[A4 B5 1,8T APU] Nowa Plecionka - przód str. 61
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Może kiedyś. Na razie mam do wymiany lewy łącznik stabilizatora. Zaczął siadać jakiś czas temu, ale dopiero teraz zaczął stukać, szczególnie jak się jedzie po tych śnieżnych wertepach. Czekam na wypłatę bo nauczony własnym doświadczeniem nie chce kupować jakiegoś zamiennika. Lemforder kosztuje w granicach 70zł za sztukę. Ktoś ma dojście do niższych cen?goldi j51 pisze:To pozostały ci tylko lampy na przód po liftingu
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Kumplowi zamawiałem takie... zrobił już 10 tys i zadowolony <ok>
http://allegro.pl/wahacze-master-sport- ... 11469.html
http://allegro.pl/wahacze-master-sport- ... 11469.html
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Taki komplet lemfordera to jakieś 1500 zł jak nie lepiej, więc cena bardzo kusząca. Kwestia jak z ich solidnością. Na razie w zawieszeniu mam do wymiany jedynie ten jeden łącznik stabilizatora, za jakiś czas będzie też górny przedni wahacz bo końcówka chodzi już luźno, luzów jeszcze nie ma, ale to pewnie kwestia czasu. No i zastanawiałem się jeszcze nad tulejami bananów bo wydają mi się miękkie. Zerwane nie są, ale wydają się za miękkie - choć to ciężko określić. Gdybym miał możliwość porównania z innymi nowymi to bym wiedział. Póki co muszę się skupić na tym łączniku bo tylko on daje o sobie znać.MIODEK pisze:Kumplowi zamawiałem takie... zrobił już 10 tys i zadowolony <ok>
http://allegro.pl/wahacze-master-sport- ... 11469.html
EDIT
Tak czytam sobie teraz opinie o tych wahaczach i nie wiem co myśleć. Jedyni piszą że padły po 15tyś, inni że wytrzymały im 40tyś i są zadowoleni. Kurcze, czy te zawieszenia są tak słabe, czy słabe są części, czy takie dziurska mają na drogach. Ja zrobiłem swoją A4 już prawie 30 tyś i po tym czasie mam tylko do wymiany to co pisałem, plus wcześniej wymieniałem tuleje dwóch górnych prawych wahaczy bo zerwały się. I to wszystko. Póki co jestem zadowolony. Zawieszenie wygląda na nieruszane od bardzo danwna więc nie zdziwiłbym się gdyby większość części była jeszcze ori. Dlatego też myślę o ori bo nie chce mi się robić zawieszenia co 1,5-2 roku.
PS: Nie wiecie czy idzie kupić te talerzyki na których opiera się sprężyna od dołu w przednim zawieszeniu. Na nich powinna być guma, ale wiadomo z biegiem lat się zużyła, więc sprężyna styka się z metalem. Owinąłem ją w tym miejscu izolacją, ale docelowo chciałbym to wymienić, ale nie mogę tego spotkać na allegro, nie wiem też jak to nazywają.
Ostatnio zmieniony 02 gru 2010, 15:03 przez Motostacja pl, łącznie zmieniany 1 raz.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Jeszcze mam pytanie do posiadaczy ADRów odnośnie kratek w zderzaku. Jak one u was wyglądają, to znaczy które mają otwory a które nie. U mnie w prawej kratce (od strony kierowcy) są otwory i tak się zastanawiam po cho*** one tam (może kratka nie jest ori). Mam wielką ochotę zatkać te otwory bo śnieg się wali. Najlepiej gdyby ktoś miał jakieś dobre foto całego przodu to bym sobie luknął jak to u was wygląda. Ja mam teraz dokładkę zderzaka od TDi bo była w lepszym stanie niż moja i tam jest nieco więcej otworów, ale nie wiem właśnie jak jest z tą jedną kratką.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Tak się zastanawiam jak dojadę do domu :roll: Coś mi ostatnio aku słabł, a że zazwyczaj jest tak że jak się czegoś potrzebuje to sprzęt jest pożyczony po ludziach, więc nie było jak go podładować. Rano już mi nie odpalił, ale starszy podjechał i odpaliłem go na kable. O 13 wyszedłem na parking przed pracą, mówię odpalę, niech pochodzi i się trochę podładuje a tu zonk. Kontrolki nawet się nie zapaliły. Coś czuje że będzie wydatek na nowy akumulator.
- goldi j51
- Forum Audi 80
- Posty: 3625
- Rejestracja: 01 kwie 2007, 19:01
- Imię: Robert
- Model: Audi A6
- Nadwozie: Sedan
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
co zrobić ja dzisiaj dwa auta odpalałem na kable dizle od mojego ja ostatnio wychodze z założenia dobry zwyczaj nie pożyczaj a póżniej chodzisz i prosisz żeby oddali dlatego prostownika dzisiaj nie pożyczyłem niech sobie kupią a po za tym wydaje mi się że tych akumulatorów teraz nie robią jak kiedyś na 6 czy więcej lat ja w tamtym roku kupiłem do 80 tki nowy akumulator a stary był oryginał u mnie wytrzymał 6 lat a nie wiem ile jeszcze w niemczech był używany w A4 też mam oryginalny zobaczymy ile pochodzi
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
W A80 miałem 11letni Gdyby nie zima to jeszcze by wytrzymał.goldi j51 pisze:u mnie wytrzymał 6 lat a nie wiem ile jeszcze w niemczech był używany
Ten mój w A4 na młody też nie wygląda. Podładuje go dzisiaj w nocy i zobaczę jak będzie trzymał. Jeśli będzie świrował to wymienię go bo nie lubię takich sytuacji. Może jednak nie będzie źle. Niunia stała kilka dni na mrozie, robiłem nią ostatnio krótkie trasy w dodatku z prędkością spacerową więc aku nie miał się kiedy podładować a zimą trochę prądu idzie (światła, dmuchawa na maks, grzanie szyb itp). W sumie też mój błąd bo jakiś czas temu zdarzyło mi się rozładować go (pomagałem jakiemuś panu w Audi zmienić koło bo miał kijowy lewarek i brak klucza i zostawiłem auto na światłach "na chwilę" a czas leciał) a jakoś zawsze zapomniałem podłączyć go pod prostownik na nockę. A jak zaczął siadać to znów prostownika nie było.
Ale na razie to muszę się modlić aby znalazła się jakaś uczynna duszyczka która użyczy mi prądu ze swojego aku. Na szczęście kable wziąłem od starszego.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
[center]Fotostory nr 27
Pęknięty wężyk spryskiwaczy, malowanie dolnych części błotników - 03.12.2010[/center]
Już jakiś czas temu zauważyłem że gdzieś sączy mi się płyn spryskiwaczy, ale dopiero jak przyszły mrozy udało się zlokalizować wyciek. Otóż pękł wężyk zaraz przy pompce spryskiwaczy. Aby dostać się tam konieczne jest wyjęcie całego zbiornika. Podobnie chyba jak w B4 trzeba wyciągnąć nadkole, następnie jedna śruba w komorze silnika i dwie od strony nadkola.
[center] [/center]
Oczywiście przy moim zboczeniu nie mogłem włożyć tak brudnego zbiornika spowrotem. Konieczne było mycie :mrgreen: Nie prawda że lepiej to teraz wygląda?
[center][/center]
A oto sprawca całego zamieszania. Wężyk na pękł wzdłuż. Przyszły mrozy, wszystko się skurczyło a dziura powiększyła.
[center][/center]
Naprawa polegała na wycięciu uszkodzonego elementu i uzupełnieniu go odpowiednim wężykiem. Wchodził on dość ciasno, konieczne było podgrzania, tak więc żadne opaski nie są raczej konieczne.
[center] [/center]
Siedząc w garażu postanowiłem zająć się jeszcze dolnymi częściami błotnika. Różne miały przejścia więc tu i uwiedzie odpadł lakier - to akurat nie był żaden problem bo pod nim była nie ruszona warstwa ocynku. Ale w paru miejscach pojawiła się rdza, szczególnie przy tych plastikowych kołkach. Kiedyś trochę to zapaćkałem, ale lipnie to wyglądało. W dodatku jak nie wypleni się rdzy do końca to... Wiadomo o co biega.
[center][/center]
W pierwszej kolejności trzeba było wszystko oczyścić dokładnie z rdzy i zmatować.
[center] [/center]
Następnie na oczyszczoną powierzchnię poszedł podkład antykorozyjny a w między czasie zabezpieczyłem karoserię przed pryśnięciem "baranka".
[center] [/center]
Po wyschnięciu podkładu można było położyć warstwę finalną, czyli tak zwany "baranek". Schnie on dość szybko więc po jakiejś godzince spokojnie można było wszystko poskładać.
PS: te białe paski na łaczeniu baranka z ori lakierem to pozostałość taśmy a nie moja fuszerka :mrgreen: Nie chciałem skrobać tam paznokciem bo baranek był jeszcze świeży.
[center] [/center]
Pęknięty wężyk spryskiwaczy, malowanie dolnych części błotników - 03.12.2010[/center]
Już jakiś czas temu zauważyłem że gdzieś sączy mi się płyn spryskiwaczy, ale dopiero jak przyszły mrozy udało się zlokalizować wyciek. Otóż pękł wężyk zaraz przy pompce spryskiwaczy. Aby dostać się tam konieczne jest wyjęcie całego zbiornika. Podobnie chyba jak w B4 trzeba wyciągnąć nadkole, następnie jedna śruba w komorze silnika i dwie od strony nadkola.
[center] [/center]
Oczywiście przy moim zboczeniu nie mogłem włożyć tak brudnego zbiornika spowrotem. Konieczne było mycie :mrgreen: Nie prawda że lepiej to teraz wygląda?
[center][/center]
A oto sprawca całego zamieszania. Wężyk na pękł wzdłuż. Przyszły mrozy, wszystko się skurczyło a dziura powiększyła.
[center][/center]
Naprawa polegała na wycięciu uszkodzonego elementu i uzupełnieniu go odpowiednim wężykiem. Wchodził on dość ciasno, konieczne było podgrzania, tak więc żadne opaski nie są raczej konieczne.
[center] [/center]
Siedząc w garażu postanowiłem zająć się jeszcze dolnymi częściami błotnika. Różne miały przejścia więc tu i uwiedzie odpadł lakier - to akurat nie był żaden problem bo pod nim była nie ruszona warstwa ocynku. Ale w paru miejscach pojawiła się rdza, szczególnie przy tych plastikowych kołkach. Kiedyś trochę to zapaćkałem, ale lipnie to wyglądało. W dodatku jak nie wypleni się rdzy do końca to... Wiadomo o co biega.
[center][/center]
W pierwszej kolejności trzeba było wszystko oczyścić dokładnie z rdzy i zmatować.
[center] [/center]
Następnie na oczyszczoną powierzchnię poszedł podkład antykorozyjny a w między czasie zabezpieczyłem karoserię przed pryśnięciem "baranka".
[center] [/center]
Po wyschnięciu podkładu można było położyć warstwę finalną, czyli tak zwany "baranek". Schnie on dość szybko więc po jakiejś godzince spokojnie można było wszystko poskładać.
PS: te białe paski na łaczeniu baranka z ori lakierem to pozostałość taśmy a nie moja fuszerka :mrgreen: Nie chciałem skrobać tam paznokciem bo baranek był jeszcze świeży.
[center] [/center]