Coś w alternatorze piszczy i kwiczy na postoju jakby się kaczki lub wrony zalęgły. Dzieje się tak tylko na postoju do 1100 RPM, powyżej przestaje. Nie ma tego zawsze tylko co jakiś czas. Teraz prze dwa tygodnie był spokój i znów się zaczyna.
Myślę że może kończyć się łożysko alternatora ale jeżdżę już tak pół roku

Pomoże ktoś zdiagnozować problemy bo już nie ogarniam.
[ Dodano: 2013-09-19, 19:59 ]
Wrzucam filmik dot. problemu:
FILMIK