[Częstochowa] Comiesięczny spot ! Next spot 02.08 godz 19:30
Paweł korektor siły hamowania występuje po to, aby rozkładać siłę hamowania równomiernie. Podam Ci przykład zapakujesz 100 kg do bagażnika tył siada, sprężynka się wyciąga i większe ciśnienie idzie na tył, w przypadku hamulców tarczowych może i jest potrzebny przy bębnach jest zbędny bo bęben tak czy siak ma mniejszą siłę hamowania od tarczy. A co do pozbycia się go powiem tak, obniżasz samochód korektor jest cały czas otwarty każdy w nowszym wozie tak lata i nie słyszałem żadnych negatywnych opinii, co zauważysz to mocniejsze hamowanie tyłu tarcze przód masz 280 tył 239 ? Czy jakaś inna kombinacja ? Jeśli występuje duża różnica promienia tarcz przód/tył to spokojnie można go wyrzucić bo proporcja i tak będzie zachowana (przód w każdym przypadku zahamuje mocniej) co innego jakbyś miał podobne wymiary tarcz i nie miałbyś ABS'u wtedy przy mocniejszym hamowaniu na łuku mógłbyś mieć niemiłą przygodę. Ja bym wyrzucił bo czasem potrafi być kłopotliwy a nówka ma nieciekawą cenę...
Rozważam dwie opcje, albo wywalenie go w p_zdu, albo zakup jakiejś używki z golfa III ewentualnie z passata b3/b4, podobnie wyglądają, zasada działania ta sama może się coś wyrzeźbi, mój zaczął delikatnie przeciekać i obstawiam, że to dzięki temu ustrojstwu pedał hamulca zrobił się bardziej miękki, aczkolwiek hamowania się nie pogorszyło. Używkę mogę sobie wydłubać za dobre z rozwalonego passata b3 od mojego kuzyna, pytanie tylko czy jest sens to rzeźbić, potem pewnie odpowietrzać hamulca i cała zabawa od nowa . Z reguły jeżdże sam, tarcze są z tyłu na bank mniejsze, nie mierzyłem, więc sens tego ustrojstwa w moim aucie żaden.
Panowie poszukuję kogoś, kto by pomógł mi wymienić popychacze hydrauliczne, nigdy tego nie robiłem, więc mam obawy co by czegoś nie spier.... a u mechaniora zapłacę jak za zboże. Nie boję się rąk ubrudzić, ale ktoś kto ma pojęcie w pogotowiu by się przydał.
Piszę tutaj, bo nie będę szukał gdzieś w hektar za Czewą. Oczywiście wiadomo, że nie ma nic za darmo, więc myślę że się dogadamy jeśli ktoś będzie chętny
Piszę tutaj, bo nie będę szukał gdzieś w hektar za Czewą. Oczywiście wiadomo, że nie ma nic za darmo, więc myślę że się dogadamy jeśli ktoś będzie chętny
Skąd ja to znam, też się błąkałem po małych firmach budowlanych, czekałem, miałem mieć pracę za tydzień, potem jeszcze tydzień, i znów tydzień, przerobiłem 2 miechy na budowach setki kilometrów za domem, pod nadzorem miałem bande pijaków i nierobów, a pan prezes powiedział mi, że nie wygrał 2 przetargów i jedyne co mi może zaproponować to bezpłatny urlop. Teraz wiem, że pracy należy szukać w firmach ogromnych, bo tylko one mają szansę rozwoju. W poniedziałek zapytam w firmie czy nie będzie przyjęć.