Witam
Mam pytanie, zabrałem się za "odrestaurowanie" układu chłodzącego gdyż po ostatniej wymianie jednego z węży, który był skruszały i ciekł przeraziłem się. Jestem właścicielem tego auta od niespełna miesiąca, zdemontowałem prawie wszystkie rury, w których płynie ciecz chłodząca, tyle syfu i kamienia jeszcze nigdy nie widziałem, niektóry były nawet niedrożne. Wziąłem je teraz do domu i porządnie przeczyściłem, zbiorniczek płyny wymontowałem i teraz doprowadzam do ładu warstwa osadu sięga kilku minimetrów. Gotuje go w kwsaku cytrynowym, wszytsko było tak zasyfione, że dziwie się, że ten samochód w ogóle "żyje"
Moje pytanie brzmi, co zrobić dalej jak przeczyścić resztę do której nie jestem w stanie dojść, co zrobić z tym syfem, który pewnie trafił do chłodnicy. Bardzo proszę o poradę
[B4 ABK ] Kamień i "syf" w układzie chłodzącym !
Witam,
U mnie byl syf i kamien w ukladzie kupilem preparat do czyszczenia jakis zwykly w sklepie z czesciami za 12zl,zalalem uklad woda wlalem preparat i pojezdzilem z godzine,syf sposcilem,wyczyscilo mi calutki uklad.Mialem zapchana nagrzewnice a teraz w zime moge w krotkim rekawku smigac tak grzeje.Po takim zabiegu nie za obserwowalem zadnych uszkodzen,wyciekow plynu itp.
U mnie byl syf i kamien w ukladzie kupilem preparat do czyszczenia jakis zwykly w sklepie z czesciami za 12zl,zalalem uklad woda wlalem preparat i pojezdzilem z godzine,syf sposcilem,wyczyscilo mi calutki uklad.Mialem zapchana nagrzewnice a teraz w zime moge w krotkim rekawku smigac tak grzeje.Po takim zabiegu nie za obserwowalem zadnych uszkodzen,wyciekow plynu itp.
- Patrique
- Forum Audi 80
- Posty: 1399
- Rejestracja: 27 paź 2009, 13:08
- Imię: Patryk
- Model: Audi A4
- Nadwozie: Avant
- Silnik:
- Lokalizacja: Sosnowiec
Ja co prawda nie miałem aż tak bardzo zakamienionego układu, ale mimo wszystko wsypałem proszek zrobiony z tabletki odkamieniającej pralkę :mrgreen: . Przejechałem na tym około 30km i spuściłem :roll: wszystko z układu. Następnie przepłukałem szlauchem tak z 10 minut . Następnie układ zalany nowym płynem chłodniczym, porządnie odpowietrzony i jest picu glancu <ok> .
Dzięki za info, będę próbował, ale zbiorniczek był tak zasyfiony, że po kilku godzinnym gotowaniu w kwasku cytrynowym nadal jest w nim osad, pukałem gumowym młotkiem aby go delikatnie odbić część odpadło a reszta nadal została. Dlatego patrząc po stanie w jakim był układzik boje się czegoś pochopnie zrobić, bo jak zdemontowałem rurkę powrotną do zbiorniczka to tamta nie miała w ogóle przepływu tyle syfu w niej było. To co lepiej zrobić, kuić płyn do czyszczenia czy z kwaskiem cytrynowym? Jeżeli kwaskiem to ile wsypać, i jak dalej robić?