Witam.
Auto stało ok miesiąc, nie było mnie w domu. Po powrocie zauwazyłem, że ogrzewanie działa bardzo słabo. W trasie jest ciepło, ale bez szału. Gdy tylko zatrzymam się na skrzyżowaniu, temperatura powietrza z nawiewu drastycznie spada, do tego stopnia że praktycznie nie czuć różnicy miedzy tym z zewnątrz. Po wkręceniu silnika do 3000rpm leci już ciepłe. Zauważłem również, że woda w trasie skoczyła nieco wyżej niż zwykle. Wskazówka nie przekracza połowy skali, teraz przekroczyła. Przy obecnych temperaturach, jest to tym bardziej dziwne. Wąż zasilający nagrzewnicę jest gorący, powrotny jedynie lekko ciepły. Niby są to objawy zapapranej nagrzewnicy, ale dlaczego ujawniło się to tak nagle? Miesiąc wcześniej z kratek leciał ogień... Co ciekawe, również wąż powrotny z chłodnicy jest ZIMNY. To chyba nie jest normalne...
Co jest przyczyną?
Pozdr.
[B4 ABT] Przestała grzać
Nowe wieści i to niezbyt dobre... Zdjąłem wąż zasilający z nagrzewnicy, na jałowych zero przepływu. Po wkręceniu na 3-4tys obr płyn zaczął lecieć dośc żwawo. Założyłem z powrotem i ta sama próba na wylocie, ten sam efekt. Złożyłem wszystko, odpowietrzyłem, silnik jeszcze chwile pochodził na jałowych. Wąż zasilający chłodnicę do połowy ciepły, chłodnica i powrót zimne, zaglądam na wskaźnik a tam dobija do 100*C. Wkręciłem i przytrzymalem chwilę tak na 4tys obr, woda spadła do 85, chłodnica gorąca, powrót ciepły. Termostat sprawny, czyli jakby pompa?
Ostatnio zmieniony 10 lut 2012, 18:09 przez zuraf1, łącznie zmieniany 1 raz.