Post
autor: ind » 06 lut 2012, 20:01
w Lesznie jest na tyle ze mozna sie ślizgac,znaczy nie odgarniety jeszcze.Quattro ma dosyć dobrą przyczepność dlatego zahaczyłem o murek rozwalając lewą ćwiare kiedy tą przyczepność straciłem bo zabrakło mi 20 cm.gdybym jechał ośką nic by sie nie stało bo bym sie po prostu nie rozpedził.Myślalem że jak mam 2 napędy to wszystko mogę.Dało mi to nauczkę zeby quattro uzywac z głową tak jak z każdą używką.Poskładałem auto do kupy i nadal nim zapier... nawet przez mysl mi nie przeszło żeby to sprzedać.Tak sie zeszło że codziennie nim jezdze do pracy i za każdym razem gdy wsiadam ręce mi się pocą i mam zwiększone tętno przy 20 stopniowym mrozie