Witam mam dość poważny problem. Więc bez owijania w bawełnę.
Wczorajszego dnia pojechałem z moją lubą po "nowy" rower dla niej, ogłoszenie spoza miasta, jakieś 20 Km.
Dojazd bez żadnych zastrzeżeń.
Dojechaliśmy na miejsce, dobiliśmy targu, ale gościowi zabrakło kilkadziesiąt złotych wydać, więc postanowiliśmy skoczyć na pobliską stację rozmienić.
I w tym momencie zaczęły się problemy. Silnik (jeszcze ciepły) uruchomił się pięknie jak zawsze, na dotyk, jednak nie chciał pracować poprawnie na gazie. Doszedłem do wniosku, że może jednak już się kończy, mały problem, najwyżej zaraz się doleje. Podjechaliśmy na stację, rozmianka, powrót po rower i wio do domu. Jednakże auto pomimo zalania orlenowskiego gazu dalej nie chciało pracować na gazie, co więcej przygasło oświetlenie wewnętrzne (licznik, podświetlenie włączników i panelu zimno-ciepło). Trochę mnie to zaniepokoiło.
Dojechaliśmy do domu mojej lubej, zaparkowałem, ale silnik zanim zdążyłem go zgasić, zaczął bulgotać i samoczynnie zgasł. Za pierwszą próbą ponownego uruchomienia zakręcił raz i zaprzestał pracy. Następne próby uruchomienia nie dały żadnego rezultatu poza "pyk" jak przy wyskakującej klemie, jeśli zapomni się ją dokręcić. Zadzwoniłem do "śwagra" który miał odholować mnie do domu, jako, że nie miał chwilowo czasu poprosił o poczekanie godzinki albo półtorej.
Po spacerku postanowiłem ponownie sprawdzić czy silnik się uruchomi. Owszem uruchomił się, ale po przełączeniu na gaz ponownie zgasł. Ponownie go uruchomiłem i "przekotłowałem" go (tak do 5400 obrotów). Przełączył się na gaz, i pracował normalnie.
Zgasiłem go i wróciłem do mojej lubej, zawiadamiając przy okazji rzeczonego "śwagra" iż jego usługa potrzebna już nie jest.
Powrót do mojego mieszkania przebiegł bez zastrzeżeń, jednak mój chrześniak poprosił o wycieczkę do Macdonaldsa. Co też postanowiłem z nim zrobić (kto odmówi 6 latkowi? ). Próba uruchomienia silnika ponownie wymagała "kotłowania" silnika. Dojazd bez zastrzeżeń, ponowne uruchomienie bez zastrzeżeń.
Jednak w drodze auto zaczęło się dusić, samoczynnie przełączać na benzynę (dioda instalacji gazowej zaczęła szybko migać), auto zaczęło gasnąć w ruchu (dało się je w ruchu uruchomić) by ostatecznie dać za wygraną i zatrzymać się przed skrzyżowaniem. W międzyczasie gasło i ciemniało oświetlenie wewnętrzne.
Przy włączonych światłach i oświetleniu wewnętrznym, albo próbie uruchomienia nie dało się załączyć świateł awaryjnych.
Przepchnąłem auto na podjazd pobliskiego sklepu z częściami samochodowymi ( o ironio ). Swoją drogą ciężki jest skurczybyk. Próby uruchomienia kończyły się wcześniej wspomnianym "pyk", a przy przetrzymaniu kluczyka na zapłonie, powolnym gaśnięciem "choinki".
Podjechał wcześniej zawiadomiony "śwagier", który stwierdził, iż trzeba auto podładować, co też uczyniliśmy. Ładowanie z Passata B3 GT dało początkowo dobry rezultat. Jednak po przejechaniu kilkudziesięciu metrów auto znów padło.
Hol, pod domem sprawdzenie klem i masy przy akumulatorze. Nic poza "pyk". Prostowanie akumulatora w domu przez 15 godzin. Nic poza "pyk".
Podejrzewamy, że akumulator mógł być rozładowany z powodu uszkodzonego, albo wyeksploatowanego alternatora. Jednak czemu auto nie chce się uruchomić po naładowaniu baterii?
Przepraszam za dłużyznę, ale chciałem wyczerpać temat.
Jakieś rady?
[B4 2.0 ABT] Brak rozruchu silnika [ABT+LPG]
-
- Forum Audi 80
- Posty: 2
- Rejestracja: 17 wrz 2013, 06:54
- Lokalizacja: Ostrołęka
Na początek przydałoby się sprawdzić czy rozrusznik jest w należytym stanie, może szczotki się już kończą i z tego wynika losowość "pyk"ania
A problemy z gazem moim zdaniem wynikały z zaniku ładowania i rozładowania akumulatora, iskra skądś się musi wsiąść. Także do sprawdzenia rozrusznik i alternator
A problemy z gazem moim zdaniem wynikały z zaniku ładowania i rozładowania akumulatora, iskra skądś się musi wsiąść. Także do sprawdzenia rozrusznik i alternator
- Szara80tkaTdi
- Forum Audi 80
- Posty: 2662
- Rejestracja: 19 maja 2008, 18:07
- Imię: Przemek
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Timbuktu