[All] Nowsze auta nie znaczy lepsze
ciekawy artykul. widzialem kiedys program w tv w ktorym wypowiadali sie uprzejmi panowie na przykladzie starego merca ze gdyby robili samochody jak w latach 90 to dawno fabryki by upadly. Sam osobiscie wole starsze auta bo wszystko w nich moge sam zrobic , nie ma w nich wielkiej filozofi. mialem kiedys golfa II auto mialo pojsc na zlom bo blacha juz niedomagala, nie wymienialem w nim nic bo byl juz spisany na straty. mimo tego gdybym tak dalej postepowal pojezdzil bym nim przynajmniej 3 lata bez zadnego wkladu i to tez nie wiem czy jeszcze nie pochodzil by nastepne 3 lata. Stare auta byly robione po to bo mialy dbac o renome firny mialy sie nie psuc. teraz wszystko robia na sztuke kupisz auto z salonu i juz mozesz miec z nim problemy. Znajoma pracuje w kancelari prawniczej opowiadala mi o przypadku gdzie nowo kupiona bora prosto z salonu w ciagu roku zardzewiala tak ze nie bylo co z niej zbierac. Wlasciciel oczywiscie sprawy nie wygral,,,,
Ross, w jednej kwestii się z tobą nie zgodzę. Piszesz ciągle że nas jako Polaków nie stać na nowe auta pokroju Audi czy BMW - to jest fakt, ale nie ma wiele wspólnego z tematem wątku.Ross pisze:Po 1 gdybyśmy tak mało nie zarabiali w stosunku do zachodnich sąsiadów z UE to tego temtu by nie bylo. Kupowali byśmy nowe auto.
Dzisiejsza produkcja drogiej tandety a nasze kiepskie zarobki to dwie różne rzeczy.
W Japonii lat 80-tych firmy takie jak Sony, Technics czy Denon produkowały doskonały sprzęt RTV/Audio, który niejednokrotnie działa do dzisiaj. Wtedy też nie było przeciętnego Polaka stać na taki sprzęt (podobnie jak na ówczesne Audi 80), kupował więc np. Unitrę (też nie najgorszą, porównując ją do dzisiejszego chłamu).
Rzecz polega jednak na tym, że tamte sprzęty z lat 80-tych jeszcze działają, a dzisiejsze sprzęty za 20 lat dawno będą na złomie. Nie ma to nic wspólnego z tym, czy kogoś na to stać czy nie, ale z chęcią zysku firm produkujących ten sprzęt.
- trepek
- Forum Audi 80
- Posty: 5446
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 21:16
- Imię: Grzegorz
- Model: Inny
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.6 ABC+lpg
- Lokalizacja: Olkusz
A nawet gdyby zarabiał jak na zachodzie to jest to powód aby co 3-4 lata zmieniać samochód? A co to ja jestem, chodzący robol co ma tylko przez całe życie pracować aby utrzymywać jakiś lalusi za biurkiem?
A może nie chciałbym tyle pieniędzy ładować w samochody, a może chciałbym coś odłożyć. Dla dzieci mieć, pojeździć po świecie, pomóc wybudować dom, kupić im działki aby mieli kawałek ziemii.
Mam znajomego (szwagier mojej dziewczyny). Zarabia jak na zachodzie a pracuje u nas w Polsce. Samochód ma, hmm... no nie najnowszy Nie chce zmieniać bo samochód trwały, tani w utrzymaniu, prosty w naprawie. Ale za to ma:
- mieszkanie własnościowe 75m^2 (kupione za swoje, nie na kredyt)
- działkę budowlaną uzbrojoną (kupioną za swoje, nie na kredyt, całkiem sporawą)
- chce się teraz budować (oczywiście ma odłożone, nic na kredyt)
- co roku jeździ na wczasy, na wczasach wyznaje prostą politykę i mówi do żony "jesteśmy na wczasach i gotować nie będziesz"
- żona nie pracuje, wychowuje dzieci
- on telefon ma stary, jakąś nokię co ma z 7 lat
Oczywiście mógłby jeździć nowymi samochodami bo go stać na to, ale mówi: jak już raz kupię nowy samochód w salonie to co 3 lata trzeba będzie zmieniać i kupować nowy w salonie.
Ot, osoba co nie poddała się szaleńczemu wyścigowi narzucanemu nam przez speców od marketingu.
A może nie chciałbym tyle pieniędzy ładować w samochody, a może chciałbym coś odłożyć. Dla dzieci mieć, pojeździć po świecie, pomóc wybudować dom, kupić im działki aby mieli kawałek ziemii.
Mam znajomego (szwagier mojej dziewczyny). Zarabia jak na zachodzie a pracuje u nas w Polsce. Samochód ma, hmm... no nie najnowszy Nie chce zmieniać bo samochód trwały, tani w utrzymaniu, prosty w naprawie. Ale za to ma:
- mieszkanie własnościowe 75m^2 (kupione za swoje, nie na kredyt)
- działkę budowlaną uzbrojoną (kupioną za swoje, nie na kredyt, całkiem sporawą)
- chce się teraz budować (oczywiście ma odłożone, nic na kredyt)
- co roku jeździ na wczasy, na wczasach wyznaje prostą politykę i mówi do żony "jesteśmy na wczasach i gotować nie będziesz"
- żona nie pracuje, wychowuje dzieci
- on telefon ma stary, jakąś nokię co ma z 7 lat
Oczywiście mógłby jeździć nowymi samochodami bo go stać na to, ale mówi: jak już raz kupię nowy samochód w salonie to co 3 lata trzeba będzie zmieniać i kupować nowy w salonie.
Ot, osoba co nie poddała się szaleńczemu wyścigowi narzucanemu nam przez speców od marketingu.
Tomek83: nie do końca mnie zrozumiałeś. Ja odczytałem ten artykuł jako żal, że tyle pieniędzy kosztuje utrzymanie nowych aut które są dużo mniej trwałe. od starszych. Ale nie jest napisane, że to jest mało istotne dla naszych zachodnich sąsiadów z Unii. Ten art. jest nieobiektywny właśnie z tego powodu.
Do kogo mamy mieć pretensje, jeżeli to dotyczy wszystkich marek, a przyczyn tego należy upatrywać w podstawach światowej gospodarki?? (film z poprzedniej strony - domyślam się, że nie obejrzałeś).
Dalej twierdze, że problemu by nie było - aż tak dotkliwego gdybyśmy zarabiali 3 do 4 razy więcej niż teraz - na poziomie naszych sąsiadów z którymi jesteśmy w Unii. Przykład wymiany koła dwu masowego. Z "zachodnimi" zarobkami kosztowało by to nas z 450zł - i spokój na 100tyś km. PROBLEM?
Może to przerysowane porównanie ale obrazowe - dla "Niemca" utrzymanie nowego Passata jest porównywalnym obciążeniem jak dla nas utrzymanie seicento od nowości przez pierwsze 4,5 lat.... (błagam niech nikt nie wyskakuje z tym jakie te fiaty są dupne )
Dlaczego autor artkułu wymienia ceny elementów zawieszenia. Przecież na zachód od naszej granicy takie wymiany są marginalne. Problemem są nasze dziurawe drogi a nie ceny zawieszenia.
Tomasz - nie kupisz już za żadne pieniądze nowego auta wielkoprodukcyjnego które dorówna trwałością np Mesiowi 124 czy Audi B3/B4. Wydane pieniądze prawie nie mają związku z trwałością. Na prawdę polecam film który podrzuciłem w tym temacie.
Trepek: miałem na myśli, że gdybyśmy otrzymywali zachodnie wynagrodzenia mogli byśmy bez dużych wyrzeczeń zmieniać auta co 5 lat na nowe. Podkreślam - mogli byśmy. A podejście szwagra uważam za bardzo mądre - wróże mu spokojną przyszłość.
Mieli byśmy większy wybór - albo za młodu otoczyć się dobrami materialnymi nowe telewizory, samochody itp albo żyć jak szwagier z Twojego przykładu...
Do kogo mamy mieć pretensje, jeżeli to dotyczy wszystkich marek, a przyczyn tego należy upatrywać w podstawach światowej gospodarki?? (film z poprzedniej strony - domyślam się, że nie obejrzałeś).
Dalej twierdze, że problemu by nie było - aż tak dotkliwego gdybyśmy zarabiali 3 do 4 razy więcej niż teraz - na poziomie naszych sąsiadów z którymi jesteśmy w Unii. Przykład wymiany koła dwu masowego. Z "zachodnimi" zarobkami kosztowało by to nas z 450zł - i spokój na 100tyś km. PROBLEM?
Może to przerysowane porównanie ale obrazowe - dla "Niemca" utrzymanie nowego Passata jest porównywalnym obciążeniem jak dla nas utrzymanie seicento od nowości przez pierwsze 4,5 lat.... (błagam niech nikt nie wyskakuje z tym jakie te fiaty są dupne )
Dlaczego autor artkułu wymienia ceny elementów zawieszenia. Przecież na zachód od naszej granicy takie wymiany są marginalne. Problemem są nasze dziurawe drogi a nie ceny zawieszenia.
Tomasz - nie kupisz już za żadne pieniądze nowego auta wielkoprodukcyjnego które dorówna trwałością np Mesiowi 124 czy Audi B3/B4. Wydane pieniądze prawie nie mają związku z trwałością. Na prawdę polecam film który podrzuciłem w tym temacie.
Trepek: miałem na myśli, że gdybyśmy otrzymywali zachodnie wynagrodzenia mogli byśmy bez dużych wyrzeczeń zmieniać auta co 5 lat na nowe. Podkreślam - mogli byśmy. A podejście szwagra uważam za bardzo mądre - wróże mu spokojną przyszłość.
Mieli byśmy większy wybór - albo za młodu otoczyć się dobrami materialnymi nowe telewizory, samochody itp albo żyć jak szwagier z Twojego przykładu...
są produkty na wieczność !!!
Mam odkurzacz Rainbow około 15 lat i działa bez zarzutu i co więcej to nie dawno kupiłem włosie do szczotki do tego starego modelu he he
Drugi produkt to garnki Zepter - nie jestem ich zwolennikiem ale są wieczne he he
Trzeci to szmatki Raypatch - mama jedną szmatę używa już 10 lat !!!
panowie zróbmy listę niezniszczalnych produktów
1 Rainbow
2 Zepter
3 Raypath
Mam odkurzacz Rainbow około 15 lat i działa bez zarzutu i co więcej to nie dawno kupiłem włosie do szczotki do tego starego modelu he he
Drugi produkt to garnki Zepter - nie jestem ich zwolennikiem ale są wieczne he he
Trzeci to szmatki Raypatch - mama jedną szmatę używa już 10 lat !!!
panowie zróbmy listę niezniszczalnych produktów
1 Rainbow
2 Zepter
3 Raypath
-
- Forum Audi 80
- Posty: 143
- Rejestracja: 29 lip 2010, 19:22
- Lokalizacja: Labiszyn/Bydgoszcz
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
-
- Forum Audi 80
- Posty: 7334
- Rejestracja: 25 sty 2007, 08:37
- Imię: Andrzej Cz
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
Te blendery wyglądają na niezniszczalne: http://www.youtube.com/user/Blendtec/videos <urodziny>
- Francis1982
- Forum Audi 80
- Posty: 1728
- Rejestracja: 15 sty 2009, 16:57
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt: