O masakra, ale namodziłeś :shock:
Szkoda, że nie jesteś moim sąsiadem, u mnie jest gdzie rezać, a w 2 osoby na pewno robota by szybciej szła <ok>
Ja też mam auto nieźle rozbebeszone, ale to nic w porównaniu z tym co zrobiłeś Ty :shock:
trepek, ja bym się popłakał jakbym miał własnoręcznie wkładać z powrotem deskę rozdzielczą Gratki za wytrwałość i 8-)
Czekam na efekt końcowy, bo zapowiada się mega fajnie
Tylko, że ta cholera schnie z pół dnia, pomalowałem (oczywiście pyndzlem), super ładnie, zero zlewek. Patrzę za 40 minut a tutaj nieciekawy widok. Dotykam palcem i mokre dalej No cóż, trudno. Może jak wyschnie to papierem ściernym wyrównam i pomaluję na koniec chlorokauczukiem.