Witam.
Zostałem dzisiaj niemile zaskoczony przez mój samochód.
Opisze co się stało:
Po dwóch dniach niejeżdżenia odpaliłem go rano bez najmniejszego problemu.
Po przejechaniu ok 5 km poczułem zapach spalonego oleju.
Gdy zatrzymałem się aby sprawdzić co się dzieję, w kabinie pojawiła się kupa dymu.
Po otwarciu pokrywy zobaczyłem, że cały silnik jak i komora silnika od strony turbiny spływa olejem (po prawej stronie też był olej ale nie w takiej ilości).
Wyciekło około 1 litra oleju spod pokrywy zaworów.
Po jego uzupełnieniu i ponownym odpaleniu auta z wydechu wydobywały się kłęby białego dymu, a po dodaniu gazu zrobiła się prawdziwa zasłona dymna.
Silnik pracował normalnie, żadna kontrolka nawet przez sekundę nie mrugnęła.
Po powrocie do domu objawy zniknęły.
Umyłem silnik karcherem i przejechałem ok 10 km.
Olej już nie leci, dymu też nie ma.
Dodam tylko, że nie było żadnych objawów w postaci spadku mocy czy nierównej pracy silnika.
Po około dwóch godzinach postoju poszedłem odpalić samochód i prze 2-3 sekundy silnik bardzo twardo klekotał, a po tem już normalnie.
No i teraz nie wiem czy jeździć i obserwować, czy szukać przyczyny :?:
Przede wszystkim co to mogło być :?:
Ktoś coś podpowie :?:
Czy przyczyna może być "wolna odma" :?:
[B4 1.9 TDI 1Z] Wyciek oleju spod pokrywy zaworów +biały dym
Spotkałem się z takim przypadkiem w Ducato 2.8 JTD i golfie 4 1.4. W golfie wywaliło olej bagnetem i problem zimą się powtarzał. W Ducato bagnetu nie wysadziło i kałuża oleju powstała nie wiadomo skąd. Przyczyną była właśnie odma. Może zmarzł Ci filtr odmy ten co jest przy pokrywie zaworów i silnik nie miał się jak odpowietrzyć.