Napewno już było to wiele razy ale nie moge znaleźc w takiej postaci jak mnie interesuje.
Otóż miałem dbre hamulce tzn, hamowały dość dobrze pedał był wysoko i dość twardy ale hamował. Wprawdzie był dziwny dźwięk podczas hamowania z przodu tak jakby tarcie. Mechanik powiedział że klocki do wymiany Sam zobaczyłem że tarcza nie za bogata cienka i zdarta.
Więc kupiłem klocki m-ki Kraft i zabrałem sie za robotę. Po zdjęciu tarcze poszły do przetoczenia. Wprawdzie są dość cienkie ale za to równiutkie. Sam toczyłem. zaciski odblokowane bo lewy blokował i klocki nowe. Wszystko przesmarowane i złożone do kupy.
Obejrzałem również tył, a tam tragedia. tarcze nędza klocków prawie zero no tak z 1 % był. Zrobilem prawy zacisk, wkręciłem jak napisano tłoczysko, wymieniłem jarzmo bo suwak jeden był zapieczony założyłem klocki nowsze o grubości prawie 10 mm. Oczywiście tarcza do przetoczenia poszła. Nie zrobiłem tylko drugiego tyłu bo nie dałem rady jest tak zawalony zacisk że nie ma szans go poruszyć tzn tłoka bo koła nie blokuje. Jest martwy i taki był przed naprawą. jakoś to nie przeszkadało. I teraz problem.
Wszystko okey, poskładane ponaprawiane, powymieniane co trzeba, poprzetaczane ... a hamulce słabe. Pedał idzie głęboko i hamuje tak od połowy skoku i jakby taki elastyczny. Po podpompowaniu nie rośnie, ale bez włączonego silnika rośnie.
Co może być przyczyną? Przecież układ nie miał prawa się zapowietrzyć bo nic nie było takiego robione aby mogło się dostac powietrze. Tylko tłoczyska wciśnięte do srodka przed założeniem grubszych nowych klocków. Było dobrze na zjechanych i nawalonych hamulcach, po naprawie jest inaczej co nie znaczy lepiej.
Czy hamulce muszą się "układać" po naprawie? A jeżeli tak to ile to trwa i jak jezdźić po mieście. czy może cos spieprzyłem ale co?
To że tarcze są cienkie chyba nie gra roli bo przedtem nie grało
Proszę o pomoc i doradę. Hamulce do takiego stanu doprowadził poprzedni właściciel nie ja.
[Audi80 B3 1.8 JN] Ułożenie układu hamulcowego
Kolego minimalna grubość tarcz to podejrzewam tak samo jak u mnie czyli 11 mm. Piszesz że miałeś mocno zużyte tarcze a na dodatek je jeszcze przetoczyłeś zmniejszając ich grubość. Za cienkie tarcze za szybko się grzeją, co może powodować gotowanie płynu hamulcowego, skrzywienie tarcz albo nawet ich pęknięcie. Co do głównego problemu to tak, klocki potrzebują czasu na dotarcie, i to jest przyczyną miękkiego pedału. Jednak mocno bym ci radził najpierw wymianę tarcz na nowe jeśli są za cienkie.
A tarcze i klocki dobrze wytarłeś z wszelkiego rodzaju płynów i smarów, bo skoro pisałeś że smarowałeś itd to może poszło na tarcze. A poza tym czego się spodziewać po cienkich tarczach toczonych, i nie działającym w ogóle jednym tylnym zacisku? Nie boisz się wyjeżdżać na drogę publiczną? Rób kolego te hamulce czym prędzej bo to Twoje bezpieczeństwo i innych użytkowników dróg.
No to grubość tarcz przednich mam w granicach 18 - 19 mm. a tak a propos to tarcze się przetacza i zakłada nowe klocki i jeździ. Jest to dozwolone w warunkach serwisowych. Tylko jeszcze warunek że trzeba je przetoczyć bardzo dokładnie współosiowo bo będą biły. Co do pęknięcia przewodu to nierealne bo by nie było wogóle hamulca i płyn by zwiał, a nie ucieka. Nic nie pokrzywiło tylko faktycznie masz rację trzeba chyba dotrzeć, zobaczymy jak trochę pojeżdżę. Możliwe że nie wytarło się dokładnie ale raczej nie. A co do bezpieczeństwa to masz rację napewno trzeba to zrobić. Choć jak nie wiedziałem to tak jeżdziłem całą zimę bo ten zacisk od dawna prawdopodobnie nie działał i nawet dobrze hamował. Gdybym tam nie zajrzał jeżdził bym tak dalej w słodkiej niewiedzy nie wiadomo ile.
No to taka grubość tom jeszcze w miarę. Oczywiście dopuszcza się toczenie tarcz a nawet zaleca podczas wymiany klocków i dużych nierówności tarczy. Hamulce jak najbardziej muszą się dotrzeć, w tym czasie należy hamować krótko z przerwami tak aby nie przegrzać powierzchni tarczy ani klocków. Czas docierania zależy od tego jak jeździsz ile hamulców używasz, czy więcej miasto czy trasa. Średnio to tak nawet do 500 km mogą się docierać. A ten tylny zacisk zrób czym prędzej. Może jest zapieczony, a może nie chodzi bo regulator siły hamowania nie puszcza płynu. Odkręć go i spróbuj sprężonym powietrzem jak do 6-7 bar nie drgnie to ja bym nie bawił się w regeneracje i szukał drugiego. Podejdzie też od paska b4 tylko dźwignia ręcznego będzie inaczej ale w niczym to nie przeszkadza. Ja u siebie zakładałem z jarzmem i pasuje <ok>
Dziękuję wszustkim, już znalazłem powód. Otóż "pan mechanik" założył z jednej strony klocek tak, że az go wygieło. tzn nie dopasował do gniazda w jarzmie i tłok cisnąc pracował jak na sprężynie więc nie mógł dobrze hamować. Blacha zgięta a masa cierna pęknięta, dobrze że miałem stary klocek to założyłem a jutro jadę go op.....ć no i poprosić o zwrot za klocki. I to tyle wtym temacie zamykamy. Dziękuję wszystkim co próbowali mi pomóc. Aha a zacisk tylny faktycznie do wymiany bo nie wiem co z nim poprzednik robił ale wygląda tak jakby leżał w wodzie ze dwa lata. nie ma najmniejszych szans go odblokować. Tylko wymiana.
[ Dodano: 2012-03-22, 17:44 ]
Jednak coś w tym jest że lepiej czasem samemu zrobić i wiedzieć co sie ma.
[ Dodano: 2012-03-22, 17:44 ]
Jednak coś w tym jest że lepiej czasem samemu zrobić i wiedzieć co sie ma.