Witam,
dzisiaj wracając z miasta, będąc już niedaleko domu, wcisnąłem sprzęgło chcąc zredukować bieg, zredukowałem i gdy puszczałem pedał to sprzęgło szarpnęło i jakiś dźwięk było słychać (nie powiem dokładnie, bo radio było włączone) i w ten oto sposób sprzęgło przestało działać. Gdy wciskam pedał sprzęgła, to biegu wrzucić nie mogę, pedał stawia taki sam opór jaki stawiał przed awarią. Po włączeniu biegu na wyłączonym silniku, auto porusza się do przodu, czyli tarcze są złączone. Dodam, że już od baaaaardzo dawno (pare lat) na luzie, bez wcisnietego sprzegla (niezawsze) słychać grzechotanie w okolicach skrzyni, po wcisnieciu zawsze ustawalo. Podczas jazdy hałasowało również łożysko oporowe. Teraz pytanie, dlaczego po wciśnięciu sprzęgła te tarcze się nie rozłączają?
[B3 1.6 RN] Problem ze sprzęgłem
Mówisz że pedał stawia taki sam opór... cóż przejrzałbym układ z wysprzęglikiem włącznie ale jeśli tam będzie wszystko w porządku to ciężko powiedzieć co strzeliło.
Obstawiałbym że coś zdechło w tarczy dociskowej ale nie jestem jasnowidzem.
Tak czy siak trzeba będzie skrzynie wyjąć i albo znaleźć który element się zepsuł czy uszkodził albo najlepiej wymienić całościowo tj. tarcza sprzęgła, łożysko wyciskowe no i jeśli będzie źle to również tarcze dociskową.
Obstawiałbym że coś zdechło w tarczy dociskowej ale nie jestem jasnowidzem.
Tak czy siak trzeba będzie skrzynie wyjąć i albo znaleźć który element się zepsuł czy uszkodził albo najlepiej wymienić całościowo tj. tarcza sprzęgła, łożysko wyciskowe no i jeśli będzie źle to również tarcze dociskową.