albo to albo to nigdy razem :!:foxbat pisze:Wcisnąłem hamulec i skontrowałem kierownicą
[All] Technika jazdy - niekontrolowany nagły poślizg
:mrgreen: Nie po to mam 5 cylindrów żłopiacych duże ilości paliwa... :mrgreen:Musisz wolniej jezdzic.
ciekawe rzeczy tu wszyscy powiedzieli. jak spadnie trochę więcej śniegu, to poprubuję różnych rzeczy z moim autem. :mrgreen:
A www.centrum.audi80.pl wzbogaci się o kolejna pozycję w dziale download!
Najważniejsze foxbat że zachowałeś zimną krew i nie nacisnołeś po prostu pedału hamulca do dechy, no też inna sytuacja jest u Ciebie ponieważ masz ABS najważniejsze że sie Tobie i autku nie stało <ok> Chwała Ci za to <ok> na przyszłość wolniej panie kierowco
tak jak już wyżej ktoś napisał najlepiej poćwiczyć coś takiego na placu bo jest to bardzo przydatna rzecz <mikolaj>
tak jak już wyżej ktoś napisał najlepiej poćwiczyć coś takiego na placu bo jest to bardzo przydatna rzecz <mikolaj>
A mnie się wydaje że ABS uaktywnia sie wtedy, gdy następuje blokowanie sie któregoś z kół - i do tego nie trzeba mieć na maksa wciśniętego hamulca. Z drugiej strony, wciśnięcie pedału na maxa, właśnie przy ABSie nie spowoduje natychmiastowego zblokowania kół i jazdy na wprost, jak na sankach, ale można jeszcze oddziaływać kierownicą na to co auto robi...
W tym moim ostatnim przypadku, hamulec miałem mocno wciśnięty, co dzięki działaniu ABS doprowadziło do szybkiej utraty prędkości i dzięki temu pozostałem na swoim pasie
W tym moim ostatnim przypadku, hamulec miałem mocno wciśnięty, co dzięki działaniu ABS doprowadziło do szybkiej utraty prędkości i dzięki temu pozostałem na swoim pasie
- Danek
- Forum Audi 80
- Posty: 3410
- Rejestracja: 27 cze 2007, 13:17
- Imię: Damian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.2 KK
- Lokalizacja: Mazowsze
- Kontakt:
Fox, w Twoim przypadku ABS już nie spełniał swojej roli jaką jest utrzymanie sterowności podczas hamowania, bo Ty już leciałeś bokiem.
Natomiast zawsze i wszędzie, żeby ABS skutecznie działał to należy z całą siłą deptać i trzymać hamulunek inaczej komp ABS-u nie będzie w stanie optymalnie pracować. Są małe wyjątki kiedy ABS wydłuża drogę hamowania ale tu nie o tym .
Natomiast zawsze i wszędzie, żeby ABS skutecznie działał to należy z całą siłą deptać i trzymać hamulunek inaczej komp ABS-u nie będzie w stanie optymalnie pracować. Są małe wyjątki kiedy ABS wydłuża drogę hamowania ale tu nie o tym .
Heble na maksa i ABS działa, lekko heble też działa, ale jak odpuszcza zblokowane koła to nie hamuje z pełną siłą, wiec droga szybsza.
Po drugie nie jechałeś chyba zbyt szybko i poślizg nie był za duży że w ogóle pomyślałeś że cię ratował ABS.
Co do skracania drogi hamowania to tylko i jedynie na suchej nawierzchni i przy sprawnym samochodzie (amortyzatory + itp)
Droga hamowania przy zmianie prędkości 80-0 km/h
zblokowane ABS
sucha jezdnia 45 m 32 m
śnieg 53 m 64 m
lód 255 m 404 m
Zresztą ja mam odłączany, ale polecam popróbować hamowania awaryjnego gdzieś, bo wiem że większość nie umie dobrze zahamować, albo wydaje im się że umie.
Praktyka i jeszcze raz praktyka, szkoda tylko shamowanych opon
Po drugie nie jechałeś chyba zbyt szybko i poślizg nie był za duży że w ogóle pomyślałeś że cię ratował ABS.
Co do skracania drogi hamowania to tylko i jedynie na suchej nawierzchni i przy sprawnym samochodzie (amortyzatory + itp)
Droga hamowania przy zmianie prędkości 80-0 km/h
zblokowane ABS
sucha jezdnia 45 m 32 m
śnieg 53 m 64 m
lód 255 m 404 m
Zresztą ja mam odłączany, ale polecam popróbować hamowania awaryjnego gdzieś, bo wiem że większość nie umie dobrze zahamować, albo wydaje im się że umie.
Praktyka i jeszcze raz praktyka, szkoda tylko shamowanych opon
Dokładnie tak jak napisał kolega Leski- praktyka i jeszcze raz praktyka. Powiem więcej : nie ma dwóch takich samych podbramkowych sytuacji na szosie i nie ma dwóch takich samych hamowań. Każde zawsze jest inne i ma swoja specyfikę. A to pierwszy deszcz, a to mokra jezdnia z liśćmi z drzew, a to pyłki kwiatów z wodą, poprzeczne koleiny i wyjazd z budowy i tysiace innych zagadek na jezdni. Jeżeli ktoś myśli, że ucząc się na lodzie czy śniegu poślizgów przeniesie to na suchy lub mokry asfalt to jest w błędzie. Można tylko wypracować w sobie jakieś odruchy i nic poza tym.
Trzeba po prostu co swoje wyślizgać się na wszystkich możliwych nawierzchniach, saplić dużo opon, zniszczyć wiele zawieszeń, tarcz, klocków hamulcowych itd.
No wybaczcie, ale jak widzę na TVN turbo do skody domontowane z tyłu małe skrętne kułeczka to jestem załamany. Co to jest za parodia??? Program jest niskobudżetowy :shock: ok rozumiem to, ale dlaczego twórcy jego popadają w paranoję. Przecież to nawet nie jest karykatura poślizgu i do tego jeszcze te makabryczne 30km/h na liczniku.
Trzeba po prostu co swoje wyślizgać się na wszystkich możliwych nawierzchniach, saplić dużo opon, zniszczyć wiele zawieszeń, tarcz, klocków hamulcowych itd.
No wybaczcie, ale jak widzę na TVN turbo do skody domontowane z tyłu małe skrętne kułeczka to jestem załamany. Co to jest za parodia??? Program jest niskobudżetowy :shock: ok rozumiem to, ale dlaczego twórcy jego popadają w paranoję. Przecież to nawet nie jest karykatura poślizgu i do tego jeszcze te makabryczne 30km/h na liczniku.
- Danek
- Forum Audi 80
- Posty: 3410
- Rejestracja: 27 cze 2007, 13:17
- Imię: Damian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.2 KK
- Lokalizacja: Mazowsze
- Kontakt:
pajak100, pozwolę sobie nie zgodzić się z drugą częścią Twojej wypowiedzi. Otóż każda przećwiczona sytuacja, nawet na rolejach przygotowuje nas na nieoczekiwaną sytuację na drodze i przybliża do opanowania sytuacji kryzysowej. Ciekaw jestem czy jeździłeś kiedykolwiek z rolejami, że tak kategorycznie dyskredytujesz ich zastosowanie w szkoleniu. Przyznaję, że osobiście nie miałem takiej okazji ale z wielką chęcią takie szkolenie bym odbył. Co do prędkości to jest ona dostosowana do zachowania się auta w czasie poślizgu przy prędkości bodajże 80 km/h. Oczywiście, że nie jest to naturalne ale lepsze to niż całkowity brak wiedzy czy doświadczenia. A jest to właśnie po to, by nie było potrzeby palenia opon, klocków, itp. itd.
No niestety nie jeżdziłem na rolejach. Jak oglądałem to w TV to odniosłem wrażenie, że są one niedoopanowania. Producenci tego urządzenia bardzo skrzywdzili jego użytkowników ponieważ tył nie posiada żadnej przyczepności w porównaniu do przodu, który ma przyczepność całkowitą. Na kierowcę w samochodzie nie działają żadne siły, nie odbiera żadnych wyrażnych bodżców, nie czuje przechylenia i kątu odchylenia samochodu od prawidłowego toru jazdy. Taka sytuacja nie może zdarzyć się na drodze by koła przednie były całkowicie przyczepne, a koła tylne w ogóle. To mało realistyczny wariant. Choć nie powiem próbowałem kiedyś na płytach betonowych lotniska w Modlinie na zlocie opanować zaciągnięcie ręcznego przy 150km/h - niestety jest to niewykonalne. Wystarczy drgniecie kierownicy, podmuch wiatru i jest koniec. Auto zaczyna się obracać. Dziś już zdecydowanie gorzej jeżdzę niż kiedyś. Jakaś gorsza koncentracja, lęki przed traktorami na szosie, gorszy wzrok i zbyt dalekie przewidywanie typu: czy z lasu pod koła wyjdzie dziś dzik, czy może sarna, a może będzie skakać i trafi w przednią szybę więc razem wylecimy z auta przez tylną szybę. Już się boję, już sobie folguję, kiedyś liczył się dla mnie czas dojazdu do jakiegoś miejsca na mapie Polski. Szczgólnie lubiłem i nadal lubię mazury- puste dziewicze drogi, a nie zapchany samochodami dół Polski. Właśnie jutro lecę do olsztyna - znowu zakorkowana E7. Droga jest cudowna na 200km/h, ale tylko miedzy 3.00- 5.00 nad ranem.
Niestety nasze poglady się różnią, ale to chyba dobrze, bo jakiż świat byłby monotonny, gdyby wszyscy ludzie myśleli tak samo. :mrgreen: Pozdrawiam
Niestety nasze poglady się różnią, ale to chyba dobrze, bo jakiż świat byłby monotonny, gdyby wszyscy ludzie myśleli tak samo. :mrgreen: Pozdrawiam
...jesli chodzi o mokra droge to radze uwazac !!!!szeroka guma 205 w gore lubi sobie w kolejinach poplywac ..Niema wedlug mnie super uniwersalnych opon np zimowych zeby zapewnialy dobra przyczepnosc w deszczu na lodzie i w sniegu ..jedne sa dobre na to inne na tamto .z doswiadczenia swojego na zimowych w deszczu radzee uwazac bo jedziemy 80 w luku auto trzyma sie jak przyklejone a przy 82 tyl nas juz wyprzedza bez wczesniejszych oznak ze sie pomalu odkleja od asfaltu .polecam wziasc potestowac co mamy na kolach ..Pomoglo mi tez czesto sprawdzanie przyczepnosci w roznych warunkach i asfaltach za pomoca wajchy recznego krotkie szrpniecie i juz minimalnie wiem czego sie moge spodziewac przy szybszej jezdzie ..ale to moje wlasne sposoby kazdy ma inne..gorzej jak niema zadnego patentu i mysli sie ja mam abs i inne bajery mi to niegrozi .........pozatym ja lubie sobie podriftowac po zakretach swietna zabawa przy bezpiecznej predkosci ....
- Danek
- Forum Audi 80
- Posty: 3410
- Rejestracja: 27 cze 2007, 13:17
- Imię: Damian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.2 KK
- Lokalizacja: Mazowsze
- Kontakt:
Mało realistyczny mówisz. A ja myślę, że każda sytuacja na drodze jest dla nas mało realistyczna dopóki jej nie doświadczymy . Przykład: zaskoczenie Foxa, kiedy zorientował się, że tył zaczyna go wyprzedzać. Niestety zanim się zorientował popełnił kolejny błąd (pierwszym było wejście w ten zakręt ze zbyt dużą prędkością) i tylko szczypta szczęścia uratowała go przed większymi kłopotami. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które przeszły takie szkolenie na rolejach i na płycie poślizgowej. Zgodnie twierdzili, po jeździe na rolejach, że to nierealne, zmienili zdanie jak pojechali na płycie. Po pierwsze, w obu przypadkach sygnał o tym, że nas obraca, że coś się dzieje dociera do mózgu w tym samym momencie. Po drugie nabyte w czasie jazdy na rolejach umiejętności kontrowania (nie za mocno, z właściwym wyprzedzeniem rekontry) ratowała ich przed całkowitą utratą kontroli. Na rolejach spędzali od 2-4 godzin, na płycie wystarczyły 2-3 przejazdy. Numer polega na tym, że roleje zabezpieczają całkowitego "prawiczka" przed dachowaniem, jest o wiele bezpieczniejsze na początek niż taka sytuacja w warunkach jazdy na zwykłych kołach.pajak100 pisze:Na kierowcę w samochodzie nie działają żadne siły, nie odbiera żadnych wyrażnych bodżców, nie czuje przechylenia i kątu odchylenia samochodu od prawidłowego toru jazdy. Taka sytuacja nie może zdarzyć się na drodze by koła przednie były całkowicie przyczepne, a koła tylne w ogóle. To mało realistyczny wariant.
Z tego co piszesz, moim zdaniem wcale nie jeździsz gorzej, tylko lepiej. Więcej przewidujesz, nabrałeś doświadczenia, świadomy własnych i innych użytkowników ograniczeń, jesteś skoncentrowany i w jakimś stopniu przygotowany na sytuację na drodze, a nie beztroski, ślepo wierzący w swoje umiejętności .pajak100 pisze:Dziś już zdecydowanie gorzej jeżdzę niż kiedyś. Jakaś gorsza koncentracja, lęki przed traktorami na szosie, gorszy wzrok i zbyt dalekie przewidywanie typu: czy z lasu pod koła wyjdzie dziś dzik, czy może sarna, a może będzie skakać i trafi w przednią szybę więc razem wylecimy z auta przez tylną szybę. Już się boję, już sobie folguję, kiedyś liczył się dla mnie czas dojazdu do jakiegoś miejsca na mapie Polski
Też lubię te tereny, niestety to już nie są bezpieczne drogi, może nawet bardziej niebezpieczne niż południe Polski, o którym piszesz , pełne bezmyślnych kierowców, aroganckich i pewnych siebie i swoich aut, całkowicie nieprzewidywalnych "królów szos" . Wogóle uważam, że takie szkolenie na rolejach lub choćby kilka przejazdów powinien przechodzić każdy kandydat na kierowcę w czasie kursu. Jestem przekonany, że większość zupełnie inaczej by się zachowywała kiedy pierwszy raz usiadłaby za własnym kółkiem. Oczywiście byliby i tacy, którzy po takim szkoleniu jeszcze bardziej brawurowo by jeździli, ale byłoby ich zdecydowanie mniej no i życie szybko zweryfikowałoby ich umiejętności. Tacy ludzie po prostu jeszcze nie dojrzeli do kierowania autem.pajak100 pisze:Szczgólnie lubiłem i nadal lubię mazury- puste dziewicze drogi, a nie zapchany samochodami dół Polski.
Pewnie, że dobrze. Sztuka polega na tym by umieć się różnić. Zobacz jak kulturalnie i bez zbędnych epitetów sobie dyskutujemy .pajak100 pisze:Niestety nasze poglady się różnią, ale to chyba dobrze, bo jakiż świat byłby monotonny, gdyby wszyscy ludzie myśleli tak samo. :mrgreen: Pozdrawiam
no takie szkolenie przy przy kursie prawa jazdy bylo by naprawde swietne ...Ale zazwyczaj dobre pomysly praktyczne maja ciezko u nas w kraju wejsc w zycie ...Zaamiast tego mielismy idiotyczne manewry na placu za mojich czasow puntem 1 bezsens parkowanie do garazu polegalo na skreceniu w odpowiednim momencie (np. jak 1 slupek pojawil sie chyba na poziomie guzika w drzwiach to krecic w prawo 1 obrot )k..mondre to jest tak mnie uczyli wtedy dopiero weszly te syfy wloskie i nowy parkinng egzaminator potrafil mierzyc linijka czy oba kola tylnie i przednie stoja rowno do lini chore ...na 19 zdajacych jazdy przeszlem tylko ja i jakis koles 17 ludzi oblalo ..niedziwie sie moze nieznali patentu z slupkami i guzikami w drzwiach ha.....i jak sie to wszystko ma do prawdziwego parkowania itd ..przepisy zroobione tylko dla nabicia kasy egzaminatorom i reszcie ...bandy ...najlepsze bylo jak moj wojek ktory prowadzi kurs jazdy opowiedzial mi jak przyjechal do niego g.egzamin z kods tam i wjechal do ogrodu pozniej zrobilo sie ciasniej dojechal ktos jeszcze ...jak wychodzil poprosil wujka czy by nie wsiadl do jego auta i nie wycofal mu samochodu za brame haha.....parodia
Się temat rozkręcił.
Rolety są tak jak koledzy zauważyli fajne bo szybko się na nich przekonasz że da się je opanować tylko płynną jazdą, z szybką i lekką kontrą i dobrym wyczuciem gazu, no i oczywiście rekontra.
Nie wiem czy widzieliście, nie wiem czy są w Polsce ale np w Niemczech na lepszych płytach poślizgowych zamiast kurtyn wodnych są zrywaki. Plusem ich jest to że nie wiadomo w którą stronę i z jaką siła zarzuci tył.
Dwa że zamiast rolek na samej tylnej osi, stosują takie zespoły jak rama z 4 rolejami na siłownikach. Działa to o tyle super że można ustawić wysokość rolek, i tym samym zasymulować warunki na drodze. Samochód się wychyla przenosi ciężar na rolkę i lecimy już w poślizgu.
Myślę że takie próby by Pająka zadowoliły.
A po drugie w audi to raczej uczyć się poślizgów przedniej osi niż nadsterowności, nawet w quattro
Rolety są tak jak koledzy zauważyli fajne bo szybko się na nich przekonasz że da się je opanować tylko płynną jazdą, z szybką i lekką kontrą i dobrym wyczuciem gazu, no i oczywiście rekontra.
Nie wiem czy widzieliście, nie wiem czy są w Polsce ale np w Niemczech na lepszych płytach poślizgowych zamiast kurtyn wodnych są zrywaki. Plusem ich jest to że nie wiadomo w którą stronę i z jaką siła zarzuci tył.
Dwa że zamiast rolek na samej tylnej osi, stosują takie zespoły jak rama z 4 rolejami na siłownikach. Działa to o tyle super że można ustawić wysokość rolek, i tym samym zasymulować warunki na drodze. Samochód się wychyla przenosi ciężar na rolkę i lecimy już w poślizgu.
Myślę że takie próby by Pająka zadowoliły.
A po drugie w audi to raczej uczyć się poślizgów przedniej osi niż nadsterowności, nawet w quattro