Proszę o pomoc
Kupilem audi, które gasło na benzynie i gazie...
Wymieniłem kopułkę, kable, świece, czujniki temp, filtr powietrza
Przekaźnik 30 sprawdzony, nastawnik wolnych obrotów tak samo...
Przy zmianie swiec okazało się że są mokre, czyli wychodziłoby, ze zła mieszanka... jednak czujnik niebieski jest sprawny.
po zakonczeniu wszystkich zabiegów po odpaleniu silnik zaczął falowac obrotami i dodanie gazu powodowalo przygaśniecie albo zatrzymanie silnika, wskazówka obrotomierza bardzo szybko spadała... aż tu nagle ojciec wyjmuje wtyczke przepływki i samochód zaczyna pracowac idealnie, piekne przejscie z wysokich obrotow na niskie, obroty nie opadaja prawie do zera jak do tej pory tylko pieknie trzymaja okolo 850 - 900
moje pytanie jest takie: czy to swiadczy o uszkodzeniu przeplywki, czy jest jeszcze coś co moze zaklucac jej prace???
[2.0 ABK] potrzebna pomoc przy diagnozie
- majeczek78
- Forum Audi 80
- Posty: 55
- Rejestracja: 11 mar 2009, 15:26
- HeavenQueen
- Forum Audi 80
- Posty: 526
- Rejestracja: 14 sty 2009, 18:51
- Lokalizacja: Trzebinia
Po odłączeniu wtyczki samochód zachowuje się idealnie na razie jeżdżę na LPG, bo ono nie zaszkodzi silnikowi bez podłączonej przepływki.
Można to sprawdzić bez rozbierania gada? Mam pechową rękę i pewnie mi coś pęknie :oops: :roll:HeavenQueen pisze:Raczej bedzie potencjometr walnięty w przepływce. Sprawdź ścieżki analogowym omomierzem.
Kolego napewno przepływka jest uszkodzona po strzale LPG i dlatego nie chodził na PB ale trzeba by sie jeszcze przyjrzec sondzie oraz czy masz dobrze wyregulowana instalacja LPG bo nawet mimo uszkodzonej przepływki na LPG powinien chodzic dobrze. Sprawdx szczelnosc dolotu szczegołnie przy przepływce czy od spodu nie oderwało płytki. Przepływke mozna sprawdzic bez rozbierania wystarczy pomierzy oponosc na stykach.
na LPG chodzi idealnie bez przepływki, jak dochodzi przepływka, to na gazie gasnie, a na benzynie spada do 150- 200 rpm i potem buja obrotami
[ Dodano: 2009-12-28, 22:42 ]
zakończyłem bój z silnikiem. Okazało się, że odłączenie przepływki pomogło przypadkowo i tylko na 7 dni. potem obroty zaczęły wariować ponownie. Zgasiłem i podłączyłęm przepływkę ponownie i znów tydzień spokoju...
Jako, że lubię mieć wszystko na tip-top zszedłęm do kanału obejrzeć jak podwozie znosi nasze warunki i znalazłem przyczynę... Od jakiegoś czasu dzwonił wydech i myślałem, że to pękł wieszak. Okazało się jednak, że szpilki przy katalizatorze zkorodowały i pourywały się. Rozwierciłem wszystko i skręciłem jak należy i ustąpiły wszelkie najmniejsze objawy. Szukałem całkiem z innej strony :oops:
[ Dodano: 2009-12-28, 22:42 ]
zakończyłem bój z silnikiem. Okazało się, że odłączenie przepływki pomogło przypadkowo i tylko na 7 dni. potem obroty zaczęły wariować ponownie. Zgasiłem i podłączyłęm przepływkę ponownie i znów tydzień spokoju...
Jako, że lubię mieć wszystko na tip-top zszedłęm do kanału obejrzeć jak podwozie znosi nasze warunki i znalazłem przyczynę... Od jakiegoś czasu dzwonił wydech i myślałem, że to pękł wieszak. Okazało się jednak, że szpilki przy katalizatorze zkorodowały i pourywały się. Rozwierciłem wszystko i skręciłem jak należy i ustąpiły wszelkie najmniejsze objawy. Szukałem całkiem z innej strony :oops: