Ja też miałem problem z ułamanym pedałem gazu i rozwiązałem go w dosyć nietypowy sposób <ok>
Zdjąłem gumową nakładkę z tej metalowej części na której się ona znajduje przewierciłem dwie dziury i śrubami 3mm średnicy skręciłem to razem ze sobą. Wkurzał mnie jednak kąt pod jakim ustawiła się nakładka pedału gazu i postanowiłem coś z tym zrobić. Poluzowałem o kilka obrotów nakrętki śrub i na każdej śrubie dodałem dodatkowo po jeszcze jednej nakrętce wzajemnie je skręcając tak, że nakładka może się normalnie ruszać. Nie lata na boki, nie przekrzywia się, wychyla się na tyle, że prawie nie ma różnicy w stosunku do ori rozwiązania
Można by tam wstawić jakiś mały zawiast, wtedy pracowałaby ta nakładka jak ori
a ja kupiłem samochód z ułamaną nakładką i niestety jej nie mam. Przyzwyczaiłem się do takiej jazdy, ALE wygląda to kiepsko. Co mi radzicie ? - nie chce wymieniać całego pedału (pedała ? )
jedziesz na auto złom,wyjmujesz sama nakładkę,płacisz lub chowasz do kieszeni <ok> w domu klej do szyb,smarujesz i kleisz.rano masz jak nową.aha tylko po ułożeniu kleju wejdź do samochodu i naciśnij raz pedał gazu by ułożył się pod twoja nogę.ja już tak jadżnię od roku i wszytko trzyma a co ważne ten klej jest jak silikon i lekko jest elastyczny...
Dziś po raz 2gi naprawiałem złamany pedał gazu w swojej B3ce
W czerwcu 2010 roku złamał mi się pierwszy raz, oczywiście na tym zawiasie na którym nakładka się rusza. Tak jak pisałem wyżej przykręciłem to na 2 śruby i było dobrze, jednak po czasie śruby się luzowały i była lipa. Postanowiłem porządnie to skręcić i dałem po 2 nakrętki na każdą śrubę dobrze je dokręcając, w efekcie czego gdy cisnąłem za kumpla Nissanem Almerą pedał znowu sie złamał <rotfl>
Tym razem ułamał się kawałek pedału tuż nad śrubami, jeździć szło normalnie ale strasznie wkurzał mnie wygląd tego pedału.
Naprawa której dziś dokonałem polegała na połączeniu ułamanej części z resztą pedału za pomocą kawałka grubej aluminiowej blachu i 4 śrub M3 wraz z nakrętkami, oraz dołożeniu pomiędzy nakładkę i resztę pedału zawiasu, dzięki czemu nakładka jest ruchoma tak jak w oryginale i już nigdy nie odpadnie
Przedstawiam 3 zdjęcia naprawionego pedału, gdybym od razu zamontował zawias, zamiast skręcać na sztywno, to by się nie ułamało drugi raz <ok>
P.S. Nie tak dawno temu zatrzymały mnie wieczorem misiaki, była to zwykła kontrola i ciekawski policjant zajrzał mi do środka samochodu i zauważył ten odłamany pedał gazu. Zapytał się co się z tym stało, powiedział, że tak być nie może i że trzeba to naprawić, gadał, że przepisy nie zezwalają na coś takiego. Dowodu mi nie odebrał, ale musiałem obiecać, że jaknaprędzej to naprawie
Czy faktycznie przepisy mówią coś na temat odłamanej nakładki, czy szukał dziury w całym ?
pawelrybak15 pisze:Nie tak dawno temu zatrzymały mnie wieczorem misiaki, była to zwykła kontrola i ciekawski policjant zajrzał mi do środka samochodu i zauważył ten odłamany pedał gazu. Zapytał się co się z tym stało, powiedział, że tak być nie może i że trzeba to naprawić, gadał, że przepisy nie zezwalają na coś takiego
Ja bym go wysłał do lekarza :mrgreen: ale jak powszechnie wiadomo z nimi lepiej nie wchodzić w dyskusję ,bo policjant ma zawsze rację ,a jak nie ma to patrz punkt pierwszy ale moim zdaniem ten bredził :mrgreen: bo w czym może przeszkadzać ułamana nakładka :?: kompletnie w niczym 8-)
Jak jest taki mądry to mógł poprzeć to jakimiś artykułami a nie "bo przepisy na to nie zezwalają" ale jakie przepisy ja się pytam?? Ale przy okazji Misiaków.Mnie kiedyś na przejściu granicznym zatrzymała straż graniczna i gościu się pyta czy samochód nie jest kradziony.Ja mówię że chyba nie a gość mi na to że jak chcę być pewny to mogą to sprawdzić ale muszą wytargać kawałek tapicerki z pod nóg... Może ktoś wie o co mu chodziło bo jakoś nie chciałem się go dopytywać...Czyżby pod tapicerką były jakieś dodatkowe numery VIN lub coś takiego??
Ostatnio zmieniony 09 mar 2012, 21:47 przez hudy, łącznie zmieniany 1 raz.
Ah ta nasza dzielna polska policja :mrgreen:
Misiaki, które mnie kontrolowały nie były upierdliwe, puścili mnie wolno bez żadnego marudzenia i nawet dość sympatyczni byli, a z tym też różnie bywa
Witam kolegów.
Ja polecam klej do szyb
Długo jeździłem z "kikutem" w nadziei, że jakiś egzemplarz trafi się w necie.
No ale miarka się przebrała, drucik popsuł mi podeszwę buta i postanowiłem przykleić.
Kilka rad:
- Robimy to w rękawiczkach
- Nie dotykamy kleju i nie sprawdzamy czy już jest suchy
- Wysycha teoretycznie w 24h, ale u mnie do pełnego sukcesu było potrzeba trochę więcej (było zaledwie kilka stopni C na zewnątrz)
Z efektu jestem zadowolony, chociaż nie jest to już to samo.
Z efektu jestem zadowolony, chociaż nie jest to już to samo.
bo kolega pewnie przykleił nakładkę tak jak pasowała na oko a najlepiej jest nałożyć kleju,przykleić nakładkę i wtedy wejść do samochodu i nacisnąć pedał gazu.Wtedy nakładka się fajnie ułoży.Ja po sklejeniu nie czuję różnicy między oryginałem a sklejonym...
Postąpiłem zgodnie z Twoimi wskazówkami z poprzedniego postu
Problem leży raczej w tym, że w nocy było zimno (nieoczekiwanie spadło poniżej 0) i klej nie związał. Przejechałem wiec kilkanaście kilometrów z lekko miękkim jeszcze klejem.
Prawdopodobne jest też to, ze długo jeździłem bez nakładki i przywykłem do jej braku.
Trzeba się przyzwyczaić na nowo
W każdym razie rozwiązanie skuteczne, w przeciwieństwie do opasek plastikowych,
które w moim przypadku nie zdały egzaminu.