[B3 1.8 S] kąt wyprzedzenia zapłonu a obroty biegu jałowego
[B3 1.8 S] kąt wyprzedzenia zapłonu a obroty biegu jałowego
pytanie jak w temacie. Czy to normalne że przyspieszając zapłon obroty biegu jałowego wzrastają i nie chcą spaść? Ostatnio zauważyłem że puszczając nogę z gazu strzela w wydech. Przyspieszyłem trochę zapłon ale żeby zbić obroty biegu jałowego musiałem przestawić potencjometr. Zepsułem coś czy wszystko jest w porządku? Autko lepiej teraz reaguje na przyspieszenie ale martwi mnie to że musiałem ingerować w ustawienie potencjometru.
Koledzy pomóżcie bo już mnie siły opuszczają. Jak zrobie reset to dwa tygodnie jest ok. obroty jakieś 1000. Później znowu norma wzrastają do 1100-1200. Czy to znaczy że musze non stop co jakiś czas robić reset? Jeśli tak to jaka jest przyczyna?
Dzisiaj zrobiłem jakieś 250 km. Pierwsze odpalenie oczywiście z benzyny, zimny silnik, obroty 1200. po rozgrzaniu jakieś 1000. W trakcie jazdy na postojach to już jak mu się zachciało raz 1100 raz 950 a innym razem 1200. Naprawdę różnie. Po jakimś czasie znowu coś nowego, przytrzymywał obroty na wciśniętym sprzęgle jakieś 1800, fakt że spadały ale z opóźnieniem. Jakieś 3 tygodnie temu ustawiałem zapłon bo szarpał przy hamowaniu silnikiem na 1szym i drugim biegu. Po regulacji było ok. niestety do czasu. Jazda w korkach to istny Sajgon, mniej więcej jakbym jechał traktorem, oczywiście mowa o hamowaniu silnikiem. Pomocy
Dzisiaj zrobiłem jakieś 250 km. Pierwsze odpalenie oczywiście z benzyny, zimny silnik, obroty 1200. po rozgrzaniu jakieś 1000. W trakcie jazdy na postojach to już jak mu się zachciało raz 1100 raz 950 a innym razem 1200. Naprawdę różnie. Po jakimś czasie znowu coś nowego, przytrzymywał obroty na wciśniętym sprzęgle jakieś 1800, fakt że spadały ale z opóźnieniem. Jakieś 3 tygodnie temu ustawiałem zapłon bo szarpał przy hamowaniu silnikiem na 1szym i drugim biegu. Po regulacji było ok. niestety do czasu. Jazda w korkach to istny Sajgon, mniej więcej jakbym jechał traktorem, oczywiście mowa o hamowaniu silnikiem. Pomocy