczymy co będzie po ich wymianie, na razie dzięki wielkie wszystkim za pomoc.
P.S. mam pytanko, czy przyczyną utraty zbieżności, może być rozwalony przegub zewnętrzny?? mniemam że nie, ale czy dobrze myślę??
Ale rozrzuty zbieżności wciąż się zdarzają, minimalne, ale jednak są... nie ma na razie tych "przeskoków" i samochodzik się prowadzi dużo lepiej (koła przednie poszły na tył) i jedzie prościutko jak strzałka przed siebie, nic nie znosi na boki, puszczam kierkę a on mknie prosto do przodu... wynika z tego, że o delikatnym ściąganiu na bok decydowały oponki :roll:
Mechanior sprawdził wszystkie połączenie, tulejki i gumy na wachaczu, wieloklin na maglownicy, przeguby wewnętrzne... cały układ kierowniczy... i stwierdził, że jedyne co może być to wyrobione gniazda w amortyzatorach, albo zgięta ta cała prowadnica... powoli amorki dogorywają, więc zobaczymy co będzie po ich wymianie, na razie dzięki wielkie wszystkim za pomoc.
P.S. mam pytanko, czy przyczyną utraty zbieżności, może być rozwalony przegub zewnętrzny?? mniemam że nie, ale czy dobrze myślę??
P.S. mam pytanko, czy przyczyną utraty zbieżności, może być rozwalony przegub zewnętrzny?? mniemam że nie, ale czy dobrze myślę??[/quote]
Nie sądzę by była to wina przegubu. Sprawdź dokładnie górne mocowanie amortyzatora, czy jest dobrze poskręcane oraz pomyśl o nowych amortyzatorach bo być może mają już duży wewnętrzny luz poprzeczny. W takiej sytuacji przy ostrym ruszaniu z miejsca amortyzator wygina sie jak "banan" ku przodowi a koło traci geometrię. Gdyby tak było jak opisałem to przy okazji czułbyś stuki na kole na małych nierównościach.
Biorąc pod uwagę statystykę to najszybciej winą będzie górne mocowanie kolumny a nie ten amorek, ale jak już sprawdzasz to wiedz, że i takie przypadki które opisałem widziałem.
Nie sądzę by była to wina przegubu. Sprawdź dokładnie górne mocowanie amortyzatora, czy jest dobrze poskręcane oraz pomyśl o nowych amortyzatorach bo być może mają już duży wewnętrzny luz poprzeczny. W takiej sytuacji przy ostrym ruszaniu z miejsca amortyzator wygina sie jak "banan" ku przodowi a koło traci geometrię. Gdyby tak było jak opisałem to przy okazji czułbyś stuki na kole na małych nierównościach.
Biorąc pod uwagę statystykę to najszybciej winą będzie górne mocowanie kolumny a nie ten amorek, ale jak już sprawdzasz to wiedz, że i takie przypadki które opisałem widziałem.