Witam. Przeszukalem forum (nie tylko to zreszta) w poszukiwaniu mozliwego rozwiazania mojego problemu ale jestem w kropce. Moze ktorys z kolegow podpowie czego mozna jeszcze sie dotknac z tym problemem.
Objaw jest nastepujacy - na zimnym silniku i tak do osiagniecia temperatury ok 60 stopni silnik ma kopa, ciagnie rowno i nie przerywa (zarowno na benzynie jak i na gazie).
Przy osiagnieciu temperatury pracy ok 90 stopni silnik staje sie ospaly (moze nie mocno zamulony ale zauwazalnie slabszy) i przy wcisnieciu gazu czuc delikatne podszarypywanie. Nie jest to skakanie zabka ale czuc delikatny odruch silnika do szarpania.
Z rzeczy, ktore zostaly zrobione przy samochodzie:
- uszczelka pod glowica i kompletne sprawdzenie silnika we wszystkie strony...
- rozrzad, jego ustawienie a takze ustawienie zaplonu
- kopulka, palec, przewody, swiece
- wymiana potencjometru (przed i po wymianie to samo)
Zadnych bledow na komputerze nie widac. Sytuacja dzieje sie jak juz pisalem zarowno na benzynie jak i gazie (instalacja II generacji) wiec juz sam nie wiem do czego sprobowac sie dotknac i co moze wplywac na takie zachowanie skoro na chlodnym silniku (ponizej 90 stopni) jest zauwazlnie lepiej?
Bede wdzieczny za sugestie.
[B4 2.0 ABT] Przerywanie na cieplym silniku, na zimnym ok
Czujniki byly wymienione bo chyba sa tam dwa - jeden od zegarow a drugi wlasnie ten, o ktorym mowisz. Z tym, ze na jakies zamienniki i zastanawiam sie czy to byl dobry pomysl. Sprawdze rezystancje i zobacze co sie dzieje.
A jakies czujniki polozenia walka etc? Bo nie wiem czy takie objawy moze dawac?
A jakies czujniki polozenia walka etc? Bo nie wiem czy takie objawy moze dawac?