[All] Nowsze auta nie znaczy lepsze
[All] Nowsze auta nie znaczy lepsze
http://www.vitay.pl/AutoSwiat/Artykul,S ... 201,1.html dla zinteresowanych pozdro
Ostatnio zmieniony 17 paź 2012, 17:53 przez pawlak178, łącznie zmieniany 3 razy.
k615 nie chodzi oto ze czesci drosze czy tansze czytaj dokladniej chodzi oto ze znane marki samochodow skracaja specjalnie zywotnosc nowszych aut a po to zeby urawac jelenia z kieszeni jezelki ktos bedzie sie smial ze jedzisz aultem ktore ma 24 larta zawsze mozesz mu powiedziec ze twoje stare pojedzi jeszcze 20 lat a jego skonczy na zlomie i kazdego rana bedzie sie nim golic pozdrawiam fanow starych ale jarych bryk <ok>
Ostatnio zmieniony 18 sie 2012, 10:43 przez pawlak178, łącznie zmieniany 1 raz.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Z tym utrudnianiem życia przy wymianie części to zgodzę się. Nie miałem okazji grzebać przy nowszych "niemcach" ale grzebałem trochę przy nowszych "japońcach". Ile tam rzeczy dałoby się uprościć to masakra. Wszystko zrobione tak jakby na złość, aby dojście było trudniejsze, żeby nie można było zrobić tego samodzielnie itp.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Mabrothrax
- Forum Audi 80
- Posty: 2442
- Rejestracja: 05 kwie 2009, 10:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Co ten artykuł udowadnia ? Tylko to, że Polaków nie stać na nowe auta.
Prosty przykład. Przeciętny Niemiec zarabia 3,5 razy tyle co przeciętny Polak. A cena auta jest praktycznie identyczna. Przyzwoite nowe auto kosztuje ok 70 tyś. Gdybyśmy zarabiali tyle co Niemcy to odczuwalna dla nas cena wynosiła by ok 25 tysięcy. To dużo ?? Więc co za problem z serwisem gdy auto kupujemy raczej za gotówkę lub 50/50 płacąc 12.5 tysiąca gotówką i reszta na raty przez 3 lata. I co inaczej to teraz wygląda ? W Niemieckich serwisach traktują inaczej klienta, i tam naprawdę przez pierwszych kilka lat martwią się tylko o części eksploatacyjne. Ale mnie rozbawiło to wymienianie cen elementów zawieszenia . W DE praktycznie nikt tego nie wymienia bo nie muszą!! Przy ich jakości dróg zawieszenie jest praktycznie dożywotnie.
Problem jest tylko jeden. Za niskie zarobki! Ceny samochodów są jakie są - są pokłosiem tego jak działa dzisiejsza gospodarka. Są WZGLĘDNIE wysokie dla nas bo jesteśmy biedakami Europy. I taka jest prawda.
W DE pani ekspedientka w mięsnym zarabia 25zł/h co daje przy pełnym etacie około 4000zł. To jest pensja minimalna (w 2010 płaca minimalna była 7.78euro/h). Niech jej mąż zarabia troche więcej niż minimalna. Razem mają 10 000 miesięcznie.
U nas przykładowa pani z mięsnego ma ok 1300zł, jej mąż niech zarabia analogiczie troche więcej 2000zł. Więc razem mają 3300zł PL VS. 10 000 DE. A ceny aut praktycznie jednakowe. Różnica w cenie tzw. "życia" jest marginalna przy tej róznicy zarobków.
W Niemczech kupują auta średniej klasy za gotowkę. Tam osoby przeciętnie zarabiające kupują sobie auta za ok 70-80 tyś zł. U nas pakujemy się w kredyty płacąc po 700zł miesięcznie i kwiczymy, że się psuja i części drogie.
JESTEŚMY biedakami europy nie powinniśmy jeździć takimi samymi autami jak nasi sąsiedzi i narzekać że drogie. Jesteśmy biednym krajem, nie mamy praktycznie systemu emerytalnego, nie mamy sieci szybkich dróg, kolej jest pośmiewiskiem. Lotnisk mamy kilka. Gdyby nie euro nie mieli byśmy nawet stadionów. Nie ma pieniędzy na sport, rozwój i wyszukiwanie talentów co widać po ostatniej klasyfikacji medalowej.. /Zarabiamy ponad 3x mniej niż nasi sąsiedzi zachodni. Wystarczy pojeździć po europie, żeby zobaczyć tą różnicę.
A co do psujących się nowych aut. Celowe "postarzanie" produktów czyli projektowanie ich w ten sposób, żeby po kilku latach kupić nowe to niestety rzeczywistość której nie da się zmienić - bo to sa już korzenie światowej gospodarki. Gdyby nadal produkowano samochody niezawodne jak Audi z lat 90 czy mercedesy, to w końcu rynek by się nasycił. Mało kto by kupował nowe auta, bo ich cena była by kosmiczna (mały popyt związany z trwałością = wysoka cena). Konsekwencją tego firmy by nie miały kapitału na rozwój badania itp. Rozwój motoryzacji by się zatrzymał. Polecam filmy na YT o tej tematyce.
Prosty przykład. Przeciętny Niemiec zarabia 3,5 razy tyle co przeciętny Polak. A cena auta jest praktycznie identyczna. Przyzwoite nowe auto kosztuje ok 70 tyś. Gdybyśmy zarabiali tyle co Niemcy to odczuwalna dla nas cena wynosiła by ok 25 tysięcy. To dużo ?? Więc co za problem z serwisem gdy auto kupujemy raczej za gotówkę lub 50/50 płacąc 12.5 tysiąca gotówką i reszta na raty przez 3 lata. I co inaczej to teraz wygląda ? W Niemieckich serwisach traktują inaczej klienta, i tam naprawdę przez pierwszych kilka lat martwią się tylko o części eksploatacyjne. Ale mnie rozbawiło to wymienianie cen elementów zawieszenia . W DE praktycznie nikt tego nie wymienia bo nie muszą!! Przy ich jakości dróg zawieszenie jest praktycznie dożywotnie.
Problem jest tylko jeden. Za niskie zarobki! Ceny samochodów są jakie są - są pokłosiem tego jak działa dzisiejsza gospodarka. Są WZGLĘDNIE wysokie dla nas bo jesteśmy biedakami Europy. I taka jest prawda.
W DE pani ekspedientka w mięsnym zarabia 25zł/h co daje przy pełnym etacie około 4000zł. To jest pensja minimalna (w 2010 płaca minimalna była 7.78euro/h). Niech jej mąż zarabia troche więcej niż minimalna. Razem mają 10 000 miesięcznie.
U nas przykładowa pani z mięsnego ma ok 1300zł, jej mąż niech zarabia analogiczie troche więcej 2000zł. Więc razem mają 3300zł PL VS. 10 000 DE. A ceny aut praktycznie jednakowe. Różnica w cenie tzw. "życia" jest marginalna przy tej róznicy zarobków.
W Niemczech kupują auta średniej klasy za gotowkę. Tam osoby przeciętnie zarabiające kupują sobie auta za ok 70-80 tyś zł. U nas pakujemy się w kredyty płacąc po 700zł miesięcznie i kwiczymy, że się psuja i części drogie.
JESTEŚMY biedakami europy nie powinniśmy jeździć takimi samymi autami jak nasi sąsiedzi i narzekać że drogie. Jesteśmy biednym krajem, nie mamy praktycznie systemu emerytalnego, nie mamy sieci szybkich dróg, kolej jest pośmiewiskiem. Lotnisk mamy kilka. Gdyby nie euro nie mieli byśmy nawet stadionów. Nie ma pieniędzy na sport, rozwój i wyszukiwanie talentów co widać po ostatniej klasyfikacji medalowej.. /Zarabiamy ponad 3x mniej niż nasi sąsiedzi zachodni. Wystarczy pojeździć po europie, żeby zobaczyć tą różnicę.
A co do psujących się nowych aut. Celowe "postarzanie" produktów czyli projektowanie ich w ten sposób, żeby po kilku latach kupić nowe to niestety rzeczywistość której nie da się zmienić - bo to sa już korzenie światowej gospodarki. Gdyby nadal produkowano samochody niezawodne jak Audi z lat 90 czy mercedesy, to w końcu rynek by się nasycił. Mało kto by kupował nowe auta, bo ich cena była by kosmiczna (mały popyt związany z trwałością = wysoka cena). Konsekwencją tego firmy by nie miały kapitału na rozwój badania itp. Rozwój motoryzacji by się zatrzymał. Polecam filmy na YT o tej tematyce.