Proszę o pomoc i świeże spojrzenie na sprawę - auto odpalało normalnie rzekłbym idealnie choć miało jeszcze swoje mankamenty które powoli usuwam - teraz nie odpala
1 . przepala podwójny bezpiecznik w skrzynce na podszybiu z napisem Motor - czerwony pod czerwoną plastykową osłonką są dwa bezpieczniki 20A i 15 A - przepala 15A z lewej strony samochodu - nie wiem czemu
Zeby parę rzeczy wyjśnić to auto miało odcięcie zapłonu które dziś wywaliłem - podłączone było do lewej 4pinowej kostki od modułu zapłonu (czerwony kabel chyba + z brązową żyłką ) która zlutowałem jak było pierwotnie, natomiast pod deska rozdz. był przekażnik
2 podejrzewałem również pompe paliwa bo mocno brzęczała ale jest nowa (dzis założyłem)i pracuje normalnie - po przekręceniu załącza się i za chwilę gaśnie - kluczek przekręcam dalej na rozruch i słuchać że pracuje
3 Mam "polikowaną" wstrętnie instalacje od wtryskiwaczy - we wczesniejszym motorze (jest drugi AFC) był zamontowany gaz na zwykłym mikserze pwenie 1 gen. i został w całości wyrzucony - ale auto normalnie jezdziło i paliło - nowa wiązka czaka na montaż
Jestem pewny że przyczyną braku reakcji jest przepalajacy sie bezpiecznik tylko zastanawiam sie co może byc tego przyczyną może coś Wam przyjdzie do głowy
liczę na pomoc auto jest w automacie i do garażu zjeżdża sie nisko wiec nie mam go jak wyciągnąć - musze go uruchomić !!!
[AAH cabrio] Nie odpala.
ale przed wyrzuceniem odcięcia tez nie odpalał - dlatego pomyślałem ze w tym jest problem.
odcięcie to była samoróbka - zwykły pstryczek elektryczek - od niego 2 kabel i do przekaźnika - dalej od przekaznika + do jakiegoś plusa pod deską (kabel nie był przecięty a jedynie lekko obrany) z i ostatnie dwa kable do wspomnianej juz kostki od modułu rozruchu
Aha od + szedł jeszcze jeden czarny który był podłączony pod dokładaną centralkę centralnego zamka wiec go odciąłem i zaizolowałem
tyle
A może problemem być kostka w stacyjce ? może sie robić tam jakieś zwarcie - z tego co widzę tam też są jakieś kable podokładane do tej dokładanej centralki od centralnego zamka
po drugie jak cofam lekko kluczyk z zapłonu do położenia - wyłaczony - to lekko szyby sie podnoszą do góry tak o 3 cm - praktycznie za kazdym razem
odcięcie to była samoróbka - zwykły pstryczek elektryczek - od niego 2 kabel i do przekaźnika - dalej od przekaznika + do jakiegoś plusa pod deską (kabel nie był przecięty a jedynie lekko obrany) z i ostatnie dwa kable do wspomnianej juz kostki od modułu rozruchu
Aha od + szedł jeszcze jeden czarny który był podłączony pod dokładaną centralkę centralnego zamka wiec go odciąłem i zaizolowałem
tyle
A może problemem być kostka w stacyjce ? może sie robić tam jakieś zwarcie - z tego co widzę tam też są jakieś kable podokładane do tej dokładanej centralki od centralnego zamka
po drugie jak cofam lekko kluczyk z zapłonu do położenia - wyłaczony - to lekko szyby sie podnoszą do góry tak o 3 cm - praktycznie za kazdym razem
-
- Forum Audi 80
- Posty: 298
- Rejestracja: 14 lut 2011, 13:15
- Lokalizacja: Katowice
tak jest w nogach tylko stosunkowo ciezko go wytargac
pierw schowek 4 srubki
potem jest jakis patent na odczepienie samego kompa ale w moim przypadku nie poradzilem sobie z tym i wyciagalem caly wentulator
mocowany na 2 albo 3 sruby dobierasz sie do niego pod maska do tego pare klamerek trzymajacychgo z innymi plastikami
w gratisie go sobie wyczyscilem z lisci galazek itp itd
pierw schowek 4 srubki
potem jest jakis patent na odczepienie samego kompa ale w moim przypadku nie poradzilem sobie z tym i wyciagalem caly wentulator
mocowany na 2 albo 3 sruby dobierasz sie do niego pod maska do tego pare klamerek trzymajacychgo z innymi plastikami
w gratisie go sobie wyczyscilem z lisci galazek itp itd
temat rozwiązany - przyczyną okazało sie odcięcie o którym pisałem ale... po zlutowaniu na kostki od modułu zapłonu jeden "włosek" zwierał z pinem obok, nie zauważyłem początkowo tego - po dokładnym zaizolowaniu kabelka i włożeniu nowego bezpiecznika auto odpalił od strzała
Ale dzięki wszystkim za pomoc - na szczeście nie musiałem wyjmować ECU
Ale dzięki wszystkim za pomoc - na szczeście nie musiałem wyjmować ECU