[B3 1.9D 1Y] Ciśnienie w układzie chłodzenia
[B3 1.9D 1Y] Ciśnienie w układzie chłodzenia
Witajcie,
500km temu wywalało mi płyn pod korkiem po długiej trasie - pojechałem na sprawdzenie spalin w układzie i oczywiście takowe były.
Uszczelkę pod głowicą wymieniono - głowica była prześwietlana pod kątem pęknięć (nie wykazano pęknięć), oczywiście płaszczyzna była przeszlifowana.
Uszczelka została wymieniona - żadna podróba tylko prasowana z blaszek (nie wiem jak to się nazywa fachowo), wszystko uszczelnione, złożone do "kupy" sądzę że prawidłowo ponieważ robił to zaufany mechanik rodziny który nie odstawił jakiejś fuszerki nigdy nikomu - a i mi niejedną rzecz już robił. -
Po naprawie silnik jest odrobinę mocniejszy, nie mam problemu z wyjechaniem na 5 biegu na wzniesienie które wcześniej kończyłem nawet na 3 biegu, ponadto na słuch nawet żona stwierdziła że silnik chodzi ciszej i równiej.
Po przejechaniu drogi powrotnej 450km płynu mi nie wylewa ale mam wrażenie że węże są zbyt mocno napuchnięte. Po odkręceniu korka nie widać już osadu z oleju jaki był wcześniej i nie wywala też płynu co miało miejsce jednak mam wrażenie że za długo syczy - w sensie ciśnienie jest za duże.
Kilka jeszcze użytecznych informacji:
- wentylator się włącza
- termostat raczej się otwiera bo wszystkie węże są równo ciepłe po nagrzaniu
- nawiew dmucha pięknie gorącym powietrzem (przed wymianą uszczelki tak nie było).
Niby wszystko jest ok. ale wolałbym uniknąć niespodzianek w stylu pęknięty wąż, zbiorniczek wyrównawczy czy chłodnica w trasie.
pozdrawiam i proszę o jakąś radę co mam biedny począć bo wydatków już było co niemiara mimo zaufanego mecha.
500km temu wywalało mi płyn pod korkiem po długiej trasie - pojechałem na sprawdzenie spalin w układzie i oczywiście takowe były.
Uszczelkę pod głowicą wymieniono - głowica była prześwietlana pod kątem pęknięć (nie wykazano pęknięć), oczywiście płaszczyzna była przeszlifowana.
Uszczelka została wymieniona - żadna podróba tylko prasowana z blaszek (nie wiem jak to się nazywa fachowo), wszystko uszczelnione, złożone do "kupy" sądzę że prawidłowo ponieważ robił to zaufany mechanik rodziny który nie odstawił jakiejś fuszerki nigdy nikomu - a i mi niejedną rzecz już robił. -
Po naprawie silnik jest odrobinę mocniejszy, nie mam problemu z wyjechaniem na 5 biegu na wzniesienie które wcześniej kończyłem nawet na 3 biegu, ponadto na słuch nawet żona stwierdziła że silnik chodzi ciszej i równiej.
Po przejechaniu drogi powrotnej 450km płynu mi nie wylewa ale mam wrażenie że węże są zbyt mocno napuchnięte. Po odkręceniu korka nie widać już osadu z oleju jaki był wcześniej i nie wywala też płynu co miało miejsce jednak mam wrażenie że za długo syczy - w sensie ciśnienie jest za duże.
Kilka jeszcze użytecznych informacji:
- wentylator się włącza
- termostat raczej się otwiera bo wszystkie węże są równo ciepłe po nagrzaniu
- nawiew dmucha pięknie gorącym powietrzem (przed wymianą uszczelki tak nie było).
Niby wszystko jest ok. ale wolałbym uniknąć niespodzianek w stylu pęknięty wąż, zbiorniczek wyrównawczy czy chłodnica w trasie.
pozdrawiam i proszę o jakąś radę co mam biedny począć bo wydatków już było co niemiara mimo zaufanego mecha.
- andrzejsz23
- Forum Audi 80
- Posty: 700
- Rejestracja: 31 sie 2011, 23:28
- Imię: Andrzej
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Ryn/Mazury (NGI)
- Kontakt:
- andrzejsz23
- Forum Audi 80
- Posty: 700
- Rejestracja: 31 sie 2011, 23:28
- Imię: Andrzej
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Ryn/Mazury (NGI)
- Kontakt:
- andrzejsz23
- Forum Audi 80
- Posty: 700
- Rejestracja: 31 sie 2011, 23:28
- Imię: Andrzej
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Ryn/Mazury (NGI)
- Kontakt:
- Fighter001
- Forum Audi 80
- Posty: 580
- Rejestracja: 22 lip 2008, 19:23
- Lokalizacja: Wrocław
- trepek
- Forum Audi 80
- Posty: 5446
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 21:16
- Imię: Grzegorz
- Model: Inny
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.6 ABC+lpg
- Lokalizacja: Olkusz
Zawsze powinno się zacząć od prawidlowo działającego korka. Bo to jest podstawa aby w układzie chłodzenia panowało odpowiednie ciśnienie. Korek ma w sobie prosty zawór nad/podciśnieniowy. Upuszcza nadmiar ciśnienia oraz po dłuższym staniu, jak ciecz ochłodzi się, nie pozwala do powstania zbyt dużego podciśnienia w układzie chłodzenia.
niestety chorujące dzieci nie pozwoliły mi na wiele czasu i nie byłem u mechanika żadnego ale korek wymieniłem - jednak jest to tylko jakiś badziewny Topran za 8/12 zł, co dziwne zaobserwowałem jeszcze jedną rzecz - Przez moment myślałem że może to jednak termostat bo węże u dołu chłodnicy były ciepłe ale nie gorące (ciepłe to mogły być z samego nagrzania się przy styku z nagrzanymi elementami), jednak po jakichś 30 km temperatura węży się wyrównała.
Węże nadal twarde jak kamień, - z korka syczy - czyli przepuszcza a po ostygnięciu silnika węże są normalne - nie są zassane.
Co dziwne (mogę się nie znać i tak pewnie jest) jadąc audi zameldowało że ma mało płynu w układzie chłodzenia - więc ostrożnie odkręcając korek dolałem tak setkę może półtora. Przejechałem jakieś 15 km i znowu mi bezczelnie zapikała kontrolka poziomu płynu, ale tym razem jako że nieco się śpieszyło a i do domu miałem niewiele dojechałem olewając pikanie.
I teraz ten fragment historii gdzie moje A8 (dziesiąt) łamie prawa fizyki. Na gorącym (rozprężonym) płynie meldował że jest mało płynu a dzisiaj rano przestawiałem auto i na zimnym płynie juz nic mi nie meldował a specjalnie zdziwiony posiedziałem jeszcze z 10 min. na biegu jałowym i nic nawet nie mrugnął kontrolką..
Nic nie cieknie znikąd - sprawdzałem na odpalonym silniku żeby nie było że coś odparuje zanim dobiegnę z kabiny- nigdzie też nie widać pary czy osadu z płynu.
ja już wymiękam - obawawiam się tylko jednej rzeczy której chciałbym uniknąć a mianowicie - że pojadę do mecha z moimi objawami twardych węży a on powie że ktoś na pewno źle zrobił tę głowicę i uszczelkę i oczywiście trzeba to jeszcze raz robić.. na takie zabawy to mnie nie stać..
macie jakieś pomysły Koledzy ?
pozdrawiam marek
Węże nadal twarde jak kamień, - z korka syczy - czyli przepuszcza a po ostygnięciu silnika węże są normalne - nie są zassane.
Co dziwne (mogę się nie znać i tak pewnie jest) jadąc audi zameldowało że ma mało płynu w układzie chłodzenia - więc ostrożnie odkręcając korek dolałem tak setkę może półtora. Przejechałem jakieś 15 km i znowu mi bezczelnie zapikała kontrolka poziomu płynu, ale tym razem jako że nieco się śpieszyło a i do domu miałem niewiele dojechałem olewając pikanie.
I teraz ten fragment historii gdzie moje A8 (dziesiąt) łamie prawa fizyki. Na gorącym (rozprężonym) płynie meldował że jest mało płynu a dzisiaj rano przestawiałem auto i na zimnym płynie juz nic mi nie meldował a specjalnie zdziwiony posiedziałem jeszcze z 10 min. na biegu jałowym i nic nawet nie mrugnął kontrolką..
Nic nie cieknie znikąd - sprawdzałem na odpalonym silniku żeby nie było że coś odparuje zanim dobiegnę z kabiny- nigdzie też nie widać pary czy osadu z płynu.
ja już wymiękam - obawawiam się tylko jednej rzeczy której chciałbym uniknąć a mianowicie - że pojadę do mecha z moimi objawami twardych węży a on powie że ktoś na pewno źle zrobił tę głowicę i uszczelkę i oczywiście trzeba to jeszcze raz robić.. na takie zabawy to mnie nie stać..
macie jakieś pomysły Koledzy ?
pozdrawiam marek
generalnie nie wyczuwam nic poza zapachem petrygo ale niewielkie to pocieszenie bo i tamtym razem nie wyczuwałem spalin a były jednak przed wymianą uszczelki korek był usmarowany mazią a teraz jest czysty.
[ Dodano: 2012-05-22, 12:21 ]
Witam,
najnowsze wieści co do mojej 80-tki - wczoraj w drodze do mechanika (wreszcie) jeden z przewodó nie wytrzymał ciśnienia. Zostałem scholowany do mecha. Po zalaniu układu, wcześniejszym sprawdzeniu termostatu (jest dobry) stwierdzono że albo poprzednik spaprał robotę i jest coś nie tak z głowicą i uszczelką albo jest pęknięty blok..
i to chyba będzie koniec mojej przygody z A8 ....dziesiąt..
nie stać mnie na ponowny remont, reklamować może i mogę ale jak mam dojechać 430km do mechanika który to robił..
pozdrawiam i dziękuję bardzo wszystkim za rady.
Kontynuując jednak dalej - w zbiorniczku wyrównawczym nie ma bąbelków, spalinami nie śmierdzi, - doszedłem do wniosku że muszę naprawić 80-tkę bo za uszkodzoną niewiele dostanę więc temat dalej aktualny.
[ Dodano: 2012-07-19, 13:54 ]
Witam po przerwie,
kontynuując temat - okazało się że u "zaufanego mechanika" nie było rzeczy którą zrobili dobrze.. - nie robił on sam ale jego pracownicy - nie mniej jednak co mnie to obchodzi że nie dopilnował swoich ludzi. - to jest temat zamknięty - więcej żadnego mojego samochodu nie dostaną do łap. - złożyli głowicę na starych śrubach ( :evil: ), dali metalową uszczelkę jeszcze marudząc że ta wcześniejsza była zła - guzik prawda dobra była bo katalogowo do silników 1Y idzie cieńka do któregoś tam numerka a powyżej dopiero xxxxxx300 idzie metalowa - oczywiście mój jest poniżej skali. Kolejna rzecz to coś im podeszło przy skręcaniu głowicy i został nawet ślad na uszczelce którą założyli (jakby śruba ósemka... - pozostawię bez komentarza), ponadto złożyli głowicę na Hermetic (taka pasta izolacyjna - ni to silikon ni to smar), pomijam że nie podłączyli mi przyspieszacza tylko zostawi wyciągnięty (czyli większe obroty.
Teraz sytuacja wygląda tak:
- założona nowa - właściwa uszczelka
- nowy korek - czarny - podobno niebieskie są do benzyniaków
- układ już nie dmucha takiego ciśnienia
Jednak silnik może długo nie pociągnąć bo wał korbowy się powoli kończy, tłoki mają luzy już nawet nie góra dół ale na boki ( w sensie że można je lekko przekręcić). Silnik miał kiedyś najprawdopodobniej zerwany pasek rozrządu i pewnie potem był tulejowany, głowica spawana tu i ówdzie.
Sytuacja moja nie jest teraz aż tak tragiczna bo mam auto na chodzie nie mniej jednak najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie jakiegoś silnika i zamiana bo mojemu już nawet gruntowny remont nie pomoże.
- A z kolei sprzedawać trochę mi szkoda bo reszta jest w znakomitym stanie mechanicznym i wizualnym, a w tej chwili nic ciekawego nie kupimy bo kasa poszła w spłatę kredytu.
Tak więc jakby ktoś gdzieś słyszał o niezajechanym silniku 1.9D lub TD 1Y to jestem zainteresowany.
Pozdrawiam wszystkich - marek
[ Dodano: 2012-05-22, 12:21 ]
Witam,
najnowsze wieści co do mojej 80-tki - wczoraj w drodze do mechanika (wreszcie) jeden z przewodó nie wytrzymał ciśnienia. Zostałem scholowany do mecha. Po zalaniu układu, wcześniejszym sprawdzeniu termostatu (jest dobry) stwierdzono że albo poprzednik spaprał robotę i jest coś nie tak z głowicą i uszczelką albo jest pęknięty blok..
i to chyba będzie koniec mojej przygody z A8 ....dziesiąt..
nie stać mnie na ponowny remont, reklamować może i mogę ale jak mam dojechać 430km do mechanika który to robił..
pozdrawiam i dziękuję bardzo wszystkim za rady.
Kontynuując jednak dalej - w zbiorniczku wyrównawczym nie ma bąbelków, spalinami nie śmierdzi, - doszedłem do wniosku że muszę naprawić 80-tkę bo za uszkodzoną niewiele dostanę więc temat dalej aktualny.
[ Dodano: 2012-07-19, 13:54 ]
Witam po przerwie,
kontynuując temat - okazało się że u "zaufanego mechanika" nie było rzeczy którą zrobili dobrze.. - nie robił on sam ale jego pracownicy - nie mniej jednak co mnie to obchodzi że nie dopilnował swoich ludzi. - to jest temat zamknięty - więcej żadnego mojego samochodu nie dostaną do łap. - złożyli głowicę na starych śrubach ( :evil: ), dali metalową uszczelkę jeszcze marudząc że ta wcześniejsza była zła - guzik prawda dobra była bo katalogowo do silników 1Y idzie cieńka do któregoś tam numerka a powyżej dopiero xxxxxx300 idzie metalowa - oczywiście mój jest poniżej skali. Kolejna rzecz to coś im podeszło przy skręcaniu głowicy i został nawet ślad na uszczelce którą założyli (jakby śruba ósemka... - pozostawię bez komentarza), ponadto złożyli głowicę na Hermetic (taka pasta izolacyjna - ni to silikon ni to smar), pomijam że nie podłączyli mi przyspieszacza tylko zostawi wyciągnięty (czyli większe obroty.
Teraz sytuacja wygląda tak:
- założona nowa - właściwa uszczelka
- nowy korek - czarny - podobno niebieskie są do benzyniaków
- układ już nie dmucha takiego ciśnienia
Jednak silnik może długo nie pociągnąć bo wał korbowy się powoli kończy, tłoki mają luzy już nawet nie góra dół ale na boki ( w sensie że można je lekko przekręcić). Silnik miał kiedyś najprawdopodobniej zerwany pasek rozrządu i pewnie potem był tulejowany, głowica spawana tu i ówdzie.
Sytuacja moja nie jest teraz aż tak tragiczna bo mam auto na chodzie nie mniej jednak najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie jakiegoś silnika i zamiana bo mojemu już nawet gruntowny remont nie pomoże.
- A z kolei sprzedawać trochę mi szkoda bo reszta jest w znakomitym stanie mechanicznym i wizualnym, a w tej chwili nic ciekawego nie kupimy bo kasa poszła w spłatę kredytu.
Tak więc jakby ktoś gdzieś słyszał o niezajechanym silniku 1.9D lub TD 1Y to jestem zainteresowany.
Pozdrawiam wszystkich - marek