Mam oto taki problem (zaznaczam, że wcześniej pilnie przestudiowałem wszelkie posty związane z tym problemem jednaka każdy się różnił od mojego i nie znalazłem odpowiedzi):
Kilka dni temu zmieniłem termostat i płyn bo już był paskudny a termostat źle działał i silnik się nie nagrzewał. Po wymianie odpaliłem, silnik się nagrzał, na zegarze trochę ponad 90 stopni, standardowo się załączył wentylator. Wszystko spoko tylko nie było ogrzewania. Zostawiłem więc na noc odkręcony korek w zbiorniczku wyrównawczym. Rano dolałem płynu (bo poziom spadł), pojawiło się ogrzewanie i luzik. Ale do czasu:) Gdy się przejechałem, stwierdziłem że zegar oszukuje. Początkowo myślałem, że znowu silnik się nie nagrzewa, ale przy 60 stopniach na zegarze włącza się wentylator i te 60 stopni utrzymuje się gdy jadę w trasie ( z czego wywnioskowałem że jak jest na zegarze 60 to tak jak normalnie by było 90). I jeszcze po przejechaniu jakichś 20 kilometrów zaczyna mi mrygać kontrolka od poziomu płynu. I pytanie czemu? Poziom płynu w normie, silnik raczej się nie przegrzewa bo wentylator się nie włącza (tylko w mieście jak jest gorąco). Co może być tego przyczyną?