[80 B4]problem z hamulcem ręcznym
- hudy
- Forum Audi 80
- Posty: 4865
- Rejestracja: 28 lis 2006, 00:13
- Imię: Robert
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 ABT
- Lokalizacja: Alwernia
- Kontakt:
[80 B4]problem z hamulcem ręcznym
troche zmieniłem temat bo byłem przed chwilą w gararzu sprawdzić jeszcze jedną rzecz.ale zacznijmy od poczatku: wczoraj wymieniałem klocki i tarcze z tyłu oraz płyn hamulcowy.dziś gdy podjechałem pod dom zaciągnołem ręczny hamulec i nie mogłem normalnie ruszyć bo mi przyblokowało prawe tylne koło.byłem teraz sprawdzic i sytuacja wygląda tak.gdy zaciagne ręczny i go spuszcze to nie mam mozliwości popchniecia samochodu gdyż blokuje się tylne koło ale gdy przycisne pare razy pedał hamulca czy to na włączonym czy wyłączonym silniku to wtedy to koło puszcza i moge przepchnać samochód.co to może być?? czy to moze być wina zapowietrzonego hamulca??
Ostatnio zmieniony 17 paź 2007, 18:54 przez hudy, łącznie zmieniany 2 razy.
- Kokolino
- Forum Audi 80
- Posty: 3371
- Rejestracja: 17 lut 2007, 12:39
- Imię: Radomir
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 ABK
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Witam.
Po pierwsze popraw temat bo jak władza zwęszy to będzie zryp.
Zapowietrzone hamulce nie będą przyczyna blokowania koła raczej blokujący ręczny, temat dość częsty. Musisz sprawdzić na zacisku tą dźwigienkę która steruje hamulcem ręcznym czu odbija, linka czy chodzi lekko. Jednak najczęściej to winę ponosi skorodowana i zapieczona oś mechanizmu sterowania hamulcem ręcznym.
Po pierwsze popraw temat bo jak władza zwęszy to będzie zryp.
Zapowietrzone hamulce nie będą przyczyna blokowania koła raczej blokujący ręczny, temat dość częsty. Musisz sprawdzić na zacisku tą dźwigienkę która steruje hamulcem ręcznym czu odbija, linka czy chodzi lekko. Jednak najczęściej to winę ponosi skorodowana i zapieczona oś mechanizmu sterowania hamulcem ręcznym.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2007, 11:58 przez Kokolino, łącznie zmieniany 1 raz.
- siwusek216
- Forum Audi 80
- Posty: 695
- Rejestracja: 29 lip 2007, 11:28
- Lokalizacja: Myslowice
-
OnlineDoc
- Administrator
- Posty: 4644
- Rejestracja: 17 lis 2006, 22:35
- Imię: Andrzej
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 ABK
- Kontakt:
Nie zawsze się da. Mało tego ... zazwyczaj się nie da. Ośka wydziera, koroduje, po rozebraniu ucieka płyn itd.punk pisze:Idzie zima więc trzeba by to rozebrać i zrobić porządnie.
Temat tak stary jak i upierdliwy jeśli chodzi i tylne zaciski VW Audi produkowane w latach 90tych.
Zakup nowych to ok 700 zł sztuka ( wiem, szok ) inne wyjście to szukanie w dobrym stanie zacisków na szrotach.
Mam dokładnie to samo co Wy od dłuższego już czasu, póki co staram się nie uzywać recznego i rozglądam po szrotach.
- Danek
- Forum Audi 80
- Posty: 3410
- Rejestracja: 27 cze 2007, 13:17
- Imię: Damian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.2 KK
- Lokalizacja: Mazowsze
- Kontakt:
W związku z tym, że jestem świeżo po temacie to pozwolę sobie na zamieszczenie małego fotostory i kilku porad . Najpierw musimy zacisk zdemontować z autka. O porządnym zrobieniu czegokolwiek "na kolanie" nie ma mowy. Zaczynamy od wykręcenia tłoczka i wyjęciu uszczelek tłoczka. Doskonale się do tego nadaje klucz do przykręcania tarcz szlifierki kątowej (pasuje idealnie). Teraz odkręcamy nakrętkę zabezpieczającą dźwignię ręcznego i zbijamy dźwignię z wieloklinu na osi. Jeśli nikt tego wcześniej nie zdejmował, to może być bardzo ciężko, ale na pewno się da.
Po zdjęciu dźwigni naszym oczom ukaże się stary uszczelniacz osi (cały zapaskudzony i skorodowany). Trzeba go wydłubać z gniazda i po jego wyjęciu ukaże nam się taki widok.
Następnie najtrudniejszy etap. Mianowicie wewnątrz zacisku, bardzo głęboko znajduje się pierścień segera zabezpieczający mechanizm od wewnątrz (niestety nie mam zdjęcia z segerem, ale zaznaczyłem strzałkami miejsce (rowek), w którym on siedzi). Trzeba ten pierścień wyjąć. Trudność polega na tym, że seger siedzi bardzo głęboko i niewiele jest miejsca, żeby móc posłużyć się specjalnymi szczypcami. Ja użyłem samego wkładu do szczypiec i po włożeniu w segera ściskałem go wąskimi szczypcami.
Po wyjęciu segera można wybić oś. A tak wygląda tuleja łożyskująca oś po jej wyjęciu
Teraz możemy ocenić sytuację. Czy warto dalej bawić się w regenerację, czy szukać drugiego zacisku. Jeśli oś w miejscu łożyska i uszczelnień jest w miarę gładka, bez głębokich wżerów i bruzd to możemy zregenerować zacisk i ponownie zamontować w samochodzie. Jednak jeśli oś w tych miejscach będzie wyglądała jak ta na zdjęciu
To możemy sobie darować dalsze zabiegi, gdyż tak duże ubytki będą powodowały wycieki i żaden uszczelniacz nie pomoże. Jeśli nasza oś jeszcze się nadaje do dalszej eksploatacji to czyścimy wszystko dokładnie i składamy w odwrotnej kolejności, pamiętając o wymianie wszystkich uszczelek, jakie występują w zacisku. A przede wszystkim oringu na osi od wewnętrznej strony
Następnie wkładamy całą oś pamiętając by otwór na płytce trafił w bolec blokujący w zasisku Widoczny na zdjęciu z oringiem i zabezpieczamy segerem. Teraz od strony osi wkładamy uszczelniacz
I na wieloklin osi nakładamy dźwignię i zabezpieczamy nakrętką.
Po tej operacji sprawdzamy, czy dźwignia swobodnie wraca do pozycji wyjściowej, bez zacięć. Jeśli wszystko jest w porządku idziemy do autka i montujemy zacisk na miejsce :mrgreen:
Po zdjęciu dźwigni naszym oczom ukaże się stary uszczelniacz osi (cały zapaskudzony i skorodowany). Trzeba go wydłubać z gniazda i po jego wyjęciu ukaże nam się taki widok.
Następnie najtrudniejszy etap. Mianowicie wewnątrz zacisku, bardzo głęboko znajduje się pierścień segera zabezpieczający mechanizm od wewnątrz (niestety nie mam zdjęcia z segerem, ale zaznaczyłem strzałkami miejsce (rowek), w którym on siedzi). Trzeba ten pierścień wyjąć. Trudność polega na tym, że seger siedzi bardzo głęboko i niewiele jest miejsca, żeby móc posłużyć się specjalnymi szczypcami. Ja użyłem samego wkładu do szczypiec i po włożeniu w segera ściskałem go wąskimi szczypcami.
Po wyjęciu segera można wybić oś. A tak wygląda tuleja łożyskująca oś po jej wyjęciu
Teraz możemy ocenić sytuację. Czy warto dalej bawić się w regenerację, czy szukać drugiego zacisku. Jeśli oś w miejscu łożyska i uszczelnień jest w miarę gładka, bez głębokich wżerów i bruzd to możemy zregenerować zacisk i ponownie zamontować w samochodzie. Jednak jeśli oś w tych miejscach będzie wyglądała jak ta na zdjęciu
To możemy sobie darować dalsze zabiegi, gdyż tak duże ubytki będą powodowały wycieki i żaden uszczelniacz nie pomoże. Jeśli nasza oś jeszcze się nadaje do dalszej eksploatacji to czyścimy wszystko dokładnie i składamy w odwrotnej kolejności, pamiętając o wymianie wszystkich uszczelek, jakie występują w zacisku. A przede wszystkim oringu na osi od wewnętrznej strony
Następnie wkładamy całą oś pamiętając by otwór na płytce trafił w bolec blokujący w zasisku Widoczny na zdjęciu z oringiem i zabezpieczamy segerem. Teraz od strony osi wkładamy uszczelniacz
I na wieloklin osi nakładamy dźwignię i zabezpieczamy nakrętką.
Po tej operacji sprawdzamy, czy dźwignia swobodnie wraca do pozycji wyjściowej, bez zacięć. Jeśli wszystko jest w porządku idziemy do autka i montujemy zacisk na miejsce :mrgreen: