Witam
Dziś po przejechaniu około 10 km temperatura wody wzrosła do ok. 105 stopni C natomiast nagrzewnica praktycznie przestała grzać. W zbiorniczku wyrównawczym ostatnio miałem płynu trochę poniżej minimum a dziś poszedł pod korek. Wąż od bloku do chłodnicy prawie całkiem miękki. Po naciśnięciu kilka razy słychać było jakby coś bulgotało, tak jakby powietrze z bloku przez resztki wody uciekało do niego, raczej w większości wąż zapowietrzony. Słychać było jakby korek zbiorniczka wyrównawczego upuszczał powietrze / płyn. Możliwe, żeby przy zbyt małym ciśnieniu wypuszczał powietrze, płyn przelał się do zbiorniczka a silnik, nagrzewnica i przewody się zapowietrzyły?
Termostat ostatnio zaczął się chyba nie domykać w związku z czym płyn wolno się nagrzewał ale tu jest na odwrót. Nagrzewnica i zbiornik wyrównawczy były wymienione około miesiąc temu, zrobiłem około 1000 km i wszystko było dobrze (nagrzewnica nowa, zbiorniczek używany).
Na początek szukać nowego korka jakby ten przepuszczał przy niskim ciśnieniu czy proponujecie zacząć od czegoś innego? Ze względu na to, że awaria wypadła wieczorem a nie mam dobrego oświetlenia pod wiatą nie mogłem dokładnie przeglądnąć czy np. chłodnica nie pękła chociaż zastanawia mnie zapowietrzenie układu a cały zbiorniczek zalany płynem...
[B3 1.6 PP] Gotowanie wody, zapowietrzenie układu
Dzięki za podpowiedź, w takim razie jutro spróbuje umówić się na wizytę w jakimś warsztacie. Obawiam się tej uszczelki, tylko raz ją robiłem jakieś 8 lat temu a od tego czasu przejechane około 100 tys.
Aktualizacja opisu:
Z opisu jaki przedstawiłem mechanik stwierdził, że to może być zawieszony termostat. Auta nie widział. Termostat da rady wymienić dopiero za trzy dni. Po powrocie do domu odpaliłem auto i dokładniej obserwowałem. Przy rozgrzewaniu powoli zaczął się podnosić płyn w zbiorniczku (na zimnym trzymał poziom więc uszczelka na szczęście raczej odpada). Po rozgrzaniu wąż od bloku do chłodnicy (ten górny) miękki i jakby zapowietrzony, ciepły przy bloku i chłodnicy a środek zimny. Przy 90 stopniach nagrzewnica jeszcze grzała a przy około 100 przestała jakby się zapowietrzyła, wczoraj było to samo ale po ostygnięciu wróciło do normy. Po zgaszeniu auta nagle jakby coś puściło, zabulgotało i górny wąż napełnił się płynem, w momencie wrzący (odwróciło obieg czy coś w tym stylu, woda w zbiorniczku nie opadła). W tym przypadku skupiać się na termostacie (zamknięty) czy iść w stronę niewydolnej pompy? Pytam bo auta potrzebuję pilnie a jak się okaże, że to jednak pompa to znów się naprawa przesunie o kilka dni zanim nowa zostanie sprowadzona.
Aktualizacja opisu:
Z opisu jaki przedstawiłem mechanik stwierdził, że to może być zawieszony termostat. Auta nie widział. Termostat da rady wymienić dopiero za trzy dni. Po powrocie do domu odpaliłem auto i dokładniej obserwowałem. Przy rozgrzewaniu powoli zaczął się podnosić płyn w zbiorniczku (na zimnym trzymał poziom więc uszczelka na szczęście raczej odpada). Po rozgrzaniu wąż od bloku do chłodnicy (ten górny) miękki i jakby zapowietrzony, ciepły przy bloku i chłodnicy a środek zimny. Przy 90 stopniach nagrzewnica jeszcze grzała a przy około 100 przestała jakby się zapowietrzyła, wczoraj było to samo ale po ostygnięciu wróciło do normy. Po zgaszeniu auta nagle jakby coś puściło, zabulgotało i górny wąż napełnił się płynem, w momencie wrzący (odwróciło obieg czy coś w tym stylu, woda w zbiorniczku nie opadła). W tym przypadku skupiać się na termostacie (zamknięty) czy iść w stronę niewydolnej pompy? Pytam bo auta potrzebuję pilnie a jak się okaże, że to jednak pompa to znów się naprawa przesunie o kilka dni zanim nowa zostanie sprowadzona.