Witam,
pomijając już problemy ze spalaniem dzisiaj moje auto przeszło samo siebie, od dwóch dni jeżdżę na benie bo tak mi sie bardziej opłaca i dzisiaj rano na środku skrzyżowania auto zgasło i nie chce za nic zaskoczyć ale po kolei:
-auto zgasło z tego co pamiętam w momencie zmiany biegu
-rozrusznik kręci jak zwykle ale nie może zaskoczyć i zacząć pracować
-zawsze słyszałem wyraźnie podawane do odpalenia paliwo a teraz tego nie ma, a świece jak wykręciłem to były mokre i śmierdziały wachą.
-iskra jest tylko co za zdziwko dzisiaj było jak trzymałem kabel (guma) i rozrusznikiem ziomek przekręcił to poraził mnie prąd o.O takie przebicie na kablu może być aż? (cały układ WN prócz kabli był robiony)
-odma nie zapchana
-odłączyłem aku na 15 minut i potem jak podłączyłem kompa to nie wyskoczył żadne błędy prócz halla, standard
-myślałem, że pompa zatarta czy filtr wachy nie puszcza ale na gazie też nie odpala, chyba powinien jak coś było by np. z pompa nie?
-wachy było dużo, ponad pół zbiornika
-w momencie przekręcania kluczyka słychać z przekaźników takie strzykanie (to normalne) bo puszczają prąd itp. ALEE jak zaczynam kręcić rozrusznikiem to któryś z przekaźników strzyka dalej cały czas prawie, może być to powodem?
-nie byłem pewny i miałem jutro sprawdzać zapłon czy jest dobry, możliwe, żeby tak się rozregulował, żeby auto zgasło i nie odpaliło i na koniec czy to może być przeskoczony rozrząd?
Dodam, że do tej pory auto dużo paliło.
Stałem dzisiaj i próbowałem jak mogłem, może nie o wszystkim napisałem, w razie w pytajcie, może nie o wszystkim napisałem w tych nerwach.