Jak w temacie, zawieszają mi się oba liczniki KM, ten co się da kasować i ten główny. Pomaga jedynie wciśniecie moooocno tego pstryczka co wychodzi z kontrolki od paliwa, potencjometru takiego (swoją drogą co to jest?)
Obkręcam to i wciskam i wtedy na pare KM lecą kilometry.
Załączam zdjęcie z zaznaczonym tym pstryczkiem (zdjęcie skradzione z allegro).
oranek pisze:wychodzi z kontrolki od paliwa, potencjometru takiego (swoją drogą co to jest?)
jest to regulacja rezerwy ( wyciaga sie ta czarna zaslepke i regulujesz tym rezerwe paliwa ) apropo zacinajacego sie licznika to go rozkrec i zobacz moze cos tam go przycina
oranek prawdopodobnie żywot zębatki się kończy musiał byś wyciągnąć licznik i zobaczyć, taka zębatka parę zł na allegro kosztuje a wyciągnięcie licznika to 10 minut roboty
Wklejam wam obrazek byście zobaczyli kiedy mi to działa a kiedy nie:
Dodatkowo u innych widziałem, że do regulacji rezerwy jest zaślepka a pod nią chyba imbusowy klucz od "wskazówki", u mnie jest to pokrętło. Tak jak napisałem na obrazku - gdy je wciskam dopiero liczniki chodzą, ale pod warunkiem, że jest ono w dobrej pozycji... Co gorsza co parę km muszę tak robić bo się "rozregulowuje" ;/
Dodatkowo u innych widziałem, że do regulacji rezerwy jest zaślepka a pod nią chyba imbusowy klucz od "wskazówki", u mnie jest to pokrętło
to niby pokrętło to jest wlasnie zaslepka, jak nigdy nie byla wyciagana to ciezko ja wyciagnac. Rozbierales licznik? wychodzi na to ze cos z trybami nie gra
Ja miałem taki sam problem i rozebrałem cały licznik okazało się ,że ta słynna zębatka która tak często psuje się ludziom u mnie była w nie naruszonym stanie.
Rozkręciłem licznik na części pierwsze potem wszystko złożyłem nawet nie trzeba było czyścić bo wszystko było czyste.Po założeniu zegarów na początku licznik chodził elegancko ale niestety po ok.70 km znowu się zawiesił i wystarczyło go zresetować i od tamtej pory przejechałem ok. 800 km i na chwile obecna wszystko ładnie chodzi i się nie zawiesza.
Proponuje abyś rozkręcił cale zegary i rozebrał ten mechanizm jak zębatka okaże się dobra to pozostaje ci złożyć to i liczyć na szczęście ,że będzie działało tak jak u mnie.
W moim przypadku wystarczyło rozebrać i złożyć ten mechanizm.
Nie jestem pewien ale znaczenie u mnie mogło mieć to ,że jak rozkręciłem to wszystko to obracałem ręcznie tym licznikiem kilometrów dziennym przez jakieś 15 min tzn ,że cały mechanizm był sprawny ale do dnia dzisiejszego nie wiem co mogło być przyczyna tego zawieszania się licznika.
Pod tym bolcem o którym piszesz znajduje się ścieżka na płycie drukowanej, która przekazuje 10V ze stabilizatora napięcia do wskaźnika temperatury, paliwa oraz na mini check. Sprawdź, czy stabilizator napięcia na płycie drukowanej jest dobrze zamocowany oraz czy styki są całe(po drugiej stronie płytki, zimne luty).
To będzie albo ta zębatka, albo problem na płycie drukowanej.
Kabelek odpowiedzialny za połączenie licznika z czujnikiem prędkości znajduje się w niebieskiej wtyczce zegarów, pin numer 18(brązowo-czerwony). Sprawdź, czy się nie urwał.
Kabelki są całe, problem mam taki bo rozkręcam to w aucie, ponieważ nie mogę odłączyć tego ... hmm, chyba czarnego przewodu - znajduję się on na środku zegarów, nie wiem to trzeba odlutować? Boję się mocniej szarpać bo urwę i będę się męczył potem...
Ogólnie odkręciłem raz - chodziło tak jak koledze, ale niestety... Tylko 40 km, wyzerowałem i du.pa. Dalej to samo, blokuje się co rusz.
Lutownicę mam taką -
Nada się? Bo transformatorową mam w domu drugim, ale ona jest jeszcze z czasów PRL, z jednym tylko "trybem" lutowania
Przewód czarny na środku zegarów może jest od kontrolki na mini checku. Na końcu tego przewodu powinna być plastikowa końcówka. Spróbuj przekręcić ją w lewo, np. łapiąc szczypcami.
Lutownica, którą przedstawiłeś na rysunku nie jest dokładna. Najlepiej taka z regulowanym zakresem temperatur. Ja posiadam 200 Wat z zakresami: A, B C. Najczęściej używam A. Przy C grot robi się czerwony w kilka sekund.
Podmień w liczniku prędkościomierz, może w Twoim coś padło.
Czyli mówisz o transformatorowej, no to mam taką - tyle, że prlowską jak pisałem, no cóż pomęczę się z nią w takim razie. Ale, że jestem noga jeżeli chodzi o elektronikę to jak się te luty przysmaża? Mają się przetopić, że cyna zacznie być jak rtęć, czy jakoś inaczej?