Przed zimą mała aktualizacja w temacie, a trochę się działo w ciągu ostatniego miesiąca.
Końcem września po długich rozmyślaniach i przekomarzaniu się zapadła ostateczna decyzja: wymieniam maglownicę, bo "trochę" się rozciekła (trzeba było dolewać 0,5-1l oleju w ciągu tygodnia...).
Po pierwszym momencie ekscytacji i radości przyszedł czas, aby spojrzeć rzeczywistości prosto w oczy...
Teraz już wiem, że te 500zł za wyciągnięcie i włożenie maglownicy do tego auta, to nie tak bez powodu. Sypały się ku*wy i inne tego typu, ale po 4 godzinach maglownica była na stole.
Później czas na kolejną szybką decyzję: kasa na stół i pakujemy dupska w troki i jazda po nową maglownicę, ale w tym momencie już wiedziałem, że wsadzenie jej to nie będzie takie hop-siup. Wkładanie i skręcanie tego kawałka żelastwa zajęło "jedyne" 5h + przygotowanie auta do jazdy kolejna godzina.
Po tej operacji auto w końcu ma jakikolwiek opór na kierownicy i jest zdecydowanie bardziej pewne, dlatego pomimo wylanego potu i straconych nerwów banan z twarzy nie mógł zniknąć <tance>
Dzisiaj jeszcze ustawić geometrię i będzie cacy!
Zdjęć brak, bo w sumie co tu fotografować rozkopane auto.
Drugą rzeczą którą kompletowałem już od początku września było jakieś audio.
Przód to była pestka, ale co z bagażnikiem? Temat prawie spalił na panewce, ale forum przyszło z pomocą!
Kilka wiadomości do kolegi mezik0 i było już jaśniej. Kilka linków, przelewów straconego czasu na szukaniu kilka duperelek i miałem już gotowe pole bitwy, którą stoczyłem po wymianie maglownicy.
Skrzynia Infiniti + wzmak Crunch.
Przy okazji ciągnięcia instalacji znalazł się u mnie ProconTen, ale to taka kolejna ciekawostka
Po podłączeniu i zamontowaniu wszystkiego do kupy zabrzmiał piękny, mocny i głęboki bas.
[center]Z tego miejsca wielkie podziękowania dla kolegi mezik0 za pomoc w ogarnięciu tematu![/center]
Po kilku dniach przyszedł czas na tylne hamulce.
Nowe tarcze, do tego klocki i regeneracja zacisków - w końcu da się tą krowę jakoś sensownie zatrzymać w miejscu.
Przy okazji wymiana filtra powietrza i paliwa który zaczął cieknąć.
PS. Z ostatniej chwili: Uszczelnienie pokrywy pompy paliwa która rosiła i montaż zimówek (nówki sztuki jeszcze z kolcami na idealnej stali z niemcowni za bardzo przyzwoitą cenę).
Na wymianę czeka jeszcze olej + filtr, ale to już chyba w weekend.
Po Niedawnej diagnozie: pompa wtryskowa idzie do "fachmana".
Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Koszt mnie przeraził, ale myślę, że przez kolejne 5-10 lat nie będę musiał jej dotykać.
Auto zawiozłem wczoraj (tj. poniedziałek) o 8 rano. Koło 15 telefon: "Zadzwonię koło 17 i dam znać co z autem"... Myślę OK widocznie pojawił się jakiś problem, czy inne nadzwyczajne sytuacje. O 17 cisza, dzwonie o 18 telefon wyłączony, a jako że nie lubię jak ktoś robi z gęby du*ę to się już trochę wkurzyłem.
O 8 telefon do "miłego" pompiarza i co? Auto czeka już zrobione, pomimo wczesnej godziny moja złość sięgnęła zenitu, ale jak okaże się później to nic w porównaniu z tym co zastałem na miejscu.!
Po dojechaniu na miejsce oczom ukazała się zaśnieżona księżniczka - więc werdykt krótki: była gotowa wczoraj, ale komuś nie chciało się zadzwonić...
To nic, przeżyję bo już ją mam przy sobie. Teraz czas na odśnieżanie i co? Pięknie porysowane błotniki (obydwa) przez rześkich mechaników którzy mieli kapsle na spodniach (!). Pomyślałem, że gorzej być nie może, ale byłem w błędzie.
Wsiadam zdejmuję prześcieradło z siedzenia kierowcy (zaznaczyłem, że mam jasną tapicerkę i chce, żeby taka została) i co? Widocznie panom się prześcieradło zsunęło, bo cały bok oparcia jest czarny... na domiar złego jak robili przejażdżkę to pojechali we 2 bo fotel pasażera jest umazany CAŁY! W środku smród, syf kiła i mogiła! Brakuje tylko murzyna, żeby nasrał (bez obrazy oczywiście).
Suma sumarum naprawili pompę (1 rok gwarancji), a spieprzyli przy okazji całą resztę pracy którą włożyłem w auto. Człowiek dmucha, chucha, a tu taka "niespodzianka".
Jeżeli ktoś zapyta o pompiarzy z Bestwiny (jak kogoś interesowałby temat - PW) z całą stanowczością ODRADZAM! Nerwy, bród, brak poszanowania dla samochodu klienta, można wymieniać długo.
Dziękuję i dobranoc.!
hexman, dostałbym szału. Pokrowce na błotniki to podstawa, nie mówiąc o szanowaniu czystości wewnątrz auta. Moim zdaniem porażka, zapłaciłeś im 100% ceny za wykonaną usługę/naprawę?
hexman, Ty to chyba masz pecha ostatnio do mechaników i może to marne pocieszenie ale mi ostatnio ktoś wgniótł drzwi od pasażera z tyłu na wysokości listwy, niestety nie wiem kto bo takie auto zastałem rano na parkingu. Brak poszanowania dla naszych Audi
Masakra jakas, nie wyobrazam sobie takiej sytuacji u siebie a nawet jak by do czegos podobnego doszlo a mysle ze nie ma opcji takiego numeru odwalic to napewno bym klientowi takiego auta nie oddał, ludzie to chyba nie maja pojecia co ludzie onich potem mysla
Mi jak zmieniali kable wn to widocznie opierali się o obudowę wiatraka. Skapnąłem się dopiero jak silnik się zgrzał i załączył się wentylator, napierdzielając przy tym jak w sieczkarni, przez co uszczerbiły się łopatki wiatraka... oczywiście mechanik stwierdził ze to nie on, i tym sposobem to była moja ostatnia wizyta w tamtym warsztacie, Twoja u tych brudasów pewnie też... Jedno naprawią drugie zepsują, też mam z tym problem.
Umówieni byliśmy na 450, ale zapłaciłem 400, więc 50 do przodu jestem, co nie zmienia faktu, że i tak nerwów mi to nie zwróci.
Co o nich po tej akcji myślę, to nic w porównaniu z tym, co sądzę o właścicielu. Za chwilę skopiuję fragment posta z AŚ gdzie opisałem dokładnie moją rozmowę telefoniczną z tym gościem. Prawdą jest, że każdy umywa ręce i myśli, że ludzie są na tyle tępi (sorry za wyrażenie) i nie skojarzą zaistniałej sytuacji z wizytą w warsztacie, która zakończyła się kilka godzin wcześniej.! k3llys, takich to już wogóle powiesić... też współczuję. Słonik, czemu mieszkasz tak daleko :roll: ? Takich mechaników jak Ty to ze świecą szukać.
edit
"...poszukałem numer i zadzwoniłem, i powiedziałem jaka sytuacja. Uprzejmie wskazując na rzeczy które się pojawiły (nie dzwoniłem żeby pokrył koszt, bo i tak za późno, ale chociaż, żeby usłyszeć małe głupie: "Przepraszam za zaistniałą sytuację", a on ni stąd ni z owąt na mnie wyskoczył przez telefon...
Gość jest arogancki i powiedział mi, że przyjechałem z pompą i co go środek i błotnik obchodzi! A na skwitowanie powiedział, że "pewnie sam sobie siedzenia "upierd**łem i żebym sobie dupe umył". Także wszelkie próby uprzejmych rozmów (bo tylko takie uważam za konstruktywne, a nie wylewanie żali) z tym panem zostały zaniechane.
Gdy wspomniałem, że auto przejechało prawie 10km (wydawało mi się to normalne, żeby sprawdzić jak chodzi, itd) wyparł się i powiedział, że NIEMOŻLIWE! Fotel przestawiony zrozumie, ale przestawione radio, naniesione jakiś syf z obu stron z przodu, nawiewy, po cholere do wjazdu do garażu ruszać nawiewy?...
Po tekście żebym sobie umył wiadomą część ciała, puściły mi nerwy. Dlatego uważam, że ów serwis (Jaślanek) z jakimiś dyplomami, kursami i innymi papierkami daje ciała na całej linii. "
hexman, ja bym goscia odwiedzil we dwoje i oznajmił iz auto oddajesz do prania a rachunek przedstawiasz jemu oraz ze masz swiadka co bylo gdy odbieraliscie auto, widzial kumpla czekajacego na ciebie przed zakladem az wyjdziesz z kluczykami?
No debile poprostu :roll:
I tak by7m ci nie pomógł bo regeneracji pompy nie ogarniam :-|
Gościa mam serdecznie dość, dlatego jeżeli się tam pojawię to tylko, żeby mu zrobić koło tyłka.
Regeneracji pomp może nie, ale czasami zdarza się, że człowiek nie ma głowy do grzebania w garażu i z chęcią oddałby komuś kto się zna na rzeczy i szanuje ludzi i ich 4 kółka, ale na razie najlepszy warsztat, czynny 24/7 jest u mnie w garażu
PS w najbliższym czasie mały UP w temacie tak na poprawę humoru 8-)
hexman, po tym co ten partacz Ci powiedział wymiękam... szczyt chamstwa i bezczelności, przynajmniej wiem żeby omijać "dziada" szerokim łukiem i odradzać wizytę u niego. Naprawdę współczuję
hexman,
Człowiek dba o auto;a ludzie takie coś odwalą :evil: Powinienieś napisać temat coś w stylu "odradzam tych brudasów, czy cos podobnego" Jak już nie chcą dbać o swoje auta to niech dbają chociaz o innych :evil: Mam nadzieje, że plam z tapicerki uda się pozbyć, a błotniki wypolerować. Serdecznie współczuje nie wiem jakbym się zachwał w takiej sytuacji na Twoim miejscu. Mam tylko nadzieje, że się nie przekonam, bo napewno w takiej sytuacji każdy z nas miły by nie był :roll:
hexman pisze:PS w najbliższym czasie mały UP w temacie tak na poprawę humoru
Dość długo na to czekam i jak wygląda nareszcie się doczekam
i może to marne pocieszenie ale mi ostatnio ktoś wgniótł drzwi od pasażera z tyłu na wysokości listwy, niestety nie wiem kto bo takie auto zastałem rano na parkingu. Brak poszanowania dla naszych Audi 
