Cześć, niestety kolejny raz muszę napisać nowy temat w dziale technicznym

Wymieniałem skrzynię biegów około 2 tygodni temu (uszkodzony torsen - auto nie mogło ruszyć z miejsca). Kupiłem używkę, założyłem i przejechałem około 700 km... i wczoraj zaczęły się cuda. Objawy są następujące: Najpierw jadąc normalnie w mieście nagle miałem trudności z zapięciem jakiego kolwiek biegu. dopiero mieszanie lewarkiem przez dluzszą chwilę pomogło znaleźć jedynkę i ruszyć.... biegi wchodziły ciężko i jakby z lekkim zgrzytem. Skrzynia wydawała jakby delikatny świst. Dziś dojechałem na uczelnie zgasiłem auto i po paru godzinach odpaliłem i znowu nie moge żadnego biegu wrzucić. Lewarek w pozycji "luz" puszczam sprzęgło a auto rusza!! jakby z 5-go biegu... puściłem sprzęgło całkiem to auto skoczyło do przodu i zgasło (cały czas na luzie). Po dłuższej chwili znalazłem jedynkę....ruszam, a auto jakby miało zaciągnięty na maxa hamulec ręczny i próbuje ruszyć... i nagle jeb! Skoczyło pól metra do przodu i stoi. Znowu próbuje i znowu potężny strzał po całym układzie napędowym - auto podskakuje pare cm do przodu i stoi. Wsteczny bieg... mam wrażenie że przednie koła chcą jechać do przodu a tylne do tyłu!
Czeka mnie znowu zrzucenie skrzyni? co mogło się uszkodzić? To jakaś masakra żeby w ciągu miesiąca 2 razy skrzynie w quattro zrzucać. Możliwe że takie objawy powstały na skutek braku oleju w skrzyni biegów? Bo przyznaję się bez bicia że dupska chyba dałem bo po zamontowaniu tej kupionej skrzyni nie sprawdziłem czy jest w niej odpowiednia ilość oleju... pomocy!