[ 80 B3 1.8 ] końcówki drążków
[ 80 B3 1.8 ] końcówki drążków
cześć
Jakiś miesiąc temu odebrałem autko od mechanika po kompleksowej wymianie całego zawieszenia. Wszystko jest pięknie ale w sobote podczas wymiany opon gość który mi je zmieniał zwrócił uwagę na końcóki drążków a dokładnie na ich kąt przykręcenia. Na jednym z nich jest nawet jakby lekki wyciek nie wiem czego może to smar. Takie położenie drążków jest przy prostych kołach. Pojechałem do mechanika który to wymieniał i powiedział czego sie spodziewałem że jest ok. Powiedzcie mi czy Wy też tak macie? Dołączam zdjęcia
Jakiś miesiąc temu odebrałem autko od mechanika po kompleksowej wymianie całego zawieszenia. Wszystko jest pięknie ale w sobote podczas wymiany opon gość który mi je zmieniał zwrócił uwagę na końcóki drążków a dokładnie na ich kąt przykręcenia. Na jednym z nich jest nawet jakby lekki wyciek nie wiem czego może to smar. Takie położenie drążków jest przy prostych kołach. Pojechałem do mechanika który to wymieniał i powiedział czego sie spodziewałem że jest ok. Powiedzcie mi czy Wy też tak macie? Dołączam zdjęcia
A czy tak nie może być ?? przecież te końcówki mają możliwość obrotu w każdym kierunku dokoła. Według mnie tam nie ma nic co by trzymało je w pionowej pozycji na stałe.Jak by był źle zamontowany to chyba był by przestawiony w tył (za bardzo wkręcony-chyba ,że tak jest a tu nie dokładnie to widać ) Natomiast na boki to chyba w zależności jak sie ułoży to tak zostanie. (Tak mi sie wydaje) :roll:
Wyobraż sobie że masz koła na wprost i końcówkę zakładasz nie pionowo czyli pod kątem prostym , tylko tak wyryfioną o np 4o stopni.
I teraz wyobraż sobie że skręcasz kierownicą w stronę gdzie wychylenie końcówki dotknie do ucha.
Od razu ślak turystyczny trafi gumkę ( zmiażdży ją ) a Ty po 2 miesiącach do tego samego mechanika bo luzy , bo sie woda z solą i piachem tam dostała, i dojenie kasiory aż aż myło popatrzeć.
ZMIENIŁA Sę precedura wrzucania zdjęć i nie mogę zatrybić jak sie to robi . Widać dokładnie co sie stanie jak SOLIDNIE krzywo przykręci się końcówkę drążka kierowniczego.
[ Dodano: 2015-10-12, 17:55 ]
... nawet weszło , ale tylko jedno . Spróbuję zaraz drugie , to z prawidłowo wkręconą końcówką.
I teraz wyobraż sobie że skręcasz kierownicą w stronę gdzie wychylenie końcówki dotknie do ucha.
Od razu ślak turystyczny trafi gumkę ( zmiażdży ją ) a Ty po 2 miesiącach do tego samego mechanika bo luzy , bo sie woda z solą i piachem tam dostała, i dojenie kasiory aż aż myło popatrzeć.
ZMIENIŁA Sę precedura wrzucania zdjęć i nie mogę zatrybić jak sie to robi . Widać dokładnie co sie stanie jak SOLIDNIE krzywo przykręci się końcówkę drążka kierowniczego.
[ Dodano: 2015-10-12, 17:55 ]
... nawet weszło , ale tylko jedno . Spróbuję zaraz drugie , to z prawidłowo wkręconą końcówką.
Nie jestem laikiem w tej dziedzinie. Jak wiesz lepiej, to pojeździj tak przez kilka miesięcy i zobaczysz ,, o co kaman". Mechanik zrobił na ,,sztukę" (szybka kasa).beast pisze:A czy tak nie może być ?? przecież te końcówki mają możliwość obrotu w każdym kierunku dokoła. Według mnie tam nie ma nic co by trzymało je w pionowej pozycji na stałe.Jak by był źle zamontowany to chyba był by przestawiony w tył (za bardzo wkręcony-chyba ,że tak jest a tu nie dokładnie to widać ) Natomiast na boki to chyba w zależności jak sie ułoży to tak zostanie. (Tak mi sie wydaje) :roll:
Motto mechanika... ,,u siebie rób jak u siebie, a u obcego na odp...ol"
Jasne , w pełni się z tym zgadzam chodziło mi tylko o to ,czy przy montażu w pionie (tak jak ma być ) później końcówka ta może już nie powrócić nigdy do tego pionu z montowania.(pod wpływaem ruchów kierownicą prawo lewo ułoży się juz po swojemu) Nie wiem czy to dobrze napisałem.Wyobraż sobie że masz koła na wprost i końcówkę zakładasz nie pionowo czyli pod kątem prostym , tylko tak wyryfioną o np 4o stopni.
luz , nie piszę nigdzie ,że wiem lepiej tylko chce rozwiać swoje wątpliwości.Możliwie że źle myślę i wcale się tego nie upieram.Jak wiesz lepiej, to pojeździj tak przez kilka miesięcy i zobaczysz ,, o co kaman"
NA zdjęciu trochę widoczny jest gwint po obu stronach śruby rzymskiej. Zarówno końcówka jak i po drugiej stronie ta rzymska śruba wkręcona w drążek kierowniczy NIE MAJĄ PRAWA przemieszczać się względem siebie po skręceniu całego kompletu do kupy.
Pracuje tylko główka końcówki schowana w gumowej osłonce.
To teraz można sobie wyobrazić co będzie jak końcówkę zbakierujemy o 40" i skręcimy na gwintach , a główkę ustawimy ( bo się da ) i tak wsadzimy w ucho zwrotnicy.
No w jedną stronę nie będzie się dało skręcić , nie mówiąc o gumowej osłonce która aby zaskFirczy i sie rozleci.
[ Dodano: 2015-10-13, 21:24 ]
....
Pracuje tylko główka końcówki schowana w gumowej osłonce.
To teraz można sobie wyobrazić co będzie jak końcówkę zbakierujemy o 40" i skręcimy na gwintach , a główkę ustawimy ( bo się da ) i tak wsadzimy w ucho zwrotnicy.
No w jedną stronę nie będzie się dało skręcić , nie mówiąc o gumowej osłonce która aby zaskFirczy i sie rozleci.
[ Dodano: 2015-10-13, 21:24 ]
....
byłem wczoraj u tego "speca" i mi powiedział ze jak chce to mi może oczywiście to ustawić w pionie ale po tym muszę jechac na zbieżność a tam i tak to poluzują i ustawią tak jak teraz jest. Nie znam się na tym i nie wiem czy koles mnie wkręca czy nie. Może u każdego ustawienie zbieżności powoduje inne ułożenie końcówki? Co o tym sądzicie?
Pewnie mechanior nie może zerwać rzymskiej śruby od strony drążka kierowniczego. Albo nie wie że tam jest lewy gwint , albo o tym wie, tylko sie boi,
że uszkodzi (objedzie ) nakrętkę i będzie dupa zbita.
Nie ma sie co chłopu dziwić, bo nie chce Ciebie narazać na dodatkowe koszty .
Przecież nie zapłacisz mu za pół dnia walki z zardzewiałym od 20 lat gwintem . Ciebie to nie interesuje - ma być odkręcone i tyle.
Spróbuj sam to zobaczysz o co tam biega. Dlatego "ratował" sie i zbieżność ustawił na ile mógł , tylko obracaniem końcówki na drążku.
Moja rada. Wsadz kogoś za kierownicę i niech kręci w obie strony, a Ty obserwuj końcówkę.
Jak nie ociera guma o ramię (ucho) zwrotnicy to daj se spokój i niech tak zostanie. Jak ci się nie spodoba bo stwierdzisz że obciera i że się wkrótce przetrze , to bierz się za "SPULCHNIANIE" LEWEGO GWINTU od strony drążka.
ŁOJ TRZEBA z nim porozmawiać trzeba. Ale jak sie nie ma zmysłu i wyczucia mechaniora i jest się zbyt nerwowym to nie ma co.
Niech się wezmą za to ci ze sprzętem mocnym i gorącym.
że uszkodzi (objedzie ) nakrętkę i będzie dupa zbita.
Nie ma sie co chłopu dziwić, bo nie chce Ciebie narazać na dodatkowe koszty .
Przecież nie zapłacisz mu za pół dnia walki z zardzewiałym od 20 lat gwintem . Ciebie to nie interesuje - ma być odkręcone i tyle.
Spróbuj sam to zobaczysz o co tam biega. Dlatego "ratował" sie i zbieżność ustawił na ile mógł , tylko obracaniem końcówki na drążku.
Moja rada. Wsadz kogoś za kierownicę i niech kręci w obie strony, a Ty obserwuj końcówkę.
Jak nie ociera guma o ramię (ucho) zwrotnicy to daj se spokój i niech tak zostanie. Jak ci się nie spodoba bo stwierdzisz że obciera i że się wkrótce przetrze , to bierz się za "SPULCHNIANIE" LEWEGO GWINTU od strony drążka.
ŁOJ TRZEBA z nim porozmawiać trzeba. Ale jak sie nie ma zmysłu i wyczucia mechaniora i jest się zbyt nerwowym to nie ma co.
Niech się wezmą za to ci ze sprzętem mocnym i gorącym.