Witam.
Zakladam temat aby uzyskać informacje nad problemem który dotyczy mojego auta.
A więc odebralem go od mechanika który źle ustawil talerzyk i jednocześnie dostawal za malo benzyny i chcialem samemu sobie to ustawić śrubką regulacyjną od dawki paliwa i za bardzo przekrecilem, a aktualnie zgubilem rachubę ile razy w którą stronę jest za bardzo przekrecona.
Na benzynie nie pali (no wiadomo tylko zaskoczy do 1tys to co pompka poda i zgaśnie).
Rzucalem nawet na wysokich obrotach powyżej 4 tys z gazu na benzyne i gaz w podloge ale nic nie reaguje, obroty spadają i gaśnie.
Na gazie chodzi ok ale wiadomo bo sam reguluję dawkę gazu i obroty. Na PB jest trudniej.
Chodzi mi jedynie żeby znaleść orientacyjne polozenie tej śrubki żeby zaskoczyl na benzynie a później już sam sobie poradzę wyregulować dokladanie czy na analizator podjade a tak nie wiem w którą stronę kręcić ani ile razy ......
Mądrze myśląc nikt nie wyrzuci przeplywki i rozdzielacza jak przestawi sobie dawkę, i kupi nowy.....
Może zna ktoś jakiś sposób....
Jedynie jak zimny to da się poprzez zapalanie na gazie i mocnym przegazowaniu przelączyć na benzyne i wtedy da się na pb pogazowac troche i gaśnie, ale tylko w tej najwyżsazej partii obrotów. Za chwilę i tak gaśnie ale wg mnie tu chodzi o to że na zimnym wlącza sie ssanie i jest wiecej paliwa.
Bardzo proszę o pomoc ponieważ są mrozy i palenie z samego gazu też nie jest najlepszym wyjściem.
[2.3 NG PB+LPG]Rozregulowana dawka paliwa.Jak ustawić samemu
Nic to nie dalo, dalej ciezko ustawic to....
jak zimny to troche chodzi na benzynie ale jak już minimalną temperaturę zlapie to juz nic nie chce zagadac na pb.....
najgorzej bo nawet mechanika nie moge znalesc ktory by chcial sie za to zabrac...
i szlag mnie trafia .
na dodatek coś stuka w pompie wspomagania, może lożysko....
chcialem sobie tą benzyne ustawic zeby zagadala....
nie chce nikt u siebie wkrecic do konca i policzyc ilość pelnych obrotów ? i pozniej sobie ją wykręci tyle razy....
bardzo dobre piwo za to postawię. a przyda mi sie to nawet nie wiecei jak....
jak uda mi sie to ustawic i ktos pomoze to moge pozniej nawet z 50 zl przelac na konto za fatygę bo sam nie mam pomyslu jhak to zrobic zeby dzialalo....
jak zimny to troche chodzi na benzynie ale jak już minimalną temperaturę zlapie to juz nic nie chce zagadac na pb.....
najgorzej bo nawet mechanika nie moge znalesc ktory by chcial sie za to zabrac...
i szlag mnie trafia .
na dodatek coś stuka w pompie wspomagania, może lożysko....
chcialem sobie tą benzyne ustawic zeby zagadala....
nie chce nikt u siebie wkrecic do konca i policzyc ilość pelnych obrotów ? i pozniej sobie ją wykręci tyle razy....
bardzo dobre piwo za to postawię. a przyda mi sie to nawet nie wiecei jak....
jak uda mi sie to ustawic i ktos pomoze to moge pozniej nawet z 50 zl przelac na konto za fatygę bo sam nie mam pomyslu jhak to zrobic zeby dzialalo....
-
karolas123
- Forum Audi 80
- Posty: 1616
- Rejestracja: 26 mar 2007, 14:25
- Lokalizacja: Białystok
Ten caly osprzet powinienem miec wporzadku i nawet mi wężyki od paliwa czyścil mechanik bo bylo troche rdzy.
I jak pisalem wcześniej jak go odebralem dziwnie nie chcial sie wkrecic ale po przestawieniu talerzyka na te wartości 1,9 i 3 mm zaczal i palic i jezdzic na pb i sie fajnie wkrecal lecz jakby delikatnie za malo mial benzyny i chcialem troche mu dodać ale za bardzo przekrecilem i teraz nie wiadomo co i jak krecic wiec innych rzeczy nie ruszam bo są dobre i jeszcze bardziej popieprze. A moglem juz po przestawieniu talerzyka nie ruszac i by problemu nie bylo a tak jak widac.
Tylko jakoś to wyregulować i tyle i powinno chodzić...
Może ją wykręcę..
A co się zmienia podczas regulacji tą śrubką ? i jak tam ma być ?
I jak pisalem wcześniej jak go odebralem dziwnie nie chcial sie wkrecic ale po przestawieniu talerzyka na te wartości 1,9 i 3 mm zaczal i palic i jezdzic na pb i sie fajnie wkrecal lecz jakby delikatnie za malo mial benzyny i chcialem troche mu dodać ale za bardzo przekrecilem i teraz nie wiadomo co i jak krecic wiec innych rzeczy nie ruszam bo są dobre i jeszcze bardziej popieprze. A moglem juz po przestawieniu talerzyka nie ruszac i by problemu nie bylo a tak jak widac.
Tylko jakoś to wyregulować i tyle i powinno chodzić...
Może ją wykręcę..
A co się zmienia podczas regulacji tą śrubką ? i jak tam ma być ?
-
karolas123
- Forum Audi 80
- Posty: 1616
- Rejestracja: 26 mar 2007, 14:25
- Lokalizacja: Białystok
Przecież miałeś napisane jak BYK co się dzieje.Jak ją wkręcasz to część szalki z tą roleczką zbliża się do trzpienia rozdzielacza powodując zwiększanie dawki.Jak wykręcasz to roleczka opada w dół oddalając się.Zaraz załaduję zdjęcia to zobaczysz.primo121 pisze:A co się zmienia podczas regulacji tą śrubką ? i jak tam ma być ?
[ Dodano: 2012-02-10, 19:32 ]
http://imageshack.us/photo/my-images/843/rozdi.jpg/
http://img641.imageshack.us/img641/3793/roz1y.jpg
http://img861.imageshack.us/img861/2420/roz2l.jpg
[ Dodano: 2012-02-10, 19:34 ]
Wykręć tą śrubę parę obrotów,spowoduje to że ramie opadnie w dół i rozdzielacz przestanie podawać paliwo.,i powoli,bez nerwów,z dozą cierpliwości wkręcaj po pól obrotu próbując odpalać.Skoro chodził a sam namieszałeś to teraz zostaje tylko cierpliwość aż do skutku.
Witam.
Po zmaganiu z przeplywką i rozdzielaczem napiszę co udalo mi się zrobić.
Dziś zamontowalem w aucie ustawioną przeplywkę i rozdzielacz w pozycji gdzie rolka jest oddalona od tego tloczka (trzpienia) okolo milimetr .
I zrobilem jak pisaliście...
Wkręcalem po pól obrotu w prawo aby rolka sie podnosila i dotykala do trzpienia.
Jak auto jest calkowicie zimne i zaraz po odpaleniu lepiej coś chodzi na pb , czyli są znaki że podaje paliwo i coś chwilę chodzi.
Ale jak sie troszkę zagrzeje to już nic. Zero reakcji jakby nie dochodzilo paliwo....
Przerzucam z gazu na benzyne i zero jakby byl pusty bak....
Czemu tak jest ? Jakiś czujnik padl czy co ?
Bo nie wiem zdejmę jutro przewody paliwowe z rozdzielacza te do wtrysków i czy wogole podaje coś paliwa.....
Proszę o podpowiedzi jakieś co to może być....
Znowu go zapalilem jak calkiem byl zimny na gazie no i dalo sie przelaczyc....
Trzymając nogą gaz aby mial obroty okolo 1tys to chodzi chodzi z pol minuty i zaczyna gasnac... to znowu szybko na gaz, przegazuje lekko i znowu na pb i trzyma znowu pol minuty trzesąc troche budą i tak caly czas do momentu aż pochodzi tak troche i sie podgrzeje to juz nic na benzynie nie rusza .... a jak zimny to cos wogole dziala i nie reaguje jakos za specjalnie na regulację dawki , nawet kręcąc 5 obrotów to nic sie nie zmienia i dalej tak jak opisane wyżej.
zauważylem że tloczek (trzpień) jak byl rozkrecony wtrysk mechaniczny nie opadal na dol i moze on sie zawiesza jakoś....
czy moze paliwo ma jakieś za niskie ciśnienie i jak się wtrysk rozruchowy wylacza jak sie podgrzeje to juz nie chce chodzic....
to ciśnienie paliwa go powinno wypychac a podnoszące ramię go wciska.
Po wykręceniu przewodu z rodzielacza który idzie do wtrysku rozruchowego ucieka pod ciśnieniem paliwo z powietrzem, tryska mocno. tak samo po wykreceniu dwoch śubek na gorze, chyba od odpowietrzenia.
Czy on mógl sie zapowietrzyc i dlatego nie chce chodzić ?
Czy ktoś może coś podpowiedzieć ?
Po zmaganiu z przeplywką i rozdzielaczem napiszę co udalo mi się zrobić.
Dziś zamontowalem w aucie ustawioną przeplywkę i rozdzielacz w pozycji gdzie rolka jest oddalona od tego tloczka (trzpienia) okolo milimetr .
I zrobilem jak pisaliście...
Wkręcalem po pól obrotu w prawo aby rolka sie podnosila i dotykala do trzpienia.
Jak auto jest calkowicie zimne i zaraz po odpaleniu lepiej coś chodzi na pb , czyli są znaki że podaje paliwo i coś chwilę chodzi.
Ale jak sie troszkę zagrzeje to już nic. Zero reakcji jakby nie dochodzilo paliwo....
Przerzucam z gazu na benzyne i zero jakby byl pusty bak....
Czemu tak jest ? Jakiś czujnik padl czy co ?
Bo nie wiem zdejmę jutro przewody paliwowe z rozdzielacza te do wtrysków i czy wogole podaje coś paliwa.....
Proszę o podpowiedzi jakieś co to może być....
Znowu go zapalilem jak calkiem byl zimny na gazie no i dalo sie przelaczyc....
Trzymając nogą gaz aby mial obroty okolo 1tys to chodzi chodzi z pol minuty i zaczyna gasnac... to znowu szybko na gaz, przegazuje lekko i znowu na pb i trzyma znowu pol minuty trzesąc troche budą i tak caly czas do momentu aż pochodzi tak troche i sie podgrzeje to juz nic na benzynie nie rusza .... a jak zimny to cos wogole dziala i nie reaguje jakos za specjalnie na regulację dawki , nawet kręcąc 5 obrotów to nic sie nie zmienia i dalej tak jak opisane wyżej.
zauważylem że tloczek (trzpień) jak byl rozkrecony wtrysk mechaniczny nie opadal na dol i moze on sie zawiesza jakoś....
czy moze paliwo ma jakieś za niskie ciśnienie i jak się wtrysk rozruchowy wylacza jak sie podgrzeje to juz nie chce chodzic....
to ciśnienie paliwa go powinno wypychac a podnoszące ramię go wciska.
Po wykręceniu przewodu z rodzielacza który idzie do wtrysku rozruchowego ucieka pod ciśnieniem paliwo z powietrzem, tryska mocno. tak samo po wykreceniu dwoch śubek na gorze, chyba od odpowietrzenia.
Czy on mógl sie zapowietrzyc i dlatego nie chce chodzić ?
Czy ktoś może coś podpowiedzieć ?
a nie przyszło Ci do głowy podczas tych swoich eksperymentów dokręcać tej śrubki co trzyma tłoczek od dołu rozdzielacza?primo121 pisze:zauważylem że tloczek (trzpień) jak byl rozkrecony wtrysk mechaniczny nie opadal na dol i moze on sie zawiesza jakoś....
czy moze paliwo ma jakieś za niskie ciśnienie i jak się wtrysk rozruchowy wylacza jak sie podgrzeje to juz nie chce chodzic....
punkt drugi - paliwo Ci sika z rozdzielacza ale czy sika pod tymi 6 cioma barami czy tylko tak trochę?
poza tym sprawdź czy nie podłączyłeś na odwrót przewodów idących do rozdzielacza - czy inlet a outletem się nie zamienił.
