Plany na najbliższy miesiąc: Zakupienie nowych dywaników do samochodu, stare nie prezentują się tak jak powinny. Renowacja stalowych felg kół zimowych. Fotorelacja będzie na pewno
Co już za mną: Wymiana tłuczącej się rolki w silniku Naprawa zapieczonych tylnych hamulców
No i stało się. Zrezygnowałem całkowicie z kołpaków, będą same odnowione stalówki. Efekt jak dla mnie zadowalający w pełni. Felgi pięknie się błyszczą (farba czarny połysk). Co prawda malowane pędzlem jednak tylko pierwsza felga ma na sobie jego ślady bo była pierwsza malowana, na niej się uczyłem bo nie miałem pojęcia jak to będzie wychodzić. Jednak i tak trzeba się pochylić nad samą felgą żeby zobaczyć niedoskonałości bo z daleka, a tym bardziej w jeździe będą prezentować się cudnie.
Mordęgą dla mnie było przygotowanie ich do malowania. Była to praktycznie sama rdza, ociec doradzał mi aby je wywalił i kupił używane w lepszym stanie ale i tak musiałem postawić na swoim
Potem poleciały dwie warstwy podkładu specjalnego pod moją farbę (chlorokauczuk), a potem już sana farba. Od środka felgi też są pomalowane tylko zostawiłem miejsce gdzie idą opony ponieważ tam farba jest jeszcze oryginalna w b.dobrym stanie.
Wyszły dobrze na fotkach, ciekawe jak na żywo się to prezentuję. Mimo to nigdy bym się nie skusił do malowania pędzlem, spray jest jak najbardziej wygodniejszy
Robiłem to pierwszy raz w życiu nie mając większego doświadczenia z tym. W ogóle mogły by być pomalowane pistoletem bo na wsi mam kolegę zajmującego się blacharką samochodową, niestety wyjechał za granicę na wakacje i nie było jak tego zrobić. Dla mnie efekt jest super. Mieli byście porównanie gdybym miał fotki starych felg przed renowacją niestety nie zrobiłem <mur>
skoti, A co, dumny jestem z tego to i tak ma brzmieć McCoob, Alusy mam na oponkach letnich, 16" bardzo ładne, widać na pierwszej stronie. Niestety nie stać mnie na alusy pod opony zimowe, a mam niestety opony 15".
Kolejny spory wydatek dotyczący mojej Audicy.
Do renowacji poszła cała turbina, była tak wyjechana, że samochód jechał nie wiele lepiej niż wóz konny. Jedyne co mnie zszokowało to cena - 1200zł. Ale to był obowiązkowy punkt wymiany więc musiałem odżałować. Samochód na tydzień oddany do mechanika, który turbo rozebrał i wysłał do specjalnego zakładu gdzie profesjonalnie się tym zajmują. Jednak teraz to inna bajka w porównaniu z tym co było wcześniej. Samochód zdziera asfalt, na 2-ce wycisnąłem prawie 100km/h. 150km/h poszedł lekką ręką, dalej ograniczyła mnie polska droga.
Cóż 1200zł poszło w niepamięć, trzeba będzie zacisnąć pasa jednak wydatek na pewno nie poszedł w piach.
oooj to strasznie droga ta regeneracja normalnie regeneracja takiej turbiny kosztuje do 600 zł z gwarancją na rok bez limitu km. Noo ale cóż mechanik swoje zarobić musiał