[B4 ABT] Problem z opdpaleniem
[B4 ABT] Problem z opdpaleniem
Witam
Do wczoraj wszystko działało ok, samochód normalnie palił. Wczoraj popłudniem chciałem odpaliić i :shock:
Akumlator ok, rozrusznik chyba też bo kręci normalnie...otworzyłem maskę i widzę jeden problem...jest rozerwany trójkątny przewód gumowy od odmy odpowietrzającej - od góry jest dziura śr 1-1,5cm pewnie. Wcześniej nie widziałem pęknięć w tym miejscu, choć zakładam że zniszczenie szło od wewnątrz. Czy to może być powodem problemu z odpaleniem? Tak jak pisałem kręci normalnie, ale nie zapala. Jak przekręcam kluczyk z powrotem do zera, to tak jakby deliklatnie chciało zaskoczyć, ale gaśnie.
Przy okazji zauważyłem że pękł mi również ten szeroki przewód doprowadzający powietrze z okolicy reflektora, ale zakładam że on nie jest tu problemem bo po prostu bierze powietrze spod maski. Jak kilka lat temu kupiłem auto to go nie było i sam robiłem wg porad z Forum, jakiś wąż papierowy z wkładką alu.
Dodam, że nie jeżdzę autem zbyt często, ale ostatnio normalnie odpaliło i nie było dziwnych oznak przy gaszeniu. Auto w ubiegły poniedziałek przeżyło jeszcze wielką ulewę (stoi na zewnątrz, pochylone przodem w dół) ale nie wiem czy tu mogło coś podcieknąć :?:
Z góry dzięki za sugestie
Pozdrawiam
Marcin
Do wczoraj wszystko działało ok, samochód normalnie palił. Wczoraj popłudniem chciałem odpaliić i :shock:
Akumlator ok, rozrusznik chyba też bo kręci normalnie...otworzyłem maskę i widzę jeden problem...jest rozerwany trójkątny przewód gumowy od odmy odpowietrzającej - od góry jest dziura śr 1-1,5cm pewnie. Wcześniej nie widziałem pęknięć w tym miejscu, choć zakładam że zniszczenie szło od wewnątrz. Czy to może być powodem problemu z odpaleniem? Tak jak pisałem kręci normalnie, ale nie zapala. Jak przekręcam kluczyk z powrotem do zera, to tak jakby deliklatnie chciało zaskoczyć, ale gaśnie.
Przy okazji zauważyłem że pękł mi również ten szeroki przewód doprowadzający powietrze z okolicy reflektora, ale zakładam że on nie jest tu problemem bo po prostu bierze powietrze spod maski. Jak kilka lat temu kupiłem auto to go nie było i sam robiłem wg porad z Forum, jakiś wąż papierowy z wkładką alu.
Dodam, że nie jeżdzę autem zbyt często, ale ostatnio normalnie odpaliło i nie było dziwnych oznak przy gaszeniu. Auto w ubiegły poniedziałek przeżyło jeszcze wielką ulewę (stoi na zewnątrz, pochylone przodem w dół) ale nie wiem czy tu mogło coś podcieknąć :?:
Z góry dzięki za sugestie
Pozdrawiam
Marcin
też juz właśnie po lekturze postów doszedłem do tego, że nie ma znaczenie pęknięcie przewodu...w zasadzie jak patrzyłem na niego dziś to rozerwanie bo dziura wygląda jakby po prostu kawałek gumy znikł...
co do iskry...nie sprawdzałem i za bardzo nie wiem jak sprawdzić. Można prosić o jakieś instrukcje?
Idąc dalej, jeśli nie ma iskry to co....cewka zapłonowa lub czujnik hall'a do wymiany?
jeszcze jedna rzecz...sprawdziłem poziom oleju, na bagnecie kurna sucho...fakt, ostatnio dawno nie dolewalem. ale tak nie brał wcześniej, a widzę że na obudowie silnika w tej głębszej części jest jakby mokro, tak jakby spod uszczelki głowicy ciekło.
nie wiem więc czy brak zapłonu i kwestia oleju mogą być ze sobą powiązane czy nie.
rano sprawdze jeszcze bezpieczniki w skrzynce...
co do iskry...nie sprawdzałem i za bardzo nie wiem jak sprawdzić. Można prosić o jakieś instrukcje?
Idąc dalej, jeśli nie ma iskry to co....cewka zapłonowa lub czujnik hall'a do wymiany?
jeszcze jedna rzecz...sprawdziłem poziom oleju, na bagnecie kurna sucho...fakt, ostatnio dawno nie dolewalem. ale tak nie brał wcześniej, a widzę że na obudowie silnika w tej głębszej części jest jakby mokro, tak jakby spod uszczelki głowicy ciekło.
nie wiem więc czy brak zapłonu i kwestia oleju mogą być ze sobą powiązane czy nie.
rano sprawdze jeszcze bezpieczniki w skrzynce...
cześć
nie sprawdziłem, wróciłem akurat dziś do domu samym wieczorem i już nie zdążyłem się tym zająć ale ciekawości wsiadłem do samochodu i spróbowałem odpalić...
...i odpalił bez problemu, bez żadnego dodawania gazu etc.
teraz już nie wiem co jest grane....coś pewnie zaczyna szwankować ale będzie chyba trudne do znalezienia
nie sprawdziłem, wróciłem akurat dziś do domu samym wieczorem i już nie zdążyłem się tym zająć ale ciekawości wsiadłem do samochodu i spróbowałem odpalić...
...i odpalił bez problemu, bez żadnego dodawania gazu etc.
teraz już nie wiem co jest grane....coś pewnie zaczyna szwankować ale będzie chyba trudne do znalezienia
tego akurat sam nie sprawdzę bo nie mam miernika, więc musiałbym podjechać do jakiegoś elektromechanika...ale podejrzewasz, że czujnik padł?
faktycznie, ostatnim czasem wskazania temp. silnika na desce rozdzielczej były wg mnie zaniżone, tak jakby silnik się nie dogrzewał lub źle pokazywało. mało jeździłem więc nie zająłem się od razu wymianą, bo podejrzewałem albo czujnik temperatury (nie wiem dlaczego wydawało mi się że akurat szary to ma być) albo termostat...
faktycznie, ostatnim czasem wskazania temp. silnika na desce rozdzielczej były wg mnie zaniżone, tak jakby silnik się nie dogrzewał lub źle pokazywało. mało jeździłem więc nie zająłem się od razu wymianą, bo podejrzewałem albo czujnik temperatury (nie wiem dlaczego wydawało mi się że akurat szary to ma być) albo termostat...
Na moje oko to cewka, przewody WN i aparat zapłonowy do przejrzenia pod kątem przebicia... Proponuję zrobić to co ja u siebie... Odpal auto, i popsikaj wodą najpierw cewkę, potem kable i aparat. Jak zgaśnie będziesz miał winowajcę... u mnie cewka miała przebicie i po wjechani we wiekszą wodę audi gasło...
Od wskazań na zegarach jest szary czujnik.spidercio pisze:faktycznie, ostatnim czasem wskazania temp. silnika na desce rozdzielczej były wg mnie zaniżone, tak jakby silnik się nie dogrzewał lub źle pokazywało. mało jeździłem więc nie zająłem się od razu wymianą, bo podejrzewałem albo czujnik temperatury (nie wiem dlaczego wydawało mi się że akurat szary to ma być) albo termostat...
paw1131 chodziło o czujnik niebieski który jest od wskazań temperatury komputera.
Również diagnozę proponuję zaczynać od sprawdzenie układu zapłonowego.
Nie wolno polewać cewki ani aparatu zapłonowego żadną wodą. Po takim zabiegu to można załatwić cewkę na amen. Jak do cewki dostanie się wodą, uszkodzi ją, wtedy auto już nigdy nie zapali.ozz4 pisze:Odpal auto, i popsikaj wodą najpierw cewkę, potem kable i aparat. Jak zgaśnie będziesz miał winowajcę...
Proponuję multimetr do ręki i zmierzyć rezystancję uzwojeń oraz sprawdzić cewkę pod kątem przebicia.
Jak posiadasz sprawną to podmień.
Układ zapłonowy do przeglądu, sprawdź po kolei wszystkie elementy.
Termostat, szary czujnik nie ma żadnego wpływu na rozruch silnika.
Dokładnie jeśli ma przebicie to trzeba ją wymienić ... Przecież cewki ani całego układu zapłonowego nie da się uchronić od wilgoci, więc sam w sobie musi być szczelny. Nie mówię ,żeby wylał na nią wiadro wody, Kieliszek wystarczy... A jak jest uszkodzona to i tak jest do wymiany, jeśli nie to taka ilość jej nie zaszkodzi przecież jadąc w deszcz cewka i tak bedzie mokra i autko zgaśnie tak ,jak w moim przypadku 300 km od domu... I co wtedy...?
dzięki za podpowiedzi. obejrzę dziś przewody i sprawdzę cewkę, bo faktycznie wygląda że musi być gdzieś przebicie - po kilku dniach lepszej pogody pewnie przeschło i pali normalnie
martwi mnie natomiast zużycie oleju...fakt że dawno nie patrzyłem na poziom i nie dolewałem, ale tak jak pisałem bagnet suchy...więc jest go baardzo mało. wymienię olej i wytrę silnik, jeśli cieknie to będę chociaż wiedział gdzie. niestety czytając forum i opinie, że uszczelka pod głowicą w abt jest "niezniszczalna" mam straszne obawy co do głowicy...
martwi mnie natomiast zużycie oleju...fakt że dawno nie patrzyłem na poziom i nie dolewałem, ale tak jak pisałem bagnet suchy...więc jest go baardzo mało. wymienię olej i wytrę silnik, jeśli cieknie to będę chociaż wiedział gdzie. niestety czytając forum i opinie, że uszczelka pod głowicą w abt jest "niezniszczalna" mam straszne obawy co do głowicy...