---WszyStkO o nIczYM czyli OffTopiC pełną gębą---
Widział ktoś nowe Audi A4? Debiut był - http://www.audi-a4.pl/nowe-audi-a4-debi ... ankfurcie/ nie wiecie kiedy będzie dostępny w salonach w Polsce?
No nie zbyt
Ta otwarta paszcza od zawsze jest za bardzo rozdarta
Ja już dawno wyprzedziłem epokę - dawno mówiłem by zrobić dokładną replikę B3 he he
Teraz tylko czekam kiedy to nastanie
A jeszcze jedno
Wiem że było ale na oryginalnej stronie już tego tekstu nie ma wiec postanowiłem go tu zachować dla potomnych he he
Strach pomyśleć, ze za jakiś czas roczniki 2012, 2013 trafią i w nasze ręce.
Zapraszam do krótkiej lektury na temat Audi - marki premium.
"Szanowni prelegenci,
witam was w imieniu koncernu Volkswagena i marki Audi. Nazywam się Horst-Dieter Nutzlos i jestem zastępcą dyrektora działu generowania przychodów serwisowych w ramach Audi. Podczas dzisiejszej prelekcji chciałbym przedstawić wam, jak nie należy budować samochodów. Posłuży nam w tym celu Grzegorz z Polski, który swoim Audi A4 1.9 TDI przejechał 500 tys. km bez awarii. Dowiemy się, dlaczego i jak należy z tej lekcji wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Grzegorz kupił swoje Audi w Niemczech w 2000 r. Auto miało wtedy 4 lata i przebieg 130 tys. km, a zatem według naszej aktualnej polityki korporacyjnej, powinny się w nim zacząć pojawiać pierwsze usterki, mające skłonić właściciela do zakupu nowego egzemplarza. Tymczasem jedynym powodem pozbycia się Audi było zakończenie leasingu we flocie.
Co do jednego punktu nasz dział planowania usterek wykazał się bardzo dobrym wynikiem. Mianowicie w opisywanym egzemplarzu trzykrotnie rozpadła się skrzynia biegów, za każdym razem winny był synchronizator (pierścień synchronizujący) 3. biegu. Jednak aby zwiększyć przychody serwisowe, w nowych modelach będziemy forsować stosowanie nienaprawialnych skrzyń automatycznych z modułem sterującym zalanym plastikiem, zaprogramowanym na konkretną liczbę przełączeń biegu. A to dlatego, że ze względu na możliwość zakupu części używanej, Audi Grzegorza, mimo trzykrotnej wymiany skrzyni, nie wygenerowało dla nas żadnego przychodu. Kodowanie części do konkretnego egzemplarza rozwiąże ten problem w przyszłości – żadna część używana od auta A nie będzie odczytywać się w systemie auta B.
W Audi przy 180 tys. km wystąpiła awaria popychacza zaworu. To dobry wynik, ale dzięki stosowaniu silników 16-zaworowych zwiększyliśmy prawdopodobieństwo wystąpienia tej usterki aż o 100%. Ponadto nowe popychacze są mniejsze, lżejsze i słabsze, tak aby wytrzymały tylko okres gwarancyjny.
Wnętrze Audi, tj. plastiki, prezentują wprawdzie objawy silnego zużycia, ale właścicielowi to zupełnie nie przeszkadza, a zatem i dla nas nie generuje to przychodu. Nasz dział planowania usterek jest w trakcie zaawansowanych prac nad plastikami z zatopionym elementem przewodzącym. W przypadku pęknięcia plastiku samochód będzie unieruchomiony do czasu jego wymiany na nowy.
Po wymontowaniu np. silnika tylnej wycieraczki, nowe auto nie będzie działać.
W samochodzie zdarzają się usterki immobilisera, ponadto czasem migają kontrolki ABS i poduszek powietrznych, ale jak się okazuje, można to po prostu zignorować i jeździć dalej. Ten błąd zostanie wyeliminowany we wszystkich modelach poczynając od jesieni 2013 r. W przypadku zapalenia się kontrolki ABS lub poduszki powietrznej, moduł samoczynnie unieruchomi samochód, prześle informację do centrali, a w przypadku wykrycia nieuprawnionej próby naprawy, wyśle kod autodestrukcji.
Na poniższej naklejce dokładnie widać, że czas ważności obu poduszek powietrznych upłynął. W takiej sytuacji dalsze użytkowanie samochodu jest niedopuszczalne. Nowe modele będą samodzielnie informować użytkownika o konieczności wymiany poduszek, w razie niedopełnienia tego obowiązku samochód będzie dezaktywowany. Zmiana ustawień modułu będzie natomiast wykrywana i traktowana jako samowolna ingerencja we własność intelektualną marki Audi. Nasi prawnicy są już wielce zaawansowani w pracach nad tym systemem.
Na poniższym zdjęciu widać, że Grzegorz samodzielnie naprawił lampę – miało to miejsce po zderzeniu z sarną. W przyszłości samodzielna wymiana lamp będzie surowo zakazana. Przede wszystkim wyłącznie oryginalne produkty Audi będą komunikować się z instalacją multipleksową każdego pojazdu tej marki, po drugie zaś w przypadku zderzenia z sarną, samochód będzie tracił integralność strukturalną, pochłaniając energię uderzenia, aby ratować sarnę. Naprawa takiego auta nie będzie możliwa – zostaną zastosowane specjalne elementy ramy pomocniczej, łamiące się przy wypadku przy prędkości wyższej niż 25 km/h. Ich zespawanie będzie niewykonalne, a wymiana całej ramy pomocniczej – nieopłacalna.
Grzegorz poinformował nas, że „Zawieszenia są znacznie lepsze niż opinia o nich, ale też do ich naprawy używano wyłącznie części oryginalnych lub najlepszych zamienników. Pierwsze amortyzatory wytrzymały 300 000 km, łożyska i sprzęgło 250 000 km”. Ten błąd zostanie naprawiony. Żywotność amortyzatorów określono na 40 tys. km i wyjęto spod obowiązywania gwarancji, natomiast sprzęgło nie ma prawa wytrzymać dłużej niż 80 tys. km, i będzie można je wymienić wyłącznie w komplecie z dwumasowym kołem zamachowym z wahadłem.
Doszła do nas także informacja, że w przedmiotowym egzemplarzu zepsuła się pompa wspomagania. To wynik tego, że układ kierowniczy jako pierwszy trafił do działu planowania usterek. Z dumą mogę przyznać, że powszechne awarie pomp wspomagania miały już miejsce w Passatach B3, a jest to model roku 1987!
Na temat silnika Grzegorz powiedział: „od nowości Mobil pełny syntetyk. Silnik nie był remontowany (oryginalne pierścienie), turbo oryginalne nieruszane, układ wtryskowy bez napraw. Paliwo w 80% z najtańszych hipermarketów. Czy albańska ropa z beczki, czy V-Power, auto jeździ identycznie. Silnik odpala na mrozie (choć nie „na rys”), zużywa 1,5 l oleju na 1000 km, ma liczne wycieki oleju. Wymiana oleju ściśle co 15 000 km”. Szanowni prelegenci, jest to sytuacja niedopuszczalna. W tej materii podjęliśmy wyjątkowo daleko idące środki zaradcze i to idące trzytorowo. Po pierwsze, silniki mają coraz mniejszą pojemność, co coraz bardziej je obciąża. Po drugie – osiągają coraz wyższą moc jednostkową, co również skutecznie obniża trwałość układu tłoków i korbowodów, a także sprzęgła. Po trzecie – wydłużyliśmy okresy między wymianami oleju do 30 tys. km, aby pogorszyć smarowanie. Można dodać również to, że nowoczesne silniki mają wielką liczbę skomplikowanych urządzeń peryferyjnych, jak filtr DPF, wariator faz zaworowych itp. A jako musztardę na torcie dodam, że udało się skutecznie omamić klientów wizją bezobsługowego łańcucha rozrządu, który już przy 60 tys. km nadaje się do wymiany, bo jest tak rozciągnięty. W dodatku zamontowaliśmy go między silnikiem a skrzynią biegów i do jego wymiany trzeba wyjąć cały silnik oraz przedni pas. Jesteśmy dumni z tego rozwiązania.
Auto nie koroduje. Zlikwidowaliśmy obustronny ocynk.
Na koniec Grzegorz podsumowuje: „Plany na przyszłość: Jeśli auto przejechało 500 000 km i jeździ, to znaczy, że jest dobre i trzeba nim jeździć dalej, zwłaszcza, że nie koroduje. W planie jazda przynajmniej do 1 mln km”. I tu, panowie, leży nasz główny błąd. Żaden samochód nie może wytrzymać 500 tys. km, ponieważ wówczas nie będziemy zarabiać tak horrendalnie gigantycznie potwornie absurdalnie wielkich pieniędzy. Jeśli popełnimy ten błąd w przyszłości, będę musiał zrezygnować z kupna kolejnej wyspy u wybrzeży Korfu, robionego na zamówienie R8 GT i rezydencji w północnej Szkocji, a przecież człowiekowi na moim stanowisku należy się chyba jakieś minimum egzystencji. Dlatego proszę nie zdziwić się, jeśli po gwarancji samochód rozsypie się na kawałki: już my poradzimy sobie z przekonaniem użytkownika, że to dla jego dobra, używając co dwie sekundy słowa „bezpieczeństwo”. W nowych modelach Audi nie będzie już miejsca dla Grzegorzów, przejeżdżających 370 tys. km autem używanym. To godzi w status Audi jako marki premium i zostanie bezpowrotnie ukrócone, a nasze dochody będą wciąż rosły. A teraz ze szczegółami technicznymi zapozna państwa dyrektor działu planowania usterek…
[/quote]
he he
Najlepsze jest to
już my poradzimy sobie z przekonaniem użytkownika, że to dla jego dobra, używając co dwie sekundy słowa „bezpieczeństwo”
Podobna zasada "żeglowania " była stosowana już w latach 60 -tych tzw. wolne koło (można było przełączyć na tzw. ostre koło czyli na tradycyjny sposób napędu ) np. w Wartburgach czy innych dwusuwach .
Możliwe że wcześniej w innych autach .
Bardzo fajnie się tym jeździło zawsze się zastanawiałem dlaczego nie stosują tego powszechnie .
Możliwe że wcześniej w innych autach .
Bardzo fajnie się tym jeździło zawsze się zastanawiałem dlaczego nie stosują tego powszechnie .
Jak zapodałem była wajcha do jazdy na " ostrym kole " można było i tak i tak , nikt nie wspominał jak pamiętam o zacieraniu silnika .
Jak się zepsuło wolne jeżdziło się na ostrym .
Nie wnikam dlaczego to stosowano tylko że taka możliwość technicznie znana była już dawno i dziwiło mnie zawsze że tak prostego sprzęgła jednokierunkowego nie stosowano w czterosuwach bo jazda tym była super .
Możliwe że było to uwarunkowane technicznie , na ale skoro dziś można ????
Jak się zepsuło wolne jeżdziło się na ostrym .
Nie wnikam dlaczego to stosowano tylko że taka możliwość technicznie znana była już dawno i dziwiło mnie zawsze że tak prostego sprzęgła jednokierunkowego nie stosowano w czterosuwach bo jazda tym była super .
Możliwe że było to uwarunkowane technicznie , na ale skoro dziś można ????
"wiec nie ma się jak do oszczędności "
przecież ja nie pisałem o jakiejkolwiek oszczędności tylko o wygodzie takiej jazdy ;
a kwestia hamowania silnikiem to kwestia dostosowania stylu jazdy , wielu i dzisiaj jej nie stosuje .
"nikt nie wspominał jak pamiętam o zacieraniu silnika ""są tego typu ostrzeżenia"
przecież wystarczy aby gaźnik nie odcinał paliwa i zapewne tak było bo silnik dosyć długo utrzymywał podwyższone obroty po odpuszczenie przyspieszenia .
Po za tym odbiegliśmy od tematu , przejedziecie się takim sprzęciorem to pogadamy .
Pa.
przecież ja nie pisałem o jakiejkolwiek oszczędności tylko o wygodzie takiej jazdy ;
a kwestia hamowania silnikiem to kwestia dostosowania stylu jazdy , wielu i dzisiaj jej nie stosuje .
"nikt nie wspominał jak pamiętam o zacieraniu silnika ""są tego typu ostrzeżenia"
przecież wystarczy aby gaźnik nie odcinał paliwa i zapewne tak było bo silnik dosyć długo utrzymywał podwyższone obroty po odpuszczenie przyspieszenia .
Po za tym odbiegliśmy od tematu , przejedziecie się takim sprzęciorem to pogadamy .
Pa.