[2.0 ABK] Szarpanie silnika w czasie mrozu .
[2.0 ABK] Szarpanie silnika w czasie mrozu .
Witajcie.
Mam bardzo upierdliwy problem z moim Audi. Tj w temacie. Gdy w nocy jest mróz, silnik po nagrzaniu się - szarpie. Szarpie zarówno na benzynie jak i LPG.
Gdy noc jest ciepła, taki problem praktycznie nie występuje. Auto ma instalacje sekwencyjną, więc "strzał" raczej można wykluczyć. Poza tym, szarpanie jak juz napisałem występuje w dość specyficznych warunkach.
- Kable WN wymienione 3 tyg temu
- Kopułka i palec - wymienione 2 tyg temu
- Świece wymienione w kwietniu tego roku
- Przekaźnik nr 30
W czym może być problem? Sprawa wygląda tak, jakby coś zamarzało, a po rozgrzaniu silnika robiła się wilgoć i zaczyna szarpać. Ale nie wiem czy dobrze kombinuje i nie wiem co sprawdzić/wymienić...
Dodam, że takie szarpanie np dzisiaj, ciągnęło się przez około 15 km po czym nagle ustąpiło.
Aha. Jeszcze jedna "ciekawostka". (pisałem o tym w tym poście ale wrzucę tez na górę żeby było czytelniej). Zauwazyłem pewna prawidłowość którą miałem okazje sprawdzić wielokrotnie :
Kiedy zaczyna szarpać, muszę się zatrzymać i poczekać jakieś 10 minut. I przejdzie. Bez znaczenia czy silnik odpalony, czy zgaszony. Mogę nawet jechać i po 10 minutach przejdzie, tylko szarpanie jest na tyle silne że jazda to katorga.
Mam bardzo upierdliwy problem z moim Audi. Tj w temacie. Gdy w nocy jest mróz, silnik po nagrzaniu się - szarpie. Szarpie zarówno na benzynie jak i LPG.
Gdy noc jest ciepła, taki problem praktycznie nie występuje. Auto ma instalacje sekwencyjną, więc "strzał" raczej można wykluczyć. Poza tym, szarpanie jak juz napisałem występuje w dość specyficznych warunkach.
- Kable WN wymienione 3 tyg temu
- Kopułka i palec - wymienione 2 tyg temu
- Świece wymienione w kwietniu tego roku
- Przekaźnik nr 30
W czym może być problem? Sprawa wygląda tak, jakby coś zamarzało, a po rozgrzaniu silnika robiła się wilgoć i zaczyna szarpać. Ale nie wiem czy dobrze kombinuje i nie wiem co sprawdzić/wymienić...
Dodam, że takie szarpanie np dzisiaj, ciągnęło się przez około 15 km po czym nagle ustąpiło.
Aha. Jeszcze jedna "ciekawostka". (pisałem o tym w tym poście ale wrzucę tez na górę żeby było czytelniej). Zauwazyłem pewna prawidłowość którą miałem okazje sprawdzić wielokrotnie :
Kiedy zaczyna szarpać, muszę się zatrzymać i poczekać jakieś 10 minut. I przejdzie. Bez znaczenia czy silnik odpalony, czy zgaszony. Mogę nawet jechać i po 10 minutach przejdzie, tylko szarpanie jest na tyle silne że jazda to katorga.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2012, 22:16 przez van_dall, łącznie zmieniany 3 razy.
https://audi80.pl/80-b4-20-abk-szarp ... 935,60.htm
przeczytaj sobie temat dokładnie 5 stronę którą opisywałem z podobnym tematem którego sam nie rozwiązałem a praktycznie wszystko zmieniłem
przeczytaj sobie temat dokładnie 5 stronę którą opisywałem z podobnym tematem którego sam nie rozwiązałem a praktycznie wszystko zmieniłem
No to mnie kolego nie pocieszyłeś. Z tym że u mnie szarpanie jest na tyle silne że niemal uniemożliwia jazdę...
[ Dodano: 2011-12-20, 15:51 ]
Pojawił się pewien problem. Chciałem przelutować przekaźnik nr 30 ale... nie ma go :evil: :shock:
Dodam, że szukałem zgodnie z porada na forum- zdjąłem półkę nad nogami kierowcy, są rózne przekaxniki , kilometry kabli, ale 30stki nie ma!
Ja nie wiem co teraz... Jak to możliwe że go nie ma?! Moja skrzynka wygląda tak:
[ Dodano: 2011-12-20, 15:51 ]
Pojawił się pewien problem. Chciałem przelutować przekaźnik nr 30 ale... nie ma go :evil: :shock:
Dodam, że szukałem zgodnie z porada na forum- zdjąłem półkę nad nogami kierowcy, są rózne przekaxniki , kilometry kabli, ale 30stki nie ma!
Ja nie wiem co teraz... Jak to możliwe że go nie ma?! Moja skrzynka wygląda tak:
szukaj jeszcze raz moze jest zastąpiony innymvan_dall pisze:No to mnie kolego nie pocieszyłeś. Z tym że u mnie szarpanie jest na tyle silne że niemal uniemożliwia jazdę...
[ Dodano: 2011-12-20, 15:51 ]
Pojawił się pewien problem. Chciałem przelutować przekaźnik nr 30 ale... nie ma go :evil: :shock:
Dodam, że szukałem zgodnie z porada na forum- zdjąłem półkę nad nogami kierowcy, są rózne przekaxniki , kilometry kabli, ale 30stki nie ma!
Ja nie wiem co teraz... Jak to możliwe że go nie ma?! Moja skrzynka wygląda tak:[url=http://images38.fotosik.pl/1265/0bf56793c8c7c2fdm.jpg]Obrazek[/URL]
[ Dodano: 2011-12-20, 16:44 ]
obejrzyj przpływke czy klapka luzno sie przesuwa moze w niej lezy problem warto sprawdzic czujnik polozenia przepustnicy jezeli byl by problem z przekaznikiem to raczej non stop a nie od temperatur zewnetrznych.
podpinales auto pod vag sa jakies bledy?
Spisałem sobie z foto-porady z forum nr tego przekaźnika i sprawdzałem u siebie po kolei każdy i znalazłem. Luty wyglądają jak nowe, aż się świecą. Jednak taki miedziany płaski pleciony "kabelek" był dośc luźny i mógł on dotykać do nóżek przekaźnika. To zostało już poprawione (ale jeszcze nie przetestowane).
Pod Vaga podpinał mechanik kilka dni temu - wywaliło błąd czujnika temp, sondy i przepływomierza. Z tego co mówił, z sondą to był problem jakiegoś kabla, przepływomierz naprawiony, czujnik wymieniony. Po tych naprawach auto szarpało na drugi dzień...
Także, na chwile obecną pozostaje nadzieja, że naprawa przekaźnika wystarczy ew może wadzić jeszcze cewka bo ona się podobno nagrzewa i może dawać takie objawy.
Vag problemów z położeniem przepustnicy nie wykrył.
Jeszcze wracając do przekaźnika. Jeżeli był mróz, wszytko było sztywniejsze i ten miedziany splot niczego nie dotykał, po rozgrzaniu wnetrza auta być może ten splot sie robił bardziej elastyczny i mógł zwierać. Poza tym szarpania w mrozie to 95% przypadków. Kilka razy zdarzyło się, że szarpał przy normalnych temp. Tak wiem wiem... zaraz napiszecie że ta teoria jest bardzo naciągana - mozliwe, ale większość sie przekonała o tym, że ten przekaźnik to zło które jest bardzo delikatne. Zresztą... Zobaczymy
Pod Vaga podpinał mechanik kilka dni temu - wywaliło błąd czujnika temp, sondy i przepływomierza. Z tego co mówił, z sondą to był problem jakiegoś kabla, przepływomierz naprawiony, czujnik wymieniony. Po tych naprawach auto szarpało na drugi dzień...
Także, na chwile obecną pozostaje nadzieja, że naprawa przekaźnika wystarczy ew może wadzić jeszcze cewka bo ona się podobno nagrzewa i może dawać takie objawy.
Vag problemów z położeniem przepustnicy nie wykrył.
Jeszcze wracając do przekaźnika. Jeżeli był mróz, wszytko było sztywniejsze i ten miedziany splot niczego nie dotykał, po rozgrzaniu wnetrza auta być może ten splot sie robił bardziej elastyczny i mógł zwierać. Poza tym szarpania w mrozie to 95% przypadków. Kilka razy zdarzyło się, że szarpał przy normalnych temp. Tak wiem wiem... zaraz napiszecie że ta teoria jest bardzo naciągana - mozliwe, ale większość sie przekonała o tym, że ten przekaźnik to zło które jest bardzo delikatne. Zresztą... Zobaczymy
To nie będzie problem, ale raczej dopiero po świętachczarny286 pisze:podjechać do gazownika i niech podepnie się pod komputer lpg
Niestety nie mam jak tego zrobić, jedynie moge kupić nowy, albo reanimować stary.czarny286 pisze: Podmień przepływomiesz na chwilę i zobacz .
Chciałbym, ale kończą mi się pomysły, bo niby wszystko działa, a ciągle jest coś nie tak.czarny286 pisze:Nie koniecznie musi być coś poważnego.
No to mogę sprawdzić w wolnej chwili. Ciężko to rozebrać? Bo nie dotykałem tego wcześniej.tomek1982 pisze:to ze vag nie pokazuje np błedu z przepływki to nie znaczy ze jest ok
wystarczy ze naciag sprezyny w przeplywce nie bedzie taki jak nalezy i juz beda szopki sie dziac
nie jest ciezko wystarczy przykrywke czarną plastikową oderwac jest wklejona wystarczy podwazac wkretakiem lub jakims nozykiem i powoli odejdzie
https://audi80.pl/printview.php?t=15251&start=0
tu masz link jak to wyglada ty u siebie oczywiscie nie musisz az tak rozbierac jak ten forumowicz
przydal by sie tez vag by w razie czego po naciagnieciu sprezyny zobaczyc czy vag pokazuje takie wartosci jak potrzeba po naciagnieciu poszukaj bo bylo nie wiem czy jest w tym temacie co ci dałem link jezeli by nie bylo to poszukaj bo na forum ktos podawal wartosci jakie maja byc w roznym zakresie obrotów
https://audi80.pl/printview.php?t=15251&start=0
tu masz link jak to wyglada ty u siebie oczywiscie nie musisz az tak rozbierac jak ten forumowicz
przydal by sie tez vag by w razie czego po naciagnieciu sprezyny zobaczyc czy vag pokazuje takie wartosci jak potrzeba po naciagnieciu poszukaj bo bylo nie wiem czy jest w tym temacie co ci dałem link jezeli by nie bylo to poszukaj bo na forum ktos podawal wartosci jakie maja byc w roznym zakresie obrotów
witam
i u mnie występują sporadycznie szarpania, zwykle zdarza się to po przejechaniu około 30 km, najpierw delikatnie poszarpie, prawie nie czuć no i za chwile zaczyna mocniej i słabnie, obroty zaczynają spadać, więc bawię się pedałem gazu naciskam puszczam, i jest taka reakcja że jak nacisnę to obroty delikatnie o 50 może o 100 podskoczą ale zaraz zamula i spadają, na biegu gdy oczywiście jedzie to trochę szarpnie do przodu ale zaraz zwalnia, na sprzęgle obroty potrafią spaść do 400 może 500 (ciężko powiedzieć bo obrotomierz różnie wskazuje) raz nawet na sprzęgle zgasła ale odpaliłem i było dobrze, 5 km do domu wtedy zostało to przejechałem normalnie, innym razem nie dało się wcale jechać więc zjechałem na pobocze no i podniosłem maskę, popatrzyłem czy nic się nie odłączyło, chwile odczekałem, nie gasząc silnika, wsiadłem i pojechałem bez problemu. Jutro zamierzam podjechać pod komputer podpiąć i zobaczę czy coś pokaże. tymczasem na wieczór wyjąłem przepływkę i w domu ją trochę wyczyściłem. Założę jutro i sprawdzę czy się coś zmieni.
i u mnie występują sporadycznie szarpania, zwykle zdarza się to po przejechaniu około 30 km, najpierw delikatnie poszarpie, prawie nie czuć no i za chwile zaczyna mocniej i słabnie, obroty zaczynają spadać, więc bawię się pedałem gazu naciskam puszczam, i jest taka reakcja że jak nacisnę to obroty delikatnie o 50 może o 100 podskoczą ale zaraz zamula i spadają, na biegu gdy oczywiście jedzie to trochę szarpnie do przodu ale zaraz zwalnia, na sprzęgle obroty potrafią spaść do 400 może 500 (ciężko powiedzieć bo obrotomierz różnie wskazuje) raz nawet na sprzęgle zgasła ale odpaliłem i było dobrze, 5 km do domu wtedy zostało to przejechałem normalnie, innym razem nie dało się wcale jechać więc zjechałem na pobocze no i podniosłem maskę, popatrzyłem czy nic się nie odłączyło, chwile odczekałem, nie gasząc silnika, wsiadłem i pojechałem bez problemu. Jutro zamierzam podjechać pod komputer podpiąć i zobaczę czy coś pokaże. tymczasem na wieczór wyjąłem przepływkę i w domu ją trochę wyczyściłem. Założę jutro i sprawdzę czy się coś zmieni.
Miesiąc czasu było dobrze i teraz znów zaczyna szarpac ale to juz bez róznicy czy ciepły czy zimny silnik. I to szarpie tak potężnie, że nie da się jechać
Zerknę jeszcze raz na przekaźnik 30, ale jak z tym wszystko ok to wymienie przepływkę, czujnik halla i sondę. Nic innego mi już do głowy nie przychodzi...
Zerknę jeszcze raz na przekaźnik 30, ale jak z tym wszystko ok to wymienie przepływkę, czujnik halla i sondę. Nic innego mi już do głowy nie przychodzi...
van_dall, Zacznij od Halla, gdyby przepływka była padnięta to silnik by się dusił ale nie szarpał co najwyżej występowałaby lekka dziura podczas dodawania gazu gdyby klapka się zacinała.Sonda ma wpływ na spalanie ale nie do takiego stopnia żeby szarpało silnikiem.Hall zastępuje czujnik położenia wału i jeśli jest na skraju wyczerpania to silnikiem może trochę potrząchać. <ok>
Mam lekkiego muła przy dodaniu gazu. Przepływka sprawdzona, wygląda jak nówka, wszystko czyste luźno działa, ciężko się do czegokolwiek w niej przyczepić.
Silnik ma taki objaw jakby sie kończyło paliwo/przestawiony był zapłon. Ale cięzko mi jakoś dokładniej opisać "szarpanie". Ale układ paliwowy można wykluczyć, bo to się dzieje zarówno na lpg jak i pb.
Sondę podobno można sprawdzić podpinając auto pod kompa OD LPG. Sąsiad ma mi na dniach wszystko posprawdzać jak znajdzie czas.
Aha. I jeszcze ostatnio stojąc na skrzyzowaniu auto zaczęło samo dodawac sobie gazu. najpierw 1500 potem 2000 i jak doszło do 3000 to zgasiłem silnik - bałem się żeby nie poszło do odcinki bo jechałem na lpg. Po odpaleniu na luzie trzymał 1500 podczas jazdy szarpało. po 5km nagle przeszło - jak ręką odjął. Obroty normalne przez nastepne 10km zero szarpania.
Silnik ma taki objaw jakby sie kończyło paliwo/przestawiony był zapłon. Ale cięzko mi jakoś dokładniej opisać "szarpanie". Ale układ paliwowy można wykluczyć, bo to się dzieje zarówno na lpg jak i pb.
Sondę podobno można sprawdzić podpinając auto pod kompa OD LPG. Sąsiad ma mi na dniach wszystko posprawdzać jak znajdzie czas.
A czy taki objaw może wystepować LOSOWO? Tzn jest dzien że zrobię nawet 100km i silnik ani na sekunde sie nie zakrztusi, a bywa tak, że ujadę niecały km i jechac się nie da bo tak szarpie? I z tego co wiem, przy uszkodzonym czujniku halla były by problemy z odpalaniem i silnik by gasł - a takie rzeczy się nie dzieją.krisiun1 pisze:Hall zastępuje czujnik położenia wału i jeśli jest na skraju wyczerpania to silnikiem może trochę potrząchać.
Aha. I jeszcze ostatnio stojąc na skrzyzowaniu auto zaczęło samo dodawac sobie gazu. najpierw 1500 potem 2000 i jak doszło do 3000 to zgasiłem silnik - bałem się żeby nie poszło do odcinki bo jechałem na lpg. Po odpaleniu na luzie trzymał 1500 podczas jazdy szarpało. po 5km nagle przeszło - jak ręką odjął. Obroty normalne przez nastepne 10km zero szarpania.