chodzi o to, że nie wiem jak podłączyć węże, których nie ma na drugim zdjęciu
zakładam, że akurat to aczkolwiek niekoniecznie może być przyczyną tego, że auto nie odpala na zimnym silniku i to też nie zawsze, bo potrafi być kapryśna jak kobieta. Opisywałem już swój problem w jednym poście ale zostałem odesłany do forum, ponieważ podobne problemy juz były opisywane, i rzeczywiście, tylko podobne, bo żaden nie taki sam jak mój. komuś tam sciekało paliwo do zbiornika bo siadała pompka, inni wymieniali czujniki jeszcze inni mieli niedrożne przewody paliwowe, jedni odpalali za czwartym razem a drudzy odpalali ale auto gasło. A u mnie pali albo nie. Pytanie dlaczego? Czasem potrafi stać dwa dni i nic sie nie dzieje a czasem nawet nie zagada po paru godzinach. Może opisze jedną z takich akcji kiedy to przyjechałem do pracy na godz 15, odbębniłem swoje 8h i o 23 wsiadam a tu zonk:/ Zostawiłem auto pod zakładem a nazajutrz wraz z "mechanikiem" podchodze do auta aby ustalić co jest grane, ale jak skoro beczka odpalila na dotyk. Wiedza i rady "mechanika" bezcenne: może to a może tamto, konsultacja zaś 50zł. Pewnie nie zawracałbym Wam głowy gdyby było mnie mnie stać na takie konsultacje i wymiane wszystkiego po kolei metodą prób i błędów ale, że tak nie jest prosze o pomoc. Początkowo zakładałem, że moze chodzic o wilgoć (rosa i te sprawy) ale odrzuciłem ten pomysł po pewniej nocy kiedy to zdenerwowany ze nie dojade na nocke zostawilem na całą noc otwartą maske w deszczu. Rano pod maską kałuża a beczułka odpala jak z salonu. Poczytałem popytałem i wywnioskowałem, że może chodzic o te węże pod filtrem których nie mam (tak juz kupiłem) nie wiem tez na jakiej zasadzie działa ta klapka w środku, kiedy sie otwiera a kiedy zamyka. Jeśli to sie do czegos przyda to dodam ze niedawno wymieniłem rozrząd a auto jest z czteroletnim gazem, śmiga na gazie i benzynie (o ile odpali) Wielkie dzięki, pozdrawiam