Witam. Zacznę od tego, że w grudniu miałem strzał z przepływomierza, strzeliło tak że rozerwało mi obudowę filtra powietrza, przepływomierz - do wymiany. Kupiłem przepływomierz do tego doszły kable WN (niestety sentech), kopułka Bosch, i palec Bosch.
Jako, że auto stoi na dworzu(niestety) i wpadło w moje ręce na dłużej, więc mam rozpalać raz na tydzień, odpaliłem z początku jakby nie chodził na jeden cylinder, później chyba normalnie, poczekałem żeby się rozgrzał i przerzuciłem na gaz, 2200rpm i zgasł, żadnego wystrzału nic nie było po prostu zgasł. Chciałem ponownie odpalić to jakoś cięzko mu było kręcić rozrusznikiem ale nie odpalił (pierwszym razem od strzała zapalił). W czym leży wina ? Możliwe, że kable ? Wydaje mi się, że kończą się już powoli bo czasami jak wbije bieg i dodam gazu to takie na chwile szarpnięcie.
Proszę o pomoc..