Zrobilem trase ponad 200km, wrocilem, po ok godzinie wsiadam do auta, odpalam i cos jakos nierowno silnik chodzi, dusil sie dusil az zgasl, no nic jakos jeszcze ledwo odpalilem, przelaczylem szybko na gaz i bylo ok, przejechalem 10 km wylaczylem i po 20 min probowalem zapalic i nic

Odlaczylem aku na 30 min bo myslalem ze moze emulacja sondy lambda mi cos szwankuje poniewaz kiedys juz mialem taki przypadek.
Reset aku tez nic nie dal... Krece krece i nic, tak jak by w ogole paliwa nie dostawal...
Co to koledzy moze byc? Pompa paliwa padla?(pompa ma moze pol roku) W baku mialem paliwa ponad polowe baku wiec na sucho nie chodzila...
Moze to cos z ta nieszczesna sonda? Co jeszcze moge brac pod uwage?
Jestem teraz uziemniony bo moja instalacja nie pozwala na bezposrednie uruchomienie z lpg wiec auta nie odpale
